Rok 2019. Rok, w którym podziały społeczne są jeszcze bardziej widoczne niż w roku 2018. Niemalże codziennie tablica Facebookowa moich znajomych wypluwa mi linki prowadzące do rozmów przeprowadzanych w Pytaniu na Śniadanie (programu Telewizji Polskiej), gdzie w studio pojawiają się znani mi blogerzy, vlogerzy, influencerzy. Razem z prowadzącymi spijają sobie z dziubków dyskutując na tematy ważne i mniej ważne. Rok 2020 pokazuje tę samą tendencję.
Wielu z tych influencerów (czyli inaczej osób mających wpływ na tworzoną przez siebie społeczność) przejeżdża pól Polski, aby na pięć minut zabłysnąć w programie śniadaniowym Telewizji Polskiej. (Tak na marginesie – telewizji, która w sumie to powinna zmienić nazwę na Telewizję Coraz Mniej Polską bądź na Telewizję Połowy Polski.)
I ja, jeszcze kilka lat temu, na wieść o tym, że ktoś zaprasza mnie do tego programu, czułam ekscytację!
Myślałam sobie, że skoro jestem zapraszana, to ktoś z tego „wielkiego medium” mnie zauważył i uznał, że jestem na tyle ważna, aby rozbłysnąć na wizji ich programu! Matko, jaka ja była próżna i durna. :D Dopiero później do mnie dotarło, że oni nie szukają gwiazdy swojego programu, a ja nigdy gwiazdą nie byłam ani nie będę. Nie mam też takich aspiracji. Szukają kolejnej zapchajdziury, która zajęłaby ich widzów na kilkadziesiąt sekund, ponieważ coś tam liznęła w temacie, który proponują na dany dzień. Szukali również osób w miarę zasięgowych, które mogłyby przyciągnąć swoich odbiorców do tego programu zwiększając przy tym zainteresowanie stacji telewizyjnej i programu, a co za tym idzie podbijać słupki oglądalności.
Prawda jednak była taka, że to nie oni wymyślali tematy swoich odcinków. Oni czerpali je zwyczajnie wśród najnowszych wpisów wysoko zasięgowych blogerów. To oni i ich publikacje były ich inspiracją do tematów na kolejne dni. W sumie żadna tam zbrodnia. Każdy ma prawo czerpać inspiracje skąd tylko chce. Mało jednak byli odkrywczy w tych swoich tematach, umówmy się. Szli z falą. Wielkiej misji informacyjnej i jakości w tego typu programach nie ma, zgodzicie się chyba ze mną. ;-)
Wracając jednak do występu w PnŚ – całe to podniecone towarzystwo, łącznie z czołowymi celebrytami, szykowało się specjalnie na swój występ dnia i użyczało (zazwyczaj za darmo) swój wizerunek do danego programu Pytania na Śniadanie.
Jednocześnie promując program Pytanie na Śniadanie finansowany przez Telewizję Coraz Mniej Polską!
Ta na marginesie – to nie są te czasy, kiedy to telewizja śniadaniowa jest w stanie zrobić z Was gwiazdy. ;-) W przypadku tak krótkich „występów”, które ja nazywam „jednorazowymi fikołkami” to my, influencerzy promujemy to medium niejako, bo użyczamy swojego wizerunku i przyciągamy często naszych odbiorców do niego chwaląc się, że jesteśmy „w telewizji!”. I ja się chwaliłam, biję się w pierś. Niektórzy z Was pamiętają.
Jednak w pewnym momencie przejrzałam na oczy. Doszło do mnie, że przecież od lat bardzo mi nie po drodze z tym, w jaki dezinformujący sposób Telewizja Polska próbuje relacjonować rzeczywistość chociażby w swoich programach informacyjnych. Zaczęłam śledzić ten telewizyjny wątek i obserwowałam próby uciszania kolejnych postaci telewizyjnych, które traciły w tej stacji pracę, ponieważ poruszały tematy niewygodne dla zarządu stacji! Niewygodne dla partii, która obsadzała stołki w tej stacji. Słowem – ponieważ te osoby nie siedziały cicho, to postanowiono te postaci likwidować! I to jedna osoba po drugiej. Z każdym rokiem i miesiącem ktoś znikał, często bez uprzedzenia, bez słów wyjaśnień nie mogąc pożegnać się nawet ze swoimi widzami, którzy od lat śledzili program właśnie dla nich.
