Tegorocznego Sylwestra postanowiliśmy spędzić na białej sali ;-) Jak co roku zresztą, odkąd jesteśmy rodzicami, balujemy w łóżku oglądając film albo rozmawiając o życiu. Dla niektórych „nuda”, a dla mnie opcja idealna!
Myślę, że każda słomiana wdowa, której mąż jest w domu gościem, a nie częstym bywalcem, czasami potrzebuje ten cenny czas spędzić we dwójkę, odpoczywając i rozmawiając, niekoniecznie balując ;-)
Dzieciaki poszły spać. Włączyliśmy im szumy, aby odgłosy noworocznych petard i fajerwerków ich nie budziły. Sylwester pod kocem z lampką wina w ręku? Poproszę jak najczęściej! ;-)
Wybiła północ i zaczęliśmy składać sobie takie nasze-sylwestrowe życzenia. Ja już zmęczona porą, bo dla mnie północ to godzina, o której poziom energii jest na minusie, słucham mojego męża i zanotowuję na końcu:
… i żebyś nie komplikowała sobie życia, Magducha, no… Nie przejmowała się pierdołami i zaczęła sobie wreszcie ułatwiać codzienność, zamiast zarzynać się na siłę, gdy masz akurat możliwość zwolnić. Wiem, że nie jest łatwo, gdy mnie nie ma, ale sama wiesz, że mogłabyś zwolnić i czasami pójść na taką zdrową łatwiznę…
I powiedział dokładnie to, o czym myślałam przez cały grudzień! Zarzynałam się w imię perfekcjonizmu, w każdym kłopocie widziałam jakiś kłopot, przy czym mogłam czasami śmiało olać drogę pod górkę i wybrać drogę na skróty, choćby na jakiś czas. Bo życie [cholera] rzeczywiście jest po to, aby je sobie czasami ułatwiać! Zamiast silić się na kolejną zdrową zupkę , gdy choroba mnie rozkłada, mogę zamówić tę pizzę, za którą niektórzy by mnie chętnie ukrzyżowali! ;-) A radość na twarzach dzieciaków bezcenna, bo oni mogliby taką pizzę jeść bez końca! Zamiast na łeb na szyję myć głowę, bo trzeba szybko wyskoczyć z domu i wyglądać jak „gwiazda”, to wziąć suchy szampon i związać włosy ala Mała Mi! W końcu lepiej być zdrowym i nie wyskakiwać z domu rozgorączkowaną, a postawić na szybkie i łatwe rozwiązanie.
.
.
Do opowiedzenia Wam o moich noworocznych postanowieniach i sposobach na ułatwianie sobie życia, o których za moment, zaprosił mnie T-mobile. Trochę żałuję, że nie Bogusław Linda we własnej osobie ze swoim charakterystycznym uśmiechem :D, twarz tej kampanii, ale przeżyłam to, i idę dalej! Nowa oferta T-mobile to mega wygodna sprawa. Za 25 zł miesięcznie bez kombinowania macie nielimitowane rozmowy i smsy do wszystkich, i 10GB na karcie.
Albo druga opcja rozliczenia – płacisz 1 złotówkę dziennie i tylko wtedy płacisz, jeśli korzystasz z telefonu. Dostajesz też rozmowy i smsy do wszystkich, i aż 300MB dziennie i dodatkowo 5MB za każdy dzień. Prościej się nie da :-)
A co robię ja, aby ułatwiać sobie codziennie życie?
1.
Wspomniana pizza zamiast dwudaniowego obiadu, na którego ogarnianiu musiałabym spędzić dwie godziny, których czasami nie mam w kalendarzu! Dzieci zadowolone, matka wypoczęta, chwilowe wakacje od garów! ;-)
2.
Suszarka bębnowa do bielizny wyhaczona za 200 złociszy! Najlepszy prezent ever! I w końcu znienawidzona przeze mnie czynność, czyli wieszanie prania, odeszła w zapomnienie. Polecam, zachęcam, namawiam! Wyciągam z pralki i srrru od razu do suszarki. Bez sentymentów :D I można suche wkładać do szafy.
3.
Jeśli potrzebuję robić się na bóstwo i chcę uzyskać efekt WOW, to opanowałam sztukę przyklejania sztucznych rzęs do perfekcji. Jeśli spotkacie mnie gdzieś w jakiejś krakowskiej kawiarni, gdzie jestem na spotkaniu okołobiznesowym, i poczujecie przeciąg, to na bank będą to te rzęsy :D Na codzień używam tuszu do rzęs, ale ostatnio mój tusz wylądował w wannie a rano posiłkowałam się sztucznymi rzęsami, które wyglądają naturalnie ale robią robotę. I przyklejam je w 2 minuty :-)
4.
