Są sytuacje, w których nie mogę powstrzymać panicznego śmiechu i zastanawiam się, jak to możliwe, że niektórym mężczyznom (miałam napisać „człowiekom”, jak to mawia mój czterolatek) odrobinę się w głowach chrzani, bo inaczej tego nazwać nie można.
Kiedy napisała do mnie Madzia, zdębiałam. Ale to doszczętnie zdębiałam i nie wiedziałam, czy mam wyrzucić komputer przez okno z tego wkurzenia, czy może powinnam jednak wybrać się do tego Szczecina na spotkanie z niejakim Sebastianem, który jest królem dyskotek, dyskontów i panem życia. Rozkochanym w sobie, zajebistym męskim rusałkiem, który powinien taplać się w basenowym brodziku, raz po raz przykrywając swój mięsień piwny nadmuchiwanym różowym flamingiem, symbolem jego nieskończonej męskości.
Otóż Sebastian, jak się okazało, to tupeciarz. Ale to nie byle jaki tupeciarz. To typ, na widok którego dostałabym prawdopodobnie gęsiej skórki, moczyłabym się w nocy (ze śmiechu) i nie wiedziałabym, czy mam się śmiać, czy płakać.
Dlaczego jestem taka okrutna dla tego osobnika?
Otóż Król Sebastian powiedział Magdzie (swojej żonie), że (uwaga!):
– On już nie może na nią patrzeć, bo roztyła się w ciąży tak, że jedyne, na co mu przychodzi ochota, to wymioty, kiedy ją widzi.
I zagroził, że albo ona się za siebie weźmie, albo nie będzie miał wyjścia i będzie musiał oglądać się za innymi kobietami, na których widok nie ma odruchu wymiotnego. Prawda, że bezczelny?! :D Połączenie głupoty z bezczelnością działa na mnie jak płachta na byka, daję słowo!
Magda przyznała się w swoim mailu, że przytyła w ciąży ponad 20 kilogramów i ze względu na cukrzycę, której się nabawiła w ciąży i poważne problemy hormonalne, nie jest w stanie zejść z 70 kilogramów, czyli jej obecnej wagi. Magda przyjmuje hormony, chodzi na terapię i stara się racjonalnie odżywiać, ale jak to powiedział lekarz, ona potrzebuje jeszcze dużo czasu, aby dojść do siebie i do formy. Waga na razie stoi w miejscu. Na domiar złego do nadwagi doszedł jeszcze trądzik i cholernie trudno jest jej samej patrzeć na siebie, ale głęboko wierzy, że przyjdzie moment, w którym wszystko wyjdzie na prostą.
Magda zapytała mnie, co ona ma robić, bo czuje się w tym związku, jakby była pomiatana i sprowadzona do tego, że jako kobieta powinna „wyglądać”, a nic innego się nie liczy. Podobno zawsze układało im się w związku świetnie, jednak odkąd ona zaszła w ciążę, jej partner zaczął patrzeć na nią z obrzydzeniem a wyzwiskom, obelgom i komentarzom na temat jej wyglądu nie ma końca.
Co napisałam już Magdzie – szczerze Ci kochana współczuję! Szczerze współczuję Ci tego, że dostajesz od mężczyzny kopniaki, podczas gdy on w tym momencie powinien Cię wspierać, co pomogłoby Ci w walce z tym, z czym chcesz walczyć, a wiem, że łatwo nie jest!
Szczerze Ci współczuję, ze trafiłaś na ograniczonego typa, który – jak sama napisałaś – wygląda jak Benny Hill pod koniec swojej kariery, a jego piwny brzuch mógłby śmiało posłużyć za stolik kawowy w niejednej osiedlowej kawiarni. Madzia, łączę się w bólu z Tobą i nie wiem, jak to możliwe, że facet, który widzi Twoje defekty, nie widzi, że sam wygląda i zachowuje się jak patafian!
Zwiewałabym od takiego, gdzie pieprz rośnie. Tym bardziej, że facet podobno w ogóle nie poczuwa się do bycia ojcem i zajmowanie się dwójką dzieci traktuje jak przykry obowiązek, z którego wymiguje się na każdym kroku.
