Żałuję, że tak późno dowiedziałam się o tej Nowelizacji Prawa w ruchu drogowym, która miała miejsce ponad 2 lata temu, bo pewnie już dawno temu pisałabym o tym licząc skrycie na to, że uda mi się niektórych przekonać do prawidłowych zachowań, które w tej chwili są już naszym obywatelskim (nie tylko rodzicielskim) obowiązkiem. Pisałam o niej w zeszłym roku, ale dzisiaj również przypominam.
W przypadku niezastosowania się do nich nie tylko możemy podlegać karze, ale również możemy ponosić tego konsekwencje z gatunku: „życia i śmierci”. Nie ma co ugłaskiwać rzeczywistości, to są fakty.
Opowiem Wam po krótce sytuację sprzed kilku tygodni. Zresztą, jej podobnych spotykacie na drodze pewnie tysiące i nie jestem wyjątkiem, który doznał niemałego szoku. Ponieważ często biorę udział w kampaniach społeczno-edukacyjnych, podczas których uczę się wielu istotnych aspektów np. w kwestii bezpieczeństwa dzieci, a później mam okazję przekazać je Wam niemalże osobiście, czuję się niejako odpowiedzialna za to, aby nieść potrzebne nowiny.
Sytuacja sprzed kilku tygodni zwaliła mnie lekko z nóg i uświadomiła mi, że niewiedza wśród rodziców jest faktem. Nikt nie ma obowiązku wiedzieć wszystkiego, i z tego sobie zdaję sprawę, warto jednak abyśmy jako rodzice poszukiwali odpowiedzi na nurtujące nas pytania. Warto drążyć temat, dowiadywać się, konsultować, przekazywać sobie z ust do ust, dzielić się informacjami. A nuż ktoś nas posłucha, przeczyta coś i np. uratuje to komuś życie! Dzięki jednemu postowi udało się uratować co najmniej trójkę dzieci, o czym dowiedziałam się od Was, rodziców dzieci, które przeżyły wypadek dzięki temu, że zmienili swoje stare nawyki i zastosowali się do wytycznych, które ktoś kiedyś obliczył, zmierzył i udowodnił. Cholernie się cieszę!
Pamiętajcie – mamy wybór! Nasze dzieci wyboru nie mają – to przez wybory dorosłych mogą one dostać zdrowo po tyłku…
Stacja paliw. Tankowaliśmy nasz samochód.
Nasi chłopcy spali, a obok przy drugim stanowisku stało auto osobowe. Mężczyzna potężnej postury je tankował. Nagle zauważyłam, że w jego aucie coś się rusza na przednim siedzeniu obok kierowcy. Pomyślałam: pies! Jak nic w środku jest pies i szaleje kolesiowi po samochodzie bez pasów. No pewnie, że nie zamknąłby go w klatce ani nie przypiął pasami, jak nakazuje prawo. Patrzę dalej – a jednak nie pies!
Na przednim siedzeniu siedziała sobie dziewczynka. Na oko miała 8 lat i ledwo wystawała jej głowa znad szyby. Raczej była niziutka i drobniutka, niemalże wtopiła się w przednie siedzenie. Zagotowałam się z lekka, bo ja naprawdę nie ogarniam, dlaczego rodzice sadzają w samochodzie małe dzieci bez fotelików. Nie ogarniam i już.
Policzyłam do dziesięciu, wzięłam głęboki oddech, poczekałam aż mój M. zapłaci za paliwo, wróci do auta i poszłam w stronę ojca dziewczynki, który wracał z kasy i zmierzał w stronę auta.
– Dzień dobry. Przepraszam, że niepokoję. Niby nie moja sprawa, a jednak czuję się trochę w obowiązku, zadać Panu pytanie. Proszę się na mnie nie obrażać.
– Słucham Panią.
– W samochodzie jest Pana córka, prawda?
– Zgadza się.
