Święty Mikołaju, nie czarujmy się – oboje byliśmy w tym roku grzeczni. Co więcej, zanosi się na równie grzeczny rok następny, a także każdy kolejny. Moja nieśmiałość przegrywa z moją zachłannością toteż, gdy już obrobisz kilka banków [byle nie polskich, bo tam bieeeda, Panie…], poproszę o :
- wspaniałą i jedyną w swoim rodzaju ławę od Marzpian Mummy
- wypaśny i niezawodny zegarek od Panerai . mrrrau! szczesliva liczy czas. z pieniędzmi gorzej…
- ciepłe, bezpalczaste rękawice, cobym mogła smartfonować na spacerach ;-)
- paterę z 1970 roku od FAB Originals. jest bossska!
- maszynę do szycia z brylantami! a zupełnie serio: maszyna do szycia + kurs szycia to byłoby coś!
- rowerowe cacko na trzech kółkach, cobym mogła rowerować nawet będąc pijaną ze szczeslivości!
- kofi maszin w drewnianymi detalami! jejjju, zakochałam się w niej! Może być także The Izzo Duetto!
- Buick Riviera z 1971 roku! Właśnie w takim kolorze! WOW!
- Hebeliardy tkanin, z których będę trzaskać piękne zasłony, obrusy i poszewki!
To je sve!
Z góry dzięki!
szczesliva
1 komentarz
Rzeczy z duszą.