Niedawno na moim „szczęślivym” Facebooku rozgorzała w komentarzach dyskusja, w której stworzyły się dwa obozy. Ale to takie obozy prawie na śmierć i życie! Co ciekawe – żaden nie chciał dać za wygraną! ;-)
Rozmawialiśmy sobie w komentarzach na temat świąt i tego że grudzień bywa szalony, nieprzewidywalny. Że właściwie to niektórzy robią te święta wyłącznie dla dzieci, aby mogły się spotkać z najbliższymi i w rodzinnym gronie cieszyć się prezentami i świąteczną atmosferą. I najchętniej to by wyjechali gdzieś w góry, daleko od tego wszystkiego, gdzie ktoś poda nam jedzenie, posprząta za nas, a my będziemy leżeli do góry brzuchem. Ale konkluzja taka była, że czasami się nie da i trzeba zacisnąć pasa. I w tym się owe dwa obozy zgadzały ;-)
W pewnym momencie do ciągu komentarzy dołączył … Pan Włodzimierz P., który stwierdził, że co my w ogóle opowiadamy! Że święta są od tego, żeby właśnie się najeść, narobić, nasprzątać, nagotować. Że jego żona uwielbia to robić i nie stęka, nie narzeka. Że radośnie lepi uszka. Że wypucowanie domu, podłóg, wymycie ich a w tym roku pastowanie robi jeszcze nucąc sobie pod nosem kolędy! I że my, młode pokolenie to leniwe jesteśmy! A on na emeryturze już od roku i widzi, jaką to radość żona czerpie z tego przygotowywania świąt… Sam by do niej dołączył, ale nie chce zabierać jej tej radości właśnie!
I teraz usiądźcie sobie wygodnie, abyście nie pospadały z krzeseł, a te z Was które śledziły wypowiedzi pod komentarzem Pana Włodzimierza, doskonale wiedzą, co stało się później! :D
Otóż nagle w komentarzu pod jego wypowiedzią zdecydowała się wypowiedzieć żona Pana Włodzimierza! :D
Jak przeczytałam co napisała żona, tak od razu humor miałam na 2 dni :D Pani Anno czapki z głów i duża piąteczka!
A jej komentarz brzmiał:
„Włodku, kochanie, przestałbyś czarować tutaj Panie. Od kiedy to ja się cieszę z tego sprzątania i gotowania? Nie wspomnę ile to ja razy muszę się co roku naprosić Ciebie żebyś mi buraki obrał i pomógł chociaż te weki poodkręcać. Skoro jednak tak się chwalisz tutaj wszem i wobec wśród Pań to ku Twojej uciesze w tym roku pozwolę ci zabrać mi tę radość przygotowywanie świąt a sprzątanie i gotowanie zostawię Tobie, abyś i Ty mógł się cieszyć tymi radosnymi przygotowaniami a ja sobie klepną na Twoim fotelu. Do zobaczenia w domu.”
Prawda, że Pani Anna pozamiatała?! :D
I ja w tym roku, zupełnie jak Pani Ania, korzystam z prawa, z którego boją się korzystać niektóre kobiety, a zupełnie nie powinny się bać! To jest niezbywalne prawo odpuszczania i dzielenia obowiązków na innych!
W tym roku, jak i w zeszłym również, obowiązki odkurzania podłóg niezmiennie przejmuje u mnie iRobot Roomba, który oszczędza mi ogrom czasu [i na marginesie uważam, że jest genialnym pomysłem na świąteczny prezent, jeśli panowie zastanawiają się jeszcze, co mogliby swoim paniom kupić! ;-) ]. Wjeżdża w każdy niemalże kąt doliczając w to przestrzenie pod łóżkami i fotelami, i odkurza jak się patrzy. Podnosi mi włosie moich dywanów, na punkcie czego mam hopla, bo nie znoszę, jak włosie jest płaskie :D Taka tam moja nerwica natręctw :D Odpalam go nawet z aplikacji, gdy nie ma mnie w domu.
Z kolei iRobot Braava myje mi podłogi i ja nawet nie zdążę się obrócić, bo kiedy wracam z zakupów, podłoga jest już wymopowana. Sucha, bez kurzu i gotowa na moje dzieci do tego, aby … znowu kruszyły i kleiły, co tam tylko im wyobraźnia podpowie :D
Zresztą, zdecydowanie bardziej lubię bawić się razem z nimi niż sprzątać :P Taka jestem bezczelnie leniwa ;)
Zobaczcie roboty w akcji w naszym filmie poniżej! ;-)
Idąc dalej – okna mam pomyte przez Męża! Jak obiecał w zeszłym roku, tak słowa dotrzymał, że okna są jego! Framugi nawet chłopina dopieścił! Co do gotowania to też nie będę narzekać :D Tata mój przywozi 5 potraw, bo to typ, dla którego gotowanie to przyjemność. Mama z babcią też dołożą swoją cegiełkę. Zostanie tylko może jakieś ciacho, sernik na ten przykład, i święta gotowe! A choinka stoi sobie od ponad tygodnia ubrana i wcale nie mam wyrzutów sumienia, że ubraliśmy ją tak wcześnie :D Dzieci chciały ubierać, no to ubrały! :D
Także drogie Panie, bierzmy przykład z Pani Ani! Nie dajmy się szaleństwu i pozwólmy naszym mężczyznom cieszyć się z magii świąt! :D Jedną część zostawmy robotom, drugą część odpuśćmy, a trzecią zostawmy panom – wszak sprzątanie i gotowanie jest takie proste, szybkie i bezbolesne ;-)
Wesołych świąt! ;-)
Partnerem tego postu jak i świątecznego odpuszczania jest niezmiennie marka iRobot :-)
P.S. Jeśli udało się Wam zobaczyć dzisiejszy post, zostawcie po sobie ślad na Facebooku czy w komentarzu ❤ Możecie go też udostępnić swoim znajomym. Dziękuję! :*
Brak komentarzy