Drodzy patafianie (że tak sobie pozwolę zaciągnąć), którym się wydaje, że kobieta Wasza po porodzie ma obowiązek wyglądać dobrze, a Wy już możecie wyglądać jak kolokwialne Mietki spod budki z piwem. Zatroszczcie się o swoje sześciopaki, prężcie muskuły! Spuśćcie powietrze i pokażcie, jacy Wy jesteście zajebiści! Zanim zaczniecie wymagać od swoich kobiet szybkiego powrotu do formy po ciąży, to wyglądajcie jak ci panowie, którzy na okładkach pism w stylu Men’s Health prężą swoje naoliwione ciała! Wy chyba nie macie za sobą żadnej ciąży, połogu i wahań hormonalnych, także skoro tak bardzo niektórym z Was przeszkadza waga Waszej kobiety, Wy pokażcie, co robiliście ze swoim czasem i ciałem, aby wyglądać jak pierwszorzędne ciasteczka.
Zanim zaczniecie wymagać od innych, zacznijcie wymagać od samych siebie.
Wspierajcie zamiast dołować. Motywujcie zamiast sprowadzać do parteru. Zrozumcie, że ciąża to dla kobiety czas wielu wyrzeczeń. Czas, w którym Wasze kobiety poświęciły często swoje ciało, figurę i zdrowie po to, aby Wasze dziecko mogło zdrowo i bezpiecznie się w ich łonie rozwijać.
Tylko ograniczeni umysłowo mężczyźni nie potrafią zrozumieć, że każda kobieta potrzebuje po ciąży nie tylko czasu, aby dojść do siebie, ale i wsparcia mężczyzny, który wtedy powinien stać za nią murem.
Tyle w temacie!
PS. Będę wdzięczna, jeśli uda się Wam zostawić ślad po sobie na FB, gdy przeczytacie dzisiejszy post :-)
30 komentarzy
Wczoraj urodziłam synka. Ciąża była dla mnie bardzo ciężkim czasem. Nie dość że moje zdrowie cały czas szwankowało to jeszcze brakowało mi wsparcia. Mężowi wydaje się że wszystkie rozumy pojadł. A to miał pretensje że za wcześnie poszłam na zwolnienie, a to że ciągle narzekam na złe samopoczucie. W końcu nie wytrzymałam i powiedziałam mu, że w ogóle mnie nie docenia a przez całe 9 miesięcy jedynie dokładał mi stresu wszczynając kłótnie i wymyślając problemy. Wczoraj mąż był przy porodzie. Myślałam głupia, że gdy to zobaczy doceni mój ból i wysiłek. No ale się przeliczyłam bo wiecie, ja tylko urodziłam dziecko, a jak główka już przeszła to w ogóle poszło z górki, więc w sumie nic nie zrobiłam. On się napracował, przecież stał przy mnie i na koniec przeciął pępowinę. Zachowuje się jak bohater i niemal wymaga bicia pokłonów. Gdy mu zwróciłam uwagę powiedział: „daj spokój i nie odbieraj mi mojego udziału, już i tak wszyscy skaczą wokół ciebie.” Nie wiem co mu się stało, 5 lat temu przy córce tak nie głupiał.
70 kg to nie jest wcale dużo… jak można tak poniżać swoją żonę.
Te 70 kg to do postu szczeslivej :)
Droga Magdo ze Szczecina nie daj sobą pomiatać! Nie pozwól na rzucanie wyzwisk na swój temat! Nie zezwalaj na takie traktowanie! Ja stanowczo mówię NIE na coś takiego!! Dziewczyno z kącz z nim, zostaw dupka. W głowie się nie mieści jak mąż mógłby mi powiedzieć, że żygać mu się chce na mój widok. Odrazu bym mu tyłek skopała i rzeczy przez okno wywaliła. Najlepsze jest to, że on nie widzi w swoim wyglądzie nic złego, a wytyka bezczelnie takie rzeczy swojej żonie, matce swoich dzieci, które w dodatku go nie interesują. Boże dziewczyno, że ty to znosisz jeszcze i dajesz siebie tak traktować i poniżać.