– Zauważyłam, że wozi Pan córeczkę na przednim siedzeniu przypiętą pasami. To świetnie, że starał się Pan ją zabezpieczyć. Nie wszyscy rodzice starają się dbać o bezpieczeństwo. Sama mam dwóch bąków, którzy właśnie rozrabiają w samochodzie. Na drodze widzę wielu rodziców, którym pasy u dziecka chyba przeszkadzają.
– Mi nigdy nie przeszkadzały. – odpowiedział.
– Jestem tego samego zdania. – uśmiechnęłam się do niego. Jeśli pan pozwoli, czy mogę mieć tylko jedną małą sugestią. Małą aczkolwiek bardzo istotną?
– Proszę mówić. – powiedział lekko zaniepokojony.
– Pana córka wygląda już co najmniej na pierwszoklasistkę. Czy mam rację? – zapytałam.
– Tak, Emilia chodzi do drugiej klasy. – uściślił.
– Tak właśnie myślałam, bo wygląda dojrzale. Jest jednak bardzo drobną i niewysoką dziewczynką. Mam wrażenie, a tak naprawdę pewność, że te pasy jej nie zabezpieczają. Proszę wybaczyć, że tak pozwoliłam sobie zadawać tyle pytań, ale byliśmy z Mężem świadkiem kilku kolizji podczas jazdy na tej autostradzie przed godziną i pomyślałam, że Pan chciałby wiedzieć, jak jeździć z dzieckiem bezpiecznie. Emilia zapewne nie ma jeszcze 1,20m wzrostu prawda?
– Nie ma. Ma niewiele ponad 1,16m. To prawda, jest bardzo drobniutka od urodzenia.
– Ona będzie bezpieczna wyłącznie w dobrze dopasowanym do jej wzrostu foteliku. Pasy jej nie zabezpieczą wystarczająco. – dodałam niby szeptem, ale stanowczo. Ona się z nich wyślizgnie przy pierwszej lepszej stłuczce, o poważnym wypadku nie mówiąc, bo zapewne wyleciałaby podczas niego przez przednią lub boczną szybę. – dodałam.
Chciałam być możliwie jak najbardziej wyrozumiała, a jednocześnie nie darowałabym sobie, gdybym temat olała. Wszyscy na autostradzie pędzą po 140 km na godzinę. Nie chcę nawet myśleć o kolizji w wypadku braku fotelika dla takiego dziecka.
– Emilka wyrosła już ze swojego fotelika i powiedzieli nam w sklepie, że na duże dzieci fotelików nie ma, no to jeździ zapięta pasami. Mówili, że tak będzie bezpieczna.
– Proszę Pana, po pierwsze: źle Panu mówili, ale to mnie nie zdziwiło. To powszechna praktyka dezinformacji. Jeśli ktoś czegoś nie ma na stanie, to mówi, że takie coś nie istnieje. Istnieją foteliki dla dużych dzieci, proszę mi zaufać. Po drugie – nie chciałabym, aby Pan pomyślał, że mówię Panu o rzeczach wyssanych z palca. To nie jest niczyje ” widzimisię”. Na szczęście jakoś czas temu weszła nowelizacja prawa w ruchu drogowym. Przewożenie dziecka w foteliku bezpieczeństwa uzależnione jest od jego wzrostu, a nie od wieku. Każde dziecko mierzące poniżej 150 cm należy obecnie przewozić w foteliku, nawet do momentu osiągnięcia pełnoletności, jeżeli do tego czasu nie przekroczy 150 cm wzrostu. Także śmiało – może Pan mieć pewność, że Emilka może jeździć w foteliku, tylko w ten sposób będzie bezpieczna, i takie foteliki istnieją.
