Ciekawa jestem, czy Wy też macie takie łóżkowe fantazje, które długo trzymacie dla siebie aż w końcu przychodzi moment, w którym już dłużej nie możecie wytrzymać i nagle coś w Was pęka?! Ja tak dokładnie pękłam przy moim mężu kilka dni temu.
W rezultacie tego „pęknięcia” doszło do kłótni, która całe szczęście została rozwiązana. Poszło jak zwykle o to samo. Nie będę ukrywać, że największą przeszkodą w dążeniu do spełnienia tej mojej jednej, wyśnionej fantazji, która nawiedza mnie niemalże każdego dnia, okazały się być nasze dzieci! :D Nie śmiejcie się ani nas nie żałujcie. :D
To my, rodzice dwójki naszych chłopaków, sami sobie zgotowaliśmy ten los… ;-)
Uwielbiam ten cały co-sleeping i wiem, że ma on wiele zalet. Wspólne spanie z dzieckiem może budować więź i często pomaga zminimalizować nocne pobudki matki, która w nocy aktywnie karmi piersią. Zarówno przy pierwszym synu jak i przy drugim zdecydowałam, że lepiej mi będzie spać z maluchami aniżeli wstawać co chwilę i się na dobre rozbudzać wyciągając malucha z łóżeczka. Nie chcę tutaj polemizować z nikim, bo widzę plusy zarówno spania z dzieckiem w tym samym łóżku co rodzic jak i samodzielnego spania dziecka w swoim łóżeczku.
Powiem Wam jednak, że w ostatnich dniach ten cały co-sleeping uszami mi wychodzi. Mój prawie półtoraroczny junior budził się wczoraj w nocy co kwadrans szukając maminej piersi. Co kurde kwadrans! Rano wyglądam i czuję się jak zmora do kwadratu, bo tę nocną czynność nie można nawet nazwać snem! To jest czuwanie! Dlatego daję nam max. kilka tygodni i zaczynamy odstawianie od piersi. Koniec kropka. Postanowione.
Zupełnie szczerze – ile można chodzić jak śnięta mimoza, tym bardziej że nie czuję się momentami na siłach opiekować dwójką dzieci, bo zasypiam na stojąco! Głęboko wierzę, że te wspólne osiemnaście miesięcy drogi mlecznej było pięknym czasie, jednak nadchodzi już jego kres.
Ale do meritum wrócę, bo ostatnio mój M. zagadał mnie na miękkich nogach mrucząc mi za uchem, udając chyba że nie zrozumiał poprzednich aluzji a propos mojego fantazjowania:
– No Magducha, no więc jaka jest ta Twoja największa łóżkowa fantazja, co?
– Wyspać się w końcu we wszystkich możliwych pozycjach! :D
Amen :D
2 komentarze
A czytalam ostatnio ze spanie z dziecmi w jednym łóżku , pobudza kreatywnosc rodzicow. A ja uwazam ze sen jest bardzo waznym czynnikiem do funkcjonowania w ciagu dnia ,a sex do funkcjonowania zwiazku . Tez karmilam , wstawalam wpolspiaca bralam karmilam i odkladalam , lozeczko bylo na biegunach ,bujnelam 2x i zasypialismy spowrotem . I lozko bylo nasze ….
haha Pięknie :) Wygląda na to Madziu kochana, że mamy taką samą fantazję łóżkową :D :D <3. Tylko ja w nocy łazikuję do pokoiku 5 msc synka tak ze 3-4 razy :/