Magdzie – współczucia… Dziewczyno – jak czytasz te komentarze, to piszę do Ciebie: nie bój się powiedzieć mu wprost co o nim myślisz! Zapytaj czy ma lustro w domu i czy się widzi, bo on w przeciwieństwie do Ciebie w ciąży nie był! a jak taki z niego zapasiony Lovelas to niech idzie na te młode foczki – aż mu w końcu któraś powie, czego taki zapasiony mors tu szuka! Ograniczony umysłowo człowiek! Kichaj takiego i sobie życia z takim chamem nie marnuj, dziewczyno.. Poniża kobiety takimi tekstami tylko taki, co sobą NIC nie reprezentuje… Ja od takich trzymam się z daleka, bo złamanego grosza za takiego dać nie można.. Szkoda czasu na takiego! Powiedz mu, że do takiego grubasa się pindrzyć nie będziesz! Możliwe, że zrobi się TAAAKI malutki.. Powodzenia i nie daj się!!!
Mężczyźni w ogóle są beznadziejni… Po urodzeniu córeczki mój zdjął obrączkę i zaczął przesiadywać w pracy… Córeczką zajmuje się tylko wtedy kiedy go o to poproszę (bo to przecież mój obowiązek, ja jestem na urlopie macierzyńskim). Do tego zaczął traktować mnie jak dużo głupszą i niedorozwiniętą, która nie ma pojęcia o problemach dnia codziennego. Tu chyba wyszły jego kompleksy, bo jestem dużo lepiej wykształcona i mam dużo lepsza posadę. Nie rozumie też moich wahań hormonalnych, przez moment zaczęłam tracić pokarm, bardzo to przeżywałam, bo chcę karmić córeczkę jak najdłużej – Mój zamiast mnie wesprzeć śmiał się ze mnie ze wymyślam sobie sztuczne problemy bo żadnych innych nie mam. Już pomijam to ze przecież opiekowanie się córką i praca w domu to przecież nie praca (łącznie z czyszczenie jego butów i przygotowaniem mu śniadania i drugiego śniadania). Kiedy córka płacze, a mi się nie udaje jej od razu uspokoić, wyrzuca mi że się w ogóle nie znam i to czy tamto robię beznadziejnie…Czuję się samotna, płacze co noc w łazience, patrząc na rozstępy… Całe szczęście mam swoją córeczkę, wystarczy że się uśmiechnie i dostaje kopa do działania. (jakoś mi ulżyło że mogłam to tu napisać, bo przed całym światem udaję że nadal jestem szczęśliwą żoną… )
To na cóż Ci ktoś taki? Przemyśl to głęboko i przesyłam duuużo siły do działania!
Wspieram Cię wiem że to nic ale widzę że wiesz kto jest dla Ciebie najważniejszy:) i super. Rób swoje bo jesteś silna i dobrze wiesz co trzeba robić :)
Przykre jest to co piszesz, wspolczuje Ci serdecznie, bo znam doskonale ten typ zachowan. Trzymaj się i nie dawaj sie. Pozdrawiam?
Moje drogie dziewczyny!
Brzydko mówiąc koleżanki i tzw. przyjaciółki również dokładają się do tego ze mężowie myślą o Nas ze nie jesteśmy doskonale, lub inaczej powiem brzydkie.
Nie dajmy się zwariować.
Jestem jaka jestem.
„Nikt nie jest doskonaly”
Pozdrawiam.
??????????????
Zostaw swojego męża w domu z dzieckiem na dwie godziny i wybierz sie do fryzjera, kosmetyczki etc. I nie daj się! U nas był okres, że kłóciliśmy się codziennie przez kilka tygodni. I nie odpuściłam, dopóki nie zrozumiał, że kobieta w domu z dzieckiem to nie leniwa służąca.
I Niech sobie sam szykuje śniadanie. Na to żebyś Ty mu usługiwała zwyczajnie nie zasłużył.Twoim.obowiązkiem jest zajmowac sie dzieckiem , a nie nim. On jest dużym chłopcem, i do póki bedzie sie zachowywał jak szczeniak, to niech sobie sam radzi.