Poprosiłam mężczyznę o jego adres mailowy i obiecałam podesłanie modeli fotelików, które pasują na większe dzieci. Cześć napisałam Wam poniżej. Skierowałam też Pana Roberta do miejsca, gdzie mu taki fotelik przymierzyli do auta, bo to też ważny aspekt. Nie wszystkie foteliki nadają się do wszystkich aut. Nasza wymiana mailowa się zakończyła przed tygodniem, a Pan Robert pojechał do jednego z takich punktów, kupił córce jeden z polecanych przez fachowca fotelików, który uprzednio zmierzył w swoim samochodzie. Emilka jest drobną dziewczynką, dlatego dla niej wybór był szeroki. Tak bardzo się cieszę! :-) Że udało się to załatwić tak płynnie i bez żadnych kwasów, bo zdawałam sobie sprawę, że niektórzy takie zaczepki mogą potraktować jako atak.
Warto też pamiętać – tzw. poddupniki, które niektórzy kładą dzieciom pod pupę, nie zabezpieczają wystarczająco dziecka przed zderzeniem!
Dziecko w żaden sposób nie jest wtedy zabezpieczone bocznie, nie mówiąc o tym, że poddupniki są strasznie niestabilne! Właściwie można je przesunąć jednym palcem, a co dopiero mówić o zderzeniu, podczas którego zapewne wysuną się spod pupy…
Wracając jednak do wzrostu, którym teraz mamy się kierować przy wyborze fotelika i czasie z niego korzystania. Do tej pory obowiązywała granica wieku 12 lat albo wzrostu 150 cm, od której można było wozić dziecko zapięte tylko pasami.
Obecnie mamy obowiązek przewozić w foteliku każde dziecko, które nie przekroczy 150 cm wzrostu, i dopiero gdy dziecko będzie wyższe niż 1,5m mamy prawo przewozić je przypięte pasami.
Zaraz odezwą się tacy, co już wielokrotnie czytałam, którzy powiedzą, że sami są niscy, mają 1.20m w kapeluszu i są dorośli i jak to możliwe, że oni mogą być przypięci pasami tylko a dzieci nie mogą. Otóż budowa kośćca u dorosłego i dziecka jest totalnie różna, stąd te różnice! Zostawmy śmiechy chichy na bok i przestańmy heheszkować, błagam…
Często rodzice tłumaczą się, że nie mogą znaleźć fotelika dla takiego dziecka. A trzeba pamiętać, że Emilka spokojnie mieściłaby się w wiele fotelików standardowych z racji swojej drobnej budowy, tylko nikt nie poinformował jej Taty o tym, że takie foteliki istnieją.
Są jednak sytuacje, kiedy dzieci są naprawdę większych gabarytów. Co wtedy robić?
Rzeczywiście, takie foteliki dostępne są najczęściej w większych sklepach i większych miastach, ale one są na rynku. One istnieją. Część osób sprowadza je ze Stanów, gdzie takich fotelików jest sporo, a niektóre z nich nadają się nawet dla dzieci do 54 kilogramów i 160 cm wzrostu.
Jednym z takich fotelików jest fotelik Britax Parkway SG, który może być używany z oparciem i zagłówkiem aż do 120 funtów (czyli 54 kg) i 63 cali (czyli 160 cm). Nie posiada on niestety homologacji ECE R44 i nie może być sprzedawany w Polsce. Może być natomiast w Polsce używany, co jest zgodne z prawem. Możliwy jest więc tylko jego prywatny import z USA. Ja widziałam takie foteliki na amazonie na przykład.
Drugim fotelikiem jest Maxi-Cosi Rodi XR podobno dostępny w Polsce. Ten fotelik posiada homologację europejską, ma wysokie noty w testach ADAC. Ma homologację NHTSA do użytkowania z wysokim oparciem do 100 funtów – czyli aż 45 kilogramów. Cholernie trudno dostępny. Trzeba pamiętać, że to na być model AR, a nie np. AP. Nie wiem, czy nie trzeba go zamawiać specjalnie w sklepach.
