Ach! Mam wielką przyjemność pokazać Wam co stoi za MIMI&FOX, czyli Madzią, która zaczarowała mnie swoimi włóczkowymi tworami!
Gdy byłam małą dziewczynką moja babcia szyła na drutach rozmaite różności dla mnie i mojego brata. Począwszy od kapci, skończywszy na sweterkach i rękawiczkach. Byliśmy momentami od stóp do głów ubrani dzięki drutom :-) Uwielbiałam to, równie mocno jak uwielbiałam zjeżdżać na sankach, rzucać śnieżkami czy jeść śnieg. Stare, cudowne czasy, aż łezka się w oku kręci!
Tym bardziej podziwiam Magdę, bo wiem ile to pracy kosztuje, aby takie cuda ujrzały światło dzienne. To długa, wielogodzinna, rzemieślnicza i niezwykle dokładna praca, jednak jej efekty są warte tego wszystkiego!
Zakochałam się w Mimi&Fox. Zakochałam się w sweterkach, rękawiczkach, czapeczkach, kombinezonach… U Magdy na www.mimiandfox.com znajdziecie same cuda, inspirowane Skandynawią. Te kolory, te wzory, te detale w tym cudne niemalże elfie guziczki…! Możecie wybrać różne rozmiary i kolory danych wzorów. Co niesamowite – bo bałam się na początku, że Ivo nie będzie chciał nosić włóczkowych rzeczy, mimifoxowa włóczka jest mięciutka! I gdy patrzę na niektóre wzory, to nie pogniewałabym się kiedyś za trzecie dziecko, dziewczynkę ofkors ;-P
W następnym sezonie na stówę zaopatrzymy się w kolejne dodatki. Czaję się na kombinezon, bo Teo już wtedy będzie chodził, tadaaam!
I tak może troszkę od strony biznesowej coś powiem, i odrobinę wizerunkowej. Magda nie tylko zaskoczyła mnie jakością, ale ona w projekcie HandmadeMAMA jest doskonałym przykładem na to, że za „produktem” mogą stać również wspaniałe, dedykowane opakowania, strona www i profesjonalne zdjęcia. A Magda dopiero startuje, czyli się rozkręca!
Kilka słów od Magdy:
Jestem pełnoetatową mamą dwójki małych chuliganów i szczęśliwą żoną. Z zawodu jestem architektem krajobrazu, ale nie dla mnie siedzenie za biurkiem :) Uwielbiam robić wszystko, co można przygotować ręcznie, od podstaw, czyli gotowanie, rękodzieło, domowe eko-kosmetyki itd. Przez 2 lata mieszkałam w Norwegii i tam pokochałam wełniane, naturalne ubrania i wzornictwo, stąd wziął się pomysł na mimi&fox. Pierwszymi odbiorcami wymyślonych przeze mnie ciuszków były moje dzieciaki i uznałam że warto spróbować wypełnić tę lukę na Polskim rynku.
Można? ;-) Można! :***
Cudowności, prawda? <3
1 komentarz
piękne rzeczy! gdy byłam au-pair w Norwegii dostałam od rodziny sweter, który niestety gdzieś zapodziałam Dostałam też przepiękne rękawice z jednym palcem w tzw norweskie wzory. Były ciepłe i w ogóle nie mokły nawet od śniegu. Te zapomniałam kiedyś na uczelni z toalety, gdy wróciłam po kilku minutach już ich nie było, chyba nie tylko mi się spodobały…