Jeszcze do niedawna nie znałam tego leku, który jak to określiła moja znajoma:

„Trzy razy już uratował nasze rodzinne wakacje, które bez niego zapewne skończyłyby się szpitalem w obcym kraju. Magda, my już bez niego nigdzie nie wyjeżdżamy”.

Przyznam się Wam, że otworzyłam szeroko oczy, kiedy usłyszałam od jak dawna jest na rynku (a jest na rynku od kilkudziesięciu już lat!) i poczytałam o nim pozytywne opinie. W dodatku nie jest drogi. Bardzo ważne jest dla mnie również to, że jest pod postacią leku, który możemy kupić bez recepty. Rozumiem też proces działania substancji czynnej zawartej w tym leku. Po ostatnim roku na moich studiach na kierunku Dietetyka i pierwszym semestrze, na którym uczyłam się Fizjologii człowieka, zaczęłam rozumieć procesy i rozumieć, jak dane substancje na nie wpływają.

W przypadku tego leku substancją czynną jest białczan taniny, a taninę zaliczamy do związków zwanych garbnikami. Nie chce Was zanudzić, ale tylko wspomnę, że garbniki to niesamowite „ochronne” związki, które chronią nas przed różnymi czynnikami zewnętrznymi siejącymi spustoszenie wewnątrz naszego organizmu. Ta tanina zawarta w tym leku po połączeniu z białkiem, uwalnia się w jelicie cienkim i działa ściągająco, przeciwzapalnie i bakteriostatycznie, a przy tym działa przeciwbiegunkowo wiążąc toksyny bakteryjne!

Zapiszcie sobie nazwę tego leku i przy najbliższej okazji zaopatrzcie się w niego, żebyście zawsze mieli go na podorędziu:

Taninal.

Jedyny lek z białczanem taniny na rynku. Można go stosować już u dzieci po 4 roku życia.

Nie zliczę, ile razy biegunka pokrzyżowała u nas plany i to nie tylko te wakacyjne, aczkolwiek w wakacje o takie biegunkowe przygody nie jest trudno, jak pewnie wiecie. Nowe miejsca, nowa dieta. Więcej się ruszamy, eksplorujemy. Nie miałam wcześniej pojęcia, że są takie leki, które mają działanie wiążące toksyny w przypadku biegunek, co znacznie skraca czas rekonwalescencji i zmniejsza objawy.

Kto doświadczył zatrucia pokarmowego i biegunki ten wie, że człowiek właściwie modli się, żeby ten koszmar skończył się jak najszybciej.

Ja mam też doświadczenie, że biegunki wycieńczają organizm. Zawsze osłabiały mnie do tego stopnia, że po ich ustaniu potrzebowałam około tygodnia na to, by dojść do pełni sił. U moich dzieci zresztą było podobnie. Na domiar złego podczas biegunki ubożeje nasza flora jelitowa, którą trzeba jak najszybciej odbudować, dlatego tak ważne jest, by czas trwania biegunki był jak najkrótszy.

Jesteśmy obecnie we Włoszech ciesząc się urokami Umbrii. Póki co perypetie żołądkowe nas omijają i niech tak zostanie, ale nie byłabym sobą, gdybym nie uzupełniła naszej wakacyjnej apteczki o Taninal. Tak naprawdę, to wzięłam dwie sztuki ze sobą nauczona doświadczeniem, że pewnych produktów warto mieć ze sobą więcej niż mniej. Ja czuję się wtedy bezpieczniej i spokojniej. Dwa lata temu podczas naszego krótkiego wylotu na Sycylię Starszak męczył się z biegunką. Tylko jego biednego dopadła, czyli pewnie było to coś na kształt zatrucia pokarmowego. Nie znałam wtedy Taninalu i chłopak męczył się 4 bite dni… Wolałabym nigdy nie wracać do tych wspomnień.

W przypadku biegunek warto pamiętać też o odpowiednich płynach nawadniających, by uzupełniać elektrolity. Ja co prawda staram się posiłkować preparatami stworzonymi w tym celu, gdyż najefektywniej uzupełniają braki minerałów, jednak w sytuacjach awaryjnych można pokusić się o samodzielne zrobienie płynu nawadniającego, który w połączeniu z Taninalem przyspieszy powrót do pełni sił.

Przepis na domowej roboty płyn nawadniający:

1 szklanka wody lub słabego zaparzonego naparu z np. tymianku

2-3 szczypty soli

1 łyżeczka miodu lub innego słodkiego produktu: cukru, syropu z agawy itd.

2 łyżki soku z cytryny.

Dokładnie mieszamy i co godzinę małymi łyczkami wypijamy ok. 200 ml tak przyrządzonej mikstury.

Materiał powstał przy współpracy z Herbapol Wrocław SA, producenta leku TANINAL. Pełna informacja o leku Taninal dostępna jest na stronach internetowych www.herbapol.pl/produkty/taninal oraz www.taninal.pl

To jest lek. Dla bezpieczeństwa stosuj go zgodnie z ulotką dołączoną do opakowania. Nie przekraczaj maksymalnej dawki leku. W przypadku wątpliwości skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą.

#współpracareklamowa