Trzecim fotelikiem jest Diono Monterey Booster, który także jest dostępny w Polsce. Posiada homologację ECE R44, przetestowany przez ADAC oraz w USA i homologowany do użytku z oparciem aż do 120 funtów czyli 54 kilogramów oraz 63 cali ( czyli 160 cm). Co prawda dealerzy w Polsce piszą, że jest do 36 kilogramów, jednak on w US był sprawdzony do 54 kilogramów i na taką wagę ma homologację w Stanach. Kupicie go TUTAJ i śmiało mogą z niego korzystać dzieci ważące do 54kg.
TUTAJlink do ustawy Prawo o ruchu drogowym (do pobrania) z Dziennika ustaw, w którym jest m.in. napisane:
- W pojeździe kategorii M1, N1, N2 i N3 wyposażonym w pasy bezpieczeństwa lub urządzenia przytrzymujące dla dzieci, dziecko mające mniej niż 150 cm wzrostu jest przewożone, z wyjątkiem przypadku, o którym mowa w ust. 3b, w foteliku bezpieczeństwa dla dziecka lub innym urządzeniu przytrzymującym dla dzieci, zgodnym z: 1) masą i wzrostem dziecka oraz 2) właściwymi warunkami technicznymi określonymi w przepisach Unii Europejskiej lub w regulaminach EKG ONZ dotyczących urządzeń przytrzymujących dla dzieci w pojeździe. BARDZO WARTOŚCIOWA ZMIANA DBAJĄCA O TO, ABY DZIECI JAK NAJDŁUŻEJ BYŁY JAK NAJLEPIEJ ZABEZPIECZONE.
- 3b. Zezwala się na przewożenie w pojeździe kategorii M1, N1, N2 i N3 na tylnym siedzeniu pojazdu, dziecka mającego co najmniej 135 cm wzrostu przytrzymywanego za pomocą pasów bezpieczeństwa w przypadkach, kiedy ze względu na masę i wzrost dziecka nie jest możliwe zapewnienie fotelika bezpieczeństwa dla dla dziecka lub innego urządzenia przytrzymującego dla dzieci zgodnego z warunkami, o których mowa w ust. WARTO JEDNAK PODKREŚLIĆ, ŻE NA RYNKU SĄ DOSTĘPNE FOTELIKI DLA DZIECI POWYŻEJ 135CM WZROSTU. TRZEBA TYLKO ICH POSZUKAĆ. RODZIC, KTÓREMU ZALEŻY NA BEZPIECZEŃSTWIE DZIECKA, POSZUKA FOTELIK ODPOWIEDNI DLA NIEGO.
- 3c. Zezwala się na przewożenie w pojeździe kategorii M1 i N1, o których mowa w załączniku nr 2 do ustawy, na tylnym siedzeniu pojazdu, trzeciego dziecka w wieku co najmniej 3 lat, przytrzymywanego za pomocą pasów bezpieczeństwa, w przypadku gdy dwoje dzieci jest przewożonych w fotelikach bezpieczeństwa dla dziecka lub innych urządzeniach przytrzymujących dla dzieci, zainstalowanych na tylnych siedzeniach pojazdu i nie ma możliwości zainstalowania trzeciego fotelika bezpieczeństwa dla dziecka lub innego urządzenia przytrzymującego dla dzieci.”. JEST TO WARUNKOWE ROZWIĄZANIE, BARDZO NIEBEZPIECZNE DLA TRZECIEGO DZIECKA NIEZAPIĘTEGO W FOTELIK A W PASY. PRZY POWAŻNYM WYPADKU TRZECIE DZIECKO MA MAŁE SZANSE NA PRZEŻYCIE, GDYŻ Z PASÓW Z ŁATWOŚCIĄ SIĘ WYŚLIZGNIE. WARTO ROZWAŻYĆ ZMIANĘ SAMOCHODU NA TAKI, W KTÓRYM MOŻLIWE BĘDZIE ZAMONTOWANIE TRZECH FOTELIKÓW DLA DZIECI.
