Dziewczyny, muszę Wam dzisiaj to napisać. Miałam sobie pomilczeć w tym temacie. Nie puszczać pary z ust. Udawać, że będę skromniutka, cichutka i będę udawać, że wcale tak nie myślę. Ale jest zupełnie inaczej!
Może trochę chcę się pochwalić. Może znaleźć bratnie dusze. Możliwe, że też chciałabym zostać poklepana po plecach, bo powiem Wam, że czasami tego poklepania po plecach mi brakuje. Jak to bywa w związkach, nawet tych idealnych, trudno u mężczyzn o bycie wróżbitą i raczej nie domyślą się, że my czegoś potrzebujemy, a nam już też nudzi się ciągle o tym przypominanie ;-) Same wiemy, jak jest!
Ale do sedna, Magda! Pisz kur..a do sedna!
I do sedna właśnie dochodzę!
Wstałam rano. Wrzuciłam piąty bieg. Ale to taki piąty bieg, że wióry leciały. Dzieci śniadanie, później przewijanie, wypucowałam taras. Sprzątnęłam całą chatę! Serio, pozbierałam te wszystkie zabawki, te klocuszki, te wszystkie pierdoły, które doprowadzają mnie do szewskiej pasji a dzieciom trudno jest je wszystkie zebrać, bo dla nich wtopiły się już w krajobraz. Powstawiałam zmywarkę. Chyba ze trzy cholerne razy. Powstawiałam pranie. Później suszenie. Pograłam z chłopakami w chińczyka. Wykąpałam całą trójkę! Kurde, spocona taka wyszłam z łazienki, że lało się e mnie dosłownie :D Czego to ja kur…a jeszcze dzisiaj nie robiłam! Ale na własne świadome życzenie! I wiecie co! To był zajebisty dzień. Cholernie męczący. Intensywny. Rzecz jasna nikt tego, co zrobiłam nie zauważył, wszak łatwo się do wszystkiego przyzwyczaić, ale ja się upomnę o swoje, żeby nie było! :D Ale do sedna kurde Szczęśliva, do sedna!
I wiecie co?
I jestem z siebie zajebiście dumna! I założę się, że Wy też macie takie dni, że robicie tyle, że same się sobie dziwicie, że napierdzielacie na speedzie takim, że aż się za Wami kurzy! A panowie by się w tym czasie kolokwialnie to ujmując ZES..RALI, gdyby mieli zrobić tyle, ile Wy robicie.
Ale nie to, żebym teraz chciała po nich jechać, o nie! Ja po prostu uważam, że mam prawo Wam i sobie samej rownież powiedzieć, że robimy zajebistą robotę!
Ale to taką robotę, że mucha nie siada. Tylko szkoda czasami, że tego nikt nie zauważa albo zauważa zbyt rzadko! Ale to nic. Spinam poślady. Wy też pewnie spinacie. I to nie tak, że mamy mężów nierobów, bo mój to akurat obrotny, ogarnięty i w ogóle. Ale dzisiaj chyba gorszy dzień chłopina miał. Ja to rozumiem. Ja też mam gorsze dni. Ale ja dzisiaj piszę to dla siebie i dla Was, nie żeby psioczyć na panów.
Szczerze? W pewnym kwestiach panowie nie mają z nami szans. No po prostu! :-D ;-)
Także obiecajcie mi jedno! Przestajemy być do cholery skromne i w końcu i w tym momencie uznajemy te nasze zajebiste zasługi! Przestajemy być skromne i zaczynamy być z siebie dumne! Tak po prostu, bezczelnie, z pełnym uśmiechem dumne! Dlaczego? Bo tak! Bo tak trzeba! Z pełną piersią dostrzec to, że jesteśmy genialne w tym, co robimy. Doceniajmy się każdego dnia! Szkoda wątpić w siebie! Jesteśmy cudownymi matkami, menadżerami rodziny i fajnymi partnerkami! A ci którzy powątpiewają, mogą nas w tym momencie pocałować w dupę! Tylko tyle i aż tyle.
Ot co! Uściski, buziaki i wielka piąteczka dla Was! Musiałam Wam o tym dzisiaj przypomnieć! :*
P.S. Jeśli udało się Wam zobaczyć dzisiejszy post, zostawcie po sobie ślad na Facebooku czy w komentarzu ❤ Możecie go też udostępnić swoim znajomym. Dziękuję! :*
Jesteście najlepsze!
Magda
3 komentarze
Fejsbuk pokazał post :)
oh yeah! <3
pokazał :) i brawo Ty! ja uwazam,że każdej z nas należy się mega nagroda :) jakies zakupy czy coś ;)