Stosuję dwa warianty tej maseczki: gdy chcę oczyszczenia i ściągnięcia porów nie dodaję oleju konopnego, natomiast gdy potrzebuję nawilżenia i wygładzenia a także bomby witaminowej dodaję wszystkie składniki wraz z olejem konopnym.
Olej konopny to moje niedawne odkrycie. Dodaję go nie tylko do gotowania i sałatek, ale także do moich domowych maseczek. Ma delikatnie zielonkawe zabarwienie i przyjemny, charakterystyczny zapach. Ostatnio nie jest o niego trudno w większych sklepach.
Do wykonania maseczki potrzebujecie:
- 2 białka
- łyżeczkę soku z cytryny
- łyżeczkę oleju konopnego
- łyżeczkę miodu
- kilka liści babki lancetowatej
Białka ubijamy na sztywno. Dodajemy olej, miód oraz sok z cytryny. Mieszamy i przykrywamy liścmi babki lancetowatej, które trzymają maseczkę na twarzy i zapobiegają szybkiemu jej wysychaniu. Po 15 minutach spłukujemy letnią wodą. Po zastosowaniu wariantu maseczki z olejem konopnym nie potrzebuję nawilżającego kremu – skóra jest idelanie napięta i nawilżona.
Stosujecie kosmetyki przeciwzmarszczkowe? Kupujecie gotowce czy staracie się kombinować w domu na własną rękę? ;-) [ jak ja, starając się patrzeć na swoje odbicie w lustrze z przymrużonymi oczami ;-) ]
5 komentarzy
uuuu to muszę spróbować ;)
ko-niecz-nie! ;-)))
Ale super, uwielbiam takie naturalne kosmetyki. Muszę kupić ten olej, martwię się tylko o to, gdzie w mieście znajdę babkę ;) Chyba trzeba będzie wybrać się na łąkę :)
Zdziwisz się w jak wielu miejscach ona rośnie! Wzdłuż dróg tych mało uczęszczanych i rowów dla przykładu ;)
Do takiej maseczki można też dodać awokado!