To tyle z mojej strony :-)
Cieszę się, że jak mój Starszak podrośnie to będę miała wybór. Na stówę jak mi wyrośnie z kolejnego fotelika a nie przekroczy jeszcze 150 cm wzrostu, to będę go woziła w foteliku! Z czego niektórzy się podśmiechiwać mogą, ale przy potencjalnym uderzeniu od razu widać, które dziecko było w dopasowanym do siebie zabezpieczeniu a które niestety nie… Dopowiadać Wam historii nie muszę…
Bezpiecznej jazdy!
P.S. Jeśli udało się Wam zobaczyć dzisiejszy post, zostawcie po sobie ślad na Facebooku czy w komentarzu ❤ Możesz też go podać dalej. Dziękuję!
53 komentarze
Moja córka ma niecałe 4 lata a już ma ponad 110 cm. Wybralismy maxi cosi rodifix. Jest super i myślę, że długo nam posłuży :)
Szczesliva mogłabyś podesłać meilem foteliki które panu poleciłaś? Bo szczerze mówiąc sama wożę mojego 8 latka na tzw.poddupniku bo nie miałam pojęcia że jest niewystarczająco bezpieczny. Z góry dziękuję :) a i adres a.sojka90@gmail.com
Szkoda tylko, że te foteliki takie drogie. Nie każdego stać na taki wydatek, co mam kupić jeśli mam 2 dzieci w tym samym wieku. Gdyby foteliki były tańsze to ludzie nie mieliby problemu z ich zakupem. Nie dam 1000 zł za 2 foteliki. Ktoś powie zaraz, że życie jest więcej warte ale ja za tą kwotę wolę ubrać i nakarmić dzieci o kupnie leków w razie choroby nie wspomnę. Skoro życie człowieka jest więcej warte to niech producenci obniżą ceny fotelików. Dziękuję, że mogłam się wypowiedzieć.
Ludzie czemu macie dwoje dzieci jak nie stać was na nie ??
A Pani czytać ze zrozumieniem nie umie? „2 dzieci w tym samym wieku” – to chyba Pani Agnieszce się bliźnięta trafiły, i co miała z nimi zrobić? Zlikwidować jedno, jeżeli nie ma możliwości wydać większej sumy na foteliki?
A są jakieś foteliki z dłuższym siedziskiem? Bo wszystkie foteliki kończą się u 10 latka w połowie uda. Czy są takie które, sięgają pod kolana żeby dziecku nogi nie cierpły?
Moja córka ma 6 lat 140cm i waży 39 kg i niestety ale fotelika dla niej nie znalazłam ponieważ nie mieści sìę jest poprostu duża.Używam fotelika a raczej jej dolnej części Chicco key a raczej jej już dolnej części i jest przypięta pasami i te pasy dobrze ją chronią i wcale mi się nie wysuwa z nich.Wszystko zależy od postury dziecka oraz od regulacji pasów
fotelik diono podany wa art jako 3 na pewno zmieści córke,. Mam syna w podobnym wzroscie i zblizonej wadze i mamy jeszcze mnostwo zapasu w tym modelu.
Gdy byłam w trzeciej ciąży razem z mężem kupiliśmy nowy samochód , większy . Taki żeby można było bez problemowo zmieścić trzy foteliki. Mam dzieci w wieku 9,6 i 3 miesiące. Nie wyobrażam sobie aby moje dziecko 9 letnie jeździło na podstawce . Ale zn takich co przeworza talie dzieci bez.twierdząc , ze fotelik się nie mieści . A pozostałe dzieci maja nie dopasowane foteliki. Skoro decydujesz się na dzieci trzeba zadbać o ich bezpieczeństwo.
Ja mam troje dzieci i niestety w aucie z tylu nie mieszczą się trzy foteliki, dlatego też najstarszy (5 lat) używa poddupnika. Ale wiadomo wcześniej chłopaki miały foteliki bo bezpieczniej. Wiadomo też żeby jak najdłużej przewozić tyłem do kierunku jazdy ?