Zastanawiam się po co jesteście z takimi facetami, którzy wami poniżają na różny to sposób. Natalia zrób coś dla siebie. Masz córkę która jest twoim małym oparciem. Nie udawaj więcej, że wszystko jest ok bo się wykończysz. Po co ci to. Masz jeszcze całe życie przed sobą i co chcesz tak dalej żyć z takim człowiekiem. Trzymaj sie, bądź silna i nie daj się! Jestem z Tobą.
Co za dupek. Od razu bym takiego wykopała z domu…
Bierz dziecko pod pachę i zostaw dziada!! Życie jest za krótkie, a on ewidentnie marnuje Wasz cenny czas.
Droga Magdo nie pozwól się poniżac takiemu komus, bo dla mnie taki ktos to nie facet!
Droga Magdo nie pozwól się poniżac takiemu komus. Dla mnie taki ktos to nie facet!
Masakra, niektorzy faceci to skonczeni kretyni…. delikatnie rzecz ujmujac… a do Magdy- kochana wszystko przyjdzie z czasem jezeli bedziesz tego chciala a pierwsze nad czym powinnas popracowac to nad pewnoscia siebie- bez tego ani rusz! Najgorsze jak taki pacan wyczuje, ze jego teksty Cie ruszaja! Na kazdy jego tekst przygotuj sobie swoj iiii powiedz, ze teraz zajmuje sie dzieciakami bo Ty chcesz isc do fryzjera, kosmetyczki, na silownie itd! Tez mam ochote do niego pojechac i go lustrem w ten jego pusty karton na szyi walnac! Grrr
Zaręczam Ci, że jest ogrom kobiet, które również mieszczą się w Twoim „skonczeni kretyni” – to nie jest kwestia płci, ale świadomości człowieka.
Zgadzam się oczywiście, niestety w moim otoczeniu wiecej zdarza się takich sytuacji wsrod mezczyzn, ale zgadzam sie, ze to nie kwestia plci tylko wszystko zalezy od czlowieka.
Ja nie wierzę jak to czytam. Ja przytyła 20kg nie wróciłam do wagi sprzed ciąży kiedy zaszła w drugą. Potem zostało mi około 6 kg do wagi sprzed ciąży kiedy znowu jestem w ciąży. Nigdy nie usłyszałam od męża że źle wyglądam. Dziwi mnie tylko że Magda ,skoro takie teksty pojawiały sie juz w ciąży, nie zapaliła się lapmka ostrzegawcza. Przykre to jest :( bo cierpi i mama i maluszek. Życzę dużo sił w walce o lepszą siebie :*
Gruba źle, chuda jeszcze gorzej… Po ciąży bardzo schudłam. Nigdy nie byłam przesadnie tęga, raczej nigdy nie nabawiłam się oponek, ot taka moja fizjonomia. Teraz niestety tu i ówdzie wystaje mi trochę kości, a mój (wg mnie całkiem niezły przed ciążą tyłek) całkiem zginął. A co na to mój mąż… Jak to sam stwierdził – tęskni trochę do moich i tak niewielkich krągłości sprzed ciąży…. I jak tu mężczyźnie dogodzić?
Jeśli człowiek, którego kochasz dostaje trądziku czy rośnie „miesien piwny”, czy wypadną mu wszystkie włosy, przytyje/ schudnie- czy to wystarczający powód zeby przestać go kochać i patrzeć na niego z obrzydzeniem? Jeśli tak, to znaczy że miłosci tu nie było i nigdy nie będzie, a jedyne co się kochało to powierzchowna atrakcyjność. Smutne. Jeśli kochamy ludzi kochamy też ich wszystkie nowe zmarszczki, rozstępy i opuchnięte z niewyspania oczy…
Kiedyś mój były partner też miał na imię Sebastian i traktował mnie wcale nie lepiej… dlatego typowy Seba to przydomek, który wiele mówi. Jak tylko słyszę to imię to przechodzą mnie ciarki, więc moja dobra rada- Magdo, uciekaj od niego czym prędzej nim zniszczy życie nie tylko Tobie, ale i Twojemu dziecku! Pamiętaj, że z każdego toksycznego związku można się wykaraskać! Także do dzieła, nie ma sytuacji bez wyjścia! Trzymam kciuki!