I połączyłam kropki. Przecież (kurfa!) Pytanie na Śniadanie to kolejny twór tej dezinformującej pełnej fałszu telewizji, której ja nie mam zamiaru wspierać!
Niektórzy blogerzy próbowali mi udowadniać, że Pytanie na Śniadanie ma osobną redakcję, że oni odcinają się on zarządu TVP i są super ekipą, że to lekki program, który nie jest przecież Wiadomościami, w których oni by nigdy nie wystąpili!
BZDURA! Największa bzdura. Tak właśnie próbowałam sobie w pierwszej chwili to tłumaczyć, ale to nie tędy droga. Pytanie na Śniadanie to program, którego nie da się oddzielić od głównego nurtu stacji. Bo gdyby się dało, to mieliby swój kanał do emisji!
Moją czarę goryczy zaczęły przelewać sytuacje, w których znani mi blogerzy udawali się do tego programu i nie pozwalano im powiedzieć wszystkiego, co chcieliby poruszyć, ucinano ich wypowiedzi, zmieniano tor dyskusji, ponieważ nie było to zgodne z ich standardami, tj. krytykowałoby obecny rząd, działanie Ministerstwa Zdrowia czy Ministerstwa Edukacji. Kilkoro z nich, i słusznie, zdecydowało, że ich noga więcej tam nie postanie.
To pokazało mi, że cenzura w tej stacji jest absolutnie wszędzie i dotknęła nawet tak bronionego przez wielu PnŚ.
Wiecie, w jakiej totalnej tzw. „dupie” jest nasz kraj. Prawa Kobiet są nam zabierane. Sytuacja związana z pandemią i brakiem gotowości naszego kraju do walki z nią jest coraz gorsza i rychło zaprowadzi nas nad przepaść. Kryzys gospodarczy się rozpędza i czekają nas trudne nie tylko miesiące, ale też lata! Kto za tym wszystkim stoi? Odpowiedzcie sobie sami.
Pojawianie się w jakimkolwiek programie TVP w tym PnŚ byłoby z mojej strony wspieraniem reżimu, który nad nami wisi siejąc fałsz i dezinformację!
A ja jeszcze kilka dni temu widziałam publikacje na Facebooku czy Instagramie influencerów, którzy nie wyrażają zgody na obecną sytuację kobiet i winią za to PiS oraz społeczeństwo, które na nich głosowało, a jednocześnie popylali co kilka dni w ubiegłych latach, żeby sobie poświerkać na wizji. Co Wy do cholery robiliście w TVP w porannym paśmie Pytania na Śniadanie w 2018, 2019 i 2020 roku wystrojeni, odyebani jak na dożynki za przeproszeniem? Myśleliście, że nikt nie połączy kropek? Pierdolety. Otwórzcie oczy i przestańcie być hipokrytami. Jest tyle innych stacji i programów, w których możecie się pokazać prezentując przy tym swoje poglądy, wdzięki czy karmiąc swoją potrzebę poklasku. Zapamiętam w moim małym serduszku każdego blogera, który tam się pojawi.
2 komentarze
Szczesliva, masz rację! Jesteśmy z Tobą. Tak jak za dawnych czasów słuszna linia partii ma wpływ na to co jest mówione i nadawane na antenie mediów „publicznych”. Na szczęście są stacje niepubliczne, radia i internet. Ale jak będziemy siedzieć cicho to i to mogą ograniczyć. Krok po kroku zabrać i zniewolić. A niepokornych uciszać
Piękny manifest, brawo! Najważniejsza jest konsekwencja i bycie spójnym w tym, co się mówi i robi. Tyle osób śmieje się z influencerów, którzy polecają każdy produkt i robią wygibasy, byle uzasadnić, ze tak, to totalnie do nich pasuje, gdy nie pasuje ni cholery… tutaj jest dokładnie to samo i jakoś nikt się nie śmieje. A prawda jest taka, że właśnie blogerzy i vlogerzy, którzy mają własne świetnie prosperujące biznesy, pokazują, że popularność z telewizji nie jest nam do niczego potrzebna, bo jest TYLE innych dróg.