Niestety nie zawsze są dostępne foteliki o odpowiednich wymiarach, a takie przepisy komplikują bardzo życie osób poniżej 150 cm wzrostu. Ustawodawca chcąc dobrze zastawił pułapkę na niewielką część społeczeństwa – skutek syna nikt nie chce z kolegów podwozić autem bo ten nie ma 150 cm wzrostu i koledzy boją się mandatów.
Po pierwsze – Nawet Szwedzi wożą swoje dzieci na podpupnikach a oni mają kota na punkcie bezpieczeństwa i wożą dzieci tyłem do 4 roku życia bądź dłużej. Po drugie – Ja mam 150cm wzrostu i jako osoba dorosła nie widzę potrzeby żeby w foteliku wozić dziecko mające powyżej tego wzrostu. Po trzecie – ta ustawa weszła od dawna i dziecko do 150cm wzrostu aż do pełnoletniości musi mieć jakikolwiek fotelik pod pupą.
A ja mam chłopaczka ktory chodzi do 5 klasy i od dawna jeździ na podupinku szok jest niski ok140
I jaki fotelik dla niego kupic
proszę o radę
Niedawno wlasnie zakupilismy w Pl dla corki (6-letniej) fotelik DIONO isofix :) a do niedawna wozona byla tylko na „podstawce” gdzie bije sie w glowe jak moglam ja tak wozic…cale szczescie nie bylo za pozno na zakup I juz mamy pelne bezpieczenstwo w trakcie podrozy :) Polecam ten fotelik, jest swietny, wygodny I mam nadzieje ze dlugo nam posluzy! ☺
My korzystamy z recaro monza nova seatfix jest super i polecany przez specjalistow:)
Dokładnie recaro ma fantastyczne foteliki, które często można rozciągać przygotowując pod wzrost dziecka mój ma 116cm i nie wyobrażam sobie by jeździł bez.
A o jakiej zmianie prawa piszesz? O tej sprzed trzech 3 lat (trzech lat)?
Bartek, nie osłabiaj mnie.
Gdybyś trafił na jakąś informację, o której nie wiedziałeś, a warto by było poinformować o niej Czytelników (którzy w większości nie wiedzą) to serio trzymałbyś to dla siebie?
No nie. Udostępniłem ją 3 lata temu… zwłaszcza, ze są tam dość istotne zmiany, np. o trzech fotelikach na tylnym siedzeniu. O bezpieczeństwie dzieciaków jest pewnie z połowa wpisów na moim blogu i powstają nowe.
To świetnie, że o tym piszesz. Ja tematu bezpieczeństwa nie poruszałam na blogu przed trzema laty. Dopiero od dwóch niespełna lat zaczynam rozumieć powagę sytuacji.
A ile bierzesz od producentow za namawianie ludzi na kupowanie fotelików na dzieci o wzroscie powyzej 135 cm co jest kompletna bzdura zadny fotelik poza mocowaniem isofix co nie każdy samochód ma nie jest bezpieczniejszy dla dzieci od standardowych pasów i dla podniesienia wysokości podkładki
Piotrze. Skoro atakujesz, to bardzo proszę przedstawić mi tutaj niezbite fakty na swoje wyssane z palca teorie. Linki, testy, badania.
