Styczeń 2019
Popatrzcie uważnie na to zdjęcie. Przyjrzyjcie się mu i pomyślcie chwilę, gdzie popełniony został błąd na tej fotce! Zaraz o nim napiszę. Czytajcie uważnie :-)
A to było tak ;-)
Nie wiem, jak to możliwe, że mój Instagram jest miejscem, w którym mają miejsce bardzo ciekawe sytuacje, które później są inspiracją do napisania moich blogowych postów. Jednak tak właśnie się dzieje! :D
Już Wam opowiadam, co miało miejsce tym razem!
Kilka dni temu opublikowałam na moim Instagramie zdjęcie, na którym moja Gaia opanowuje zmywarkę do naczyń. Zresztą – sami widzicie, co ona na tym zdjęciu majstruje! Nie zdziwię się, jeśli prawie każde dziecko, w którego domu jest zmywarka, również upatrzyło sobie zmywarkę do przesiadywania, grzebania i wspinania się na nią ;-)
I tym razem było u nas tak samo. Przedpołudnie. Matka Polka blogerka parentingowa postanowiła wypakować zmywarkę. W międzyczasie jedno dziecko zawołało jeść. Drugie krzyknęło z łazienki standardowe „mamo, zlobiłem tupę!” a wtedy ja, jak już zwolniły mi się ręce, naparłam na zwywarkę. Ale jak to bywa z tym opróżnianiem zmywarki mało kiedy udaje mi się zrobić to za jednym zamachem, dlatego też otwieram wtedy mojej córce szafkę z garnkami, aby zajęła się nimi, a ja wtedy zabieram się za zmywarkową robotę ;-)
Wtem ktoś zapukał do drzwi i ja wybiegłam z kuchni w te pędy. Wracam i „co ja paczę?” Ano paczę, że Gaiutek już siedzi sobie wygodnie w zwywarce, trzyma w ręce to ustrojstwo do czosnku, i uprawia klasyczne w jej wykonaniu nawoływanie w stylu: „hmmmyyy, hmyyy”, co ma na celu przykucie uwagi reszty domowników. Tym razem to „hmyyy, hmyyy” kierowała do Teośka, któremu … zaczęła pokazywać, że … wyciskacz do czosnku jest jeszcze brudny :D
Tak to właśnie jest z tymi wyciskaczami czosnku, że lubią się nie domywać w zmywarkach i trzeba ręcznie przeciskać te czosnkowe włókna, aby odkleiły się od ścianek. Znacie to? ;-)
Strzeliłam Gai fotkę, jak przystało na matkę, która robi w ciągu dnia więcej zdjęć swojemu dziecku, niż wypija dziennie mililitrów kawy i wrzuciłam ją na Instagram. Jeśli jeszcze nie macie aplikacji Instagram, to zakładajcie w te pędy i obserwujcie mnie, bo to tam będę więcej niebawem pisała i mówiła na Instastories o mojej diecie, dzięki której już zgubiłam 10kg w ciągu 45 dni (o czym pisałam już trochę tutaj), i czeka mnie jeszcze drugie 10kg.
Jak się okazało – fotka dostała tysiące polubień i mnóstwo komentarzy, które zrobiły mi dzień :D Jakbym mogła podsumować tę fotę i komentarze pod nią? Otóż nie tylko moje dziecko szaleje na widok otwieranej zmywarki do naczyń i biegnie na łęb na szyję, aby się do niej dorwać :D
Ale wśród tego gąszczu komentarzy był jeden, który dał mi jednak do myślenia, bo jak się okazało na tej fotce jednak coś ewidentnie nie pasowało! :D
I co, wiecie już co jest nieprawidłowego na tym zdjęciu?
Uprzedzam sugestie. Nie, to że dziecko siedzi w zmywarce jest zupełnie prawidłowe! ;-)
A może moja córka nie ma skarpetek i to nie mieści się w głowie? Nie, to też nie to! :D
A może moja córka drapie się sprytnie w ucho wykorzystując do tego górny koszyk zwymarki i to nie powinno mieć miejsca? Nie! To też byłoby pudło ;-) To było coś innego.
Komentująca Sylwia napisała zupełnie poważnie :D
„Szczęsliva, ta żółta miseczka z Ikei Ci się chyba nie domyła. Źle ją położyłaś. Miski i kubki w zmywarkach daje się do góry nogami, bo inaczej będą brudne! „
Mea culpa! Jak ja tak mogłam :D
Zgadłyście, że to o to chodziło na zdjęciu? :D
No to Sylwia złapała mnie na nieprawidłowości! :D Nie ma to jak reprymenda! :D :D Sylwia, masz mnie!
Jak to możliwe, że na tak małym zdjęciu niektórzy widzą takie drobiazgi? :D To fakt, źle położona miseczka ewidentnie nie powinna mieć miejsca i to to totalnie nie jest prawidłowe na tym zdjęciu :D Ale co ja poradzę, że czasami jak się człowiek spieszy, to położy naczynia do zmywarki nie tak, jak nakazuje logika :D Co ja bym zrobiła bez tych spostrzagawczych dziewczyn, powiedzcie?! ;-)
P.S. Jeśli udało się Wam zobaczyć dzisiejszy post, zostawcie po sobie ślad na Facebooku czy w komentarzu ❤ Możecie go też udostępnić swoim znajomym. Dziękuję! :*
5 komentarzy
miseczka sama się odwróciła w trakcie „prania”, lekkie rzeczy tak mają :)
Hahaha 😂 też pomyślałam o tej żółtej miseczce 😂 a potem myślę „nie, pewnie to nie to, bo to za proste”😁
Nie… te miski z Ikea maja to do siebie że w zmywarce się odwracają :-)
Nieeee te miski z Ikea mają to do siebie że czasami się odwracają ;-) ;-) ;-)
Nie należy przejmować się jakimiś miskami, niektórzy to jednak mają wyobraźnię ;-) a zdjęcie wyszło bardzo fajnie :-)
Pozdrawiam!
Anetta z Modny Blog