Niestety nie tylko mężczyźni są tacy debilni. Do takiej elity idiotow zaliczają się też typowe tesciowe co tych zajebistych synów wychowali i tak uświadamiają.
Tak serio to po takim tekscie bralabym rozwod. Po co sie meczyc z kims kto cie ani nie docenia ani nie poczuwa do bycia ojcem. Bezsens. Lepiej zeby juz placil te alimenty i zlapal jakas kile czy bogwie co jeszcze na imprezie od chetnej Karyny czy innej Grazyny. Juz serio zaczelabym ukladac zycie na nowo a kto wie moze spotkac prawdziwego faceta mojego zycia. Szkoda kobiety ktora sie z takim tylko meczy i popada w niepotrzebne komleksy :)
Takich jest niestety przysłowiowych Sebów dużo. Ja wiem że ciętą ripostą to ja nie pomogę ale nasuwają mi się dwie „Biorę przykład z Ciebie- niego” i przyganiał kocioł garnkowi….
Witam,wcale się nie dziwię że się kobieto wkurzyłaś jak czytałaś takiego emaila od p.Madzi . Ja osobiście przytyłam ponad 20kg nie po porodzie tylko po operacji? ponieważ jak się okazało niedoczynność tarczycy jest ciężko zrzucić chodź by kilogram kiedy bierzesz hormony i inne leki do tego doszło skoki ciśnienie. Byłam na diecie od dietetyka a waga ani drgnie? głodna byłam zrzuciłam zaledwie pół kilo po 3 miesiącach.Mój mąż maniak siłowni wysportowany i zapatrzony w siebie „NARCYZ” który na swoim punkcie dostał fioła i obrósł w pawie piórka?! Też ciągle mi dogadywał w końcu znalazł inne które są nim zachwycone jak on sam i zapomniał że kiedyś byłam ładna ,zgrabna i poświęciłam mu najlepsze lata swojego życia ? wiem jak to bardzo boli ? kiedy się nie ma wsparcia,teraz jestem po 40tce i po trzech porodach, szykuję się na kolejną operację,ale teraz już jestem silniejsza psychicznie i nie potrzebuję takiego… odważyłam się na rozwód i wywaliłam z domu ? mam 10 letniego synka na wychowaniu i to jego muszę wspierać a on zawsze mnie przytula kiedy płaczę i dopada nie zdołowanie ?ciągle słyszałam od męża że ja go nie rozumiem ?! Oj biedny żuczek !!?! A w cholerę z nimi wszystkimi nie są tego warci!?! Dla pani Madzi życzę zdrowia przede wszystkim!? Proszę żyć dla siebie i dla dzieci ? bo dla nich jest pani najpiękniejsza?
Ok .Racja, tylko z jednym się nie zgodzę, jak bierzesz leki, dobrze dobraną dawkę i właściwie się odżywiasz, to metabolizm jest dobry, chudnie się jeśli trzeba i wcale nie tyje z powietrza. Brak snu, zła dieta to wróg każdego, zwłaszcza chorych na nniedoczynność tarczycy.am hashi, miałam hiperinsulinizm, pco i problemy z wagą. Odkąd się leczę jestem szczupła, jestem weganką, jem zdrowo a i czasem gorzka czekolada czy vege baton wpadnie. Nie wierzę w takie gadanie. To nie zmienia faktu, że Twój ex to skończony dupek
Ja dobilam w najgorszym momencie życia do 127 kg ? chlop mnie nie doceniał poniżał że względu na epilepsję i sugerował że drugie dziecko nie jest jego. Do pracy się nie rwal więc postanowiłam zawalczyć o siebie i dzieci. Rozwodzę sie już 3 lata (polskie sądy ??) schudlam 42 kg i odzyskałam radość życia. Drogie Panie odwagi! Na jednym debilu świat się nie kończy.
Jego zostawiaj z dzieckiem jak najwiecej idź sobie do fryzjera i na siłownie i znajdź sobie kochanka któremu będziesz się podobać s nie będzie kręcił nosem. Serio myjesz mu buty???