Wprowadzonych zostało również kilka odstępstw od ogólnych zasad przewożenia dzieci. Dopuszczono m.in., aby dzieci mieszczące się w przedziale wzrostu 135–150 cm, podczas przewożenia na tylnym siedzeniu były przytrzymywane za pomocą pasów bezpieczeństwa pojazdu, a więc bez fotelika oraz urządzenia przytrzymującego, jeżeli ze względu na masę i wzrost tego dziecka nie jest możliwe zapewnienie mu odpowiedniego urządzenia. W praktyce dotyczy to przewożenia dziecka mieszczącego się w powyższym przedziale wzrostu, którego waga ciała przekracza 36 kg, a więc przewidzianą w przepisach maksymalną wagę dla urządzenia przytrzymującego dla dziecka. Powyższe wyłączenie nie dotyczy przewożenia dziecka na przednim siedzeniu pojazdu, co powinno każdorazowo odbywać się z wykorzystaniem fotelika lub urządzenia przytrzymującego
Kolejny wyjątek od ogólnych zasad przewożenia dzieci samochodem osobowym oraz małym samochodem ciężarowym dopuszcza przewożenie na tylnym siedzeniu trzeciego dziecka w wieku co najmniej 3 lat, przytrzymywanego za pomocą pasów bezpieczeństwa pojazdu, w przypadku, gdy dwoje dzieci jest przewożonych w urządzeniach przytrzymujących zainstalowanych na tylnym siedzeniu i nie ma możliwości zainstalowania trzeciego urządzenia. W praktyce ten przepis ma zastosowanie dla przewozu typowym samochodem osobowym, a więc przeznaczonym dla maksymalnie 5 osób łącznie z kierowcą. W samochodach osobowych o liczbie miejsc 6-9 i dwóch rzędach tylnych siedzeń, ze względu na odpowiednio duże wymiary (w tym szerokość siedzeń), zainstalowanie urządzenia przytrzymującego dla każdego przewożonego dziecka nie stwarza już żadnych problemów.
No tak, jest wyjątek. Które trzecie dziecko posadzicie bez fotelika, niegrzeczne, brzydkie czy sąsiada?
Same pasy nie osłaniają przecież głowy. W razie kolizji bocznej fotelik zdecydowanie lepiej chroni.
Isofix jest tylko do 18 kg pozniej pasy samochodowe bo mocowanie isofix i tak nie utrzyma ciężaru. Prosze troche poczytac na ten temat nawet jeżeli to jest reklama to i tak warto o tym pisac poczyta Pan o przeciążeniach kręgosłupa w momencie wypadku oraz o skutkach uderzen bocznych. A Pani Szczeslvej gratuluje podjecia tematu i prosilabym o taki wpis dotyczący przewozenia dzieci do 4 lat tyłem
Mamy diono , rewelacyjny fotelik. Synek lat 6 ale 135 cm wzrostu. Fotelik gwarantuje u oprócz bezpieczeństwa mnóstwo miejsca i wygodę. Nie wyobrażam sobie woźić go na poddupniku !!!
Żenada. Nie ma to jak robić reklamę producentom fotelików. Chciało mi się to czytać aż do momentu sugerowania modeli do zakupu. Bezpieczeństwo dzieci najważniejsze ale ciekawe ile autorka zarobiła za ten artykuł.
A kysz z takimi insynuacjami! U mnie posty partnerskie są odpowiednio oznaczone.
Poza tym, może drogi Robalu wolałbyś, abyś poleciła foteliki z marketu za 100zł, które nijak się mają do najwyższych standardów bezpieczeństwa? Niedoczekanie!
Magda, a ja się cieszę, że polecasz konkretne modele. Moja córka ma dopiero 3,5 roku. Waży 20 kg i mierzy 110 cm. I my już mamy problem ze znalezieniem fotelika, który byłby dla niej wygodny i bezpieczny. Twój post jest dla mnie bardzo pomocny, dzięki. Pozdrawiam.
Słuchajcie a jak jest z fotelikami przewożonymi na przednim siedzeniu? W końcu tam nie ma mocowań Iso Fix więc jak to zorganizować ?
Oj ostatnio szukaliśmy fotelika. Niełatwe zadanie. Ale opłacało się! Wreszcia Madzia choć trochę lubi jeździć autem. Tak sobie myślę, że 1,5 m to dużo. Moje dziecko będzie w foteliku jeździło chyba do 18-stki.
Ja mam prawie 30 i wzrostowo powinnam jezdzic w foteliku ?
A prowadzić auto jak się ma poniżej 1,50 i ponad 40 lat
To samo sobie pomyślałam jak mam prowadzić auto w foteliku?
gratuluję postawy na stacji benzynowej :) brawo!
Co podkładacie dzieciom pod stopy na dłuższą jazdę? Fotelik niestety sprawia, że nogi wiszą, a w uda wpija się krawędź.