Kitka na głowie a la Mała Mi i suchy szampon! Matko! To dwa rozwiązania ratują mi tyłek, kiedy okazuje się, że zapomniałam o jakimś ważnym spotkaniu i muszę zaraz wybiegać z domu. Suchy szampon, moment rozczesywania i kikut na głowie. To jest wyczesana wersja eleganckiego koka, przecież. Prostota pełną parą! :D
5.
Moje ulubione! Zakupy online zamiast targania worków do domu! Matko, ile się wtedy oszczędza czasu [korki, kolejki] i wkurzania, że dzieci marudzą. A Tak to siedzę sobie w kapciochach w domu wieczorem i ogarniam zakupy, a rano mam je pod drzwiami. Mistrzostwo! Praktykujecie tego rodzaju drogę na skróty?
Przymykam oko na to, że np. wczoraj dostałam krojoną szynkę pokrojoną przez jakiegoś „mistrza” w 0,5 centrymetrowe plastry :D
Życzę Wam w tym Nowym Roku dużo odpoczynku i pozwolenia sobie czasami na pójście na skróty, w kierunku prostoty! ;-)
„Prostota może być trudniejsza od komplikacji. Ale warto do niej dążyć – bo kiedy już się ją osiągnie, można przenosić góry!”
– Steve Jobs
15 komentarzy
Zakupy online przy małych dzieciach to mistrzostwo! Już dawno to stosuje, co bardzo zadziwiło moje koleżanki, które stwierdziły, ze one wola iść i wszystko dotknąć, pooglądać… Ale po co mam oglądać i jeszcze raz dotykać produkty które znam ( w większości?)?Mam tez system z prasowaniem,prasuje tylko te rzeczy które naprawdę tego potrzebują! Resztę składam ładnie do szafek, pizza tez u nas gości , gdy padam na łeb … Mega sprzatanie raz w tygodniu i niech się dzieje co chce! Nie dajmy się zwariować! Pozdrawiam!
Oj odpuszczanie to taka ciężka sprawa! Ja się ciągle tego nie nauczyłam i zarzynam się średnio dwa razy w tygodniu, by wieczorem pluć sobie w twarz i stękać jaka jestem zmęczona i po co tą podłogę szorowałam na koniec dnia (rano po pół godzinie będzie wyglądała tak samo ;) No cóż, chyba pora wziąć przykład z Ciebie i wrzucić na luz!
O matko kocham suszarkę bębnową. Najlepszy domowy sprzęt ever. Co tam wieszanie, ale prasowania 90% mniej:)
A co to za suszarka??
Jakaś Miele, ale modelu nie ogarniam :)))
Zdradź szybko gdzie dorwalas tak tanio suszarkę MIELE!!??
Allegro :)))
post super :) z tym zwalnianiem to faktycznie problem jest, ale jak człowiek sobie na to „pozwoli”, to jakoś leci :) powiedz mi skąd takie fajowe krzesełko dla starszaka wytrzasnęłaś? ja właśnie szukam czegoś podobnego dla mojego dwulatka ;)
Magda, to jest krzesełko szwedzkie Svan. Rośnie razem z dzieckiem :) genialne jest. Kupiłam używane na OLXie bo nowki dość drogie. Polecam poszperać :)
A ja mam pytanie odnośnie rzęs ;) jakie polecasz ? Są wielokrotnego użytku? Ja się wgl na tym nie znam a nie nawet pod wpływem mascary nie wyglądają. I marzy mi się od czasu do czasu mieć ten efekt WOW na oczach. No ale nie mam pojęcia jakie skąd jak kleić jak sciagac. Będę wdzięczna za pomoc ;) a tak przy okazji uwielbiam twojego bloga. Jest naturalny. Nie pokazuje na każdym kroku jaka jesteś idealna bo nie krzyczysz nie wybuchasz masz czas na wszystko i wszystkich. Po prostu mogłabym go czytać i czytać ;*
Karola, odpiszę jutro. Poszukam pudełek po rzęsach, bo nie pamietam jakiej sa firmy :)
Dzieki za dobre słowo!
Magda, a ja zupełnie z innym pytaniem. Serio zawsze masz tak elegancko przygotowaną wodę? Pizze podaną na kawałku drzewa ? U mnie raczej opcja talerz i woda nalana do szklanek. Na Twoim stole tak pięknie, ahh aż pozazdrościć :)
To dyżurne kręgi, na których wygodnie mi położyć pizzę :) nie mam innych desek tej wielkości. Kiedyś teść sprezentował mi te kręgi w ilościach hurtowych – żal byłoby nie używać! :)
Co do wody – rożnie. Zależy czy karafka czysta czy brudna. Jak brudna to nalewam to szklanic ;)
A co to za kręgi? są mega! To surowe drewno? czy polakierowane?
Kochana, to są rzęsy marki Eylure :-) Ale mam też mnóstwo rzęs z Aliexpress za 1 dolca. Też są spoko ;-)