Gdy Ivo zrobił się bardziej mobilny i zaczął penetrować nieznane mu wcześniej rewiry, pojęcie „wychowywania” i „instruowania” mojego dziecka przestało być mi obce. Nie jestem typem poradnikowego rodzica, który zapełnia swoją rodzicielską biblioteczkę kolejną złotą pozycją i próbuje wcielić opisaną zawartość w życie.