Młodsza pociecha ma podstawioną lodówkę turystyczną na dłuższe trasy inaczej kombinuje z siedzeniem poprawnym ?
Dlatego lepsze są te foteliki gdzie dzieci mają stopy na siedzeniu ;). W sumie do dość późnego momentu można ich używać .
Fotelik tyłem dziecko ma nogi na oparciu kanapy i nie ma problemu:-)
Dobra. To teraz proszę o polecenie modelu auta, które z łatwością zmieszczą 3 foteliki dla dziecka 142 cm wzrostu, dziecka 135 cm wzrostu i 13 miesięcznego malucha.
Do tej pory jeżdżę z nimi w ten sposób, że najmłodszy jest zapięty w foteliku na środku kanapy a starsze dzieci na podkładkach po obu stronach. I tak jest ciasno a malutkiego samochodu nie mam. Jakieś sugestie?
Osobowa wersja Mercedesa Cito (klasa V), Honda Odyssey, Toyota Siena, Chrysler Town&Country,
Nam się mieszczą trzy (2 do 36 i jeden do 18) w oplu zafirze b. Wybieraliśmy wąskie foteliki, bo dzieci mamy drobne.
A u nas dwa foteliki z tylu, jeden z przodu. Dorosły pasażer na środku z tyłu.
We fiacie doblo się mieszczą
samochody z pełnymi dzielonymi 3 siedzeniami z tyłu typu minivan, np vw sharan, touran, seat alhambra, toyota prius plus, toyota verso, honda frv, renault grand scenic, citroen c4 picasso i grand picassoi kilka innych ;)
Chevrolet trans sport na przykład. Ja mam 12 latka, 4 latka i rocznika i to w foteliku rwf i się mieszczą
Nie rozumiem dlaczego nie ma takiej ustawy dla pojazdow M2, czyli np. autobusow. Dzieci sa narazone na ogromne niebezpieczenstwo, np. przedszkolna wycieczka. Panie nauczycielki nie widza problemu, ze w autobusie nie ma chociazby pasow, bo przeciez nie ma takiej ustawy, ktrora nakazywalaby zapinac pasy w autobusie. Nie uwazacie, ze analogicznie, jesli chodzi o bezpieczenstwo naszych dzieci, powinny byc takie same przepisy dla autobusow?
Powinny być zwłaszcza że np. przewoźnicy kiedy chcemy jechać polskimbusem z dzieckiem takim małym to nie wezmą nas z nim jeśli nie mamy swojego fotelika nie poinformujemy ich wcześniej że taki fotelik jest potrzebny.
Czegoś nie rozumiem, jak dziecko które miało niecałe 1,20 mogło wyrosnąć z fotelika i nie było już na nie innego w sklepie?! Moj 4 latek ma 116 i jego fotelik jeszcze mu dlugo posłuży, mamy co prawda fotelik kiwy slf 123 z isofixem, bo wyszłam z założenia, że nie będę co chwilę fotelików wymieniać, ale bez przesady, że wyrosła z dostępnych fotelików mając 120!!! To nielogiczne ?
My kupiliśmy specjalnie nowy samochód i do niego trzy nowe foteliki specjalnie dopasowane do naszego auta i dzieci. Mamy dwa w przedziale 15-36 kg z joie i jeden z espiro 9-36 kg. Nie wyobrażam sobie podróżować z dziewczynami bez fotelików. To jest podstawą bezpieczeństwa dzieci w podróży. Oczywiście równie ważne jest odpowiednie zamontowanie fotelika.
Sorki ,ale mnie wkurza takie pisanie znam przypadek,że akurat fotelik Ci nie pomoże a wręcz przeszkodza np.w utonięciu auta…
My Polacy zaniedługo będziemy bali się wstać ,bo nie wiadomo czy komuś to nie będzie przeszkadzało bo według jego zdania powinni się spać na prawym boku a nie na lewym