To jest zdecydowanie coś, do czego nie zmusiłby mnie ani mój mąż, ani mój teść ani nawet mój tata, którego siła perswazji jest uznawana za mistrzowską! Życzyłabym sobie, aby większość kobiet miała podobne podejście do tego tematu, nie ukrywam ;-)
Pamiętacie, jak kiedyś zarzekałam się, że nigdy nie będę miała nikogo do sprzątania? Że sama zrobię wszystko najlepiej? I że nie mam najmniejszego zamiaru płacić komuś za sprzątanie mając pewność, że i tak będę musiała po tej osobie poprawiać?