Powiem tak. Szczerze? Od zawsze miałam wrażenie, że prędzej czy później do tego dojdzie. Sama nie wiem dlaczego. Kobieca intuicja chyba.
Męczyło mnie to od dłuższego już czasu. Nie było dnia, abym nie sprawdzała tego na kompie i nie szukała tropu na zagranicznych stronach. Aż pewnego dnia… stało się! Siedziałam wpatrzona w monitor i powiedziałam sobie:
„Raz kozie śmierć! Babo, nie masz nic do stracenia! Sprawdź to! „
Miałam przed sobą kilka typów. Jedna totalnie ruda. Miałam wrażenie, że nie jest w jego typie, ale korciło mnie, aby ją sprawdzić. Wydawało mi się, że kto wie, czy ona przypadkiem nie będzie najlepsza. Zastanawiałam się też nad tą z blond włosami, którą obczaiłam w pewien czwartkowy poranek. A właściwie to ona była bardziej ombre z różowymi końcówkami. Na pierwszy rzut oka tandetna, ale miałam wrażenie, że ma coś w sobie. Była jeszcze na tapecie taka z kręconymi włosami, coś w stylu afro. Nie podejrzewałabym go o tego typu upodobania, ale zdecydowanie ta z kręconymi włosami robiła na wrażenie. Efekt „wow” – murowany.
Wahałam. Czy pójdzie bardziej w naturalne czy może tandetne? Zresztą, czy to ważne? Wszystko wyjdzie w praniu. Może właśnie on ma tandetny gust i woli tę rażąco rudą? Mój blond pewnie już nie robi na nim wrażenia, szczególnie z samego rana, zwinięty w coś na kształt upięcia Małej Mi po przejściach.
Coś jest na rzeczy. Właściwie to od grudnia mój Mąż jest nieobecny. Infekcja goni infekcję, mamy mało czasu dla siebie. Szykuje mu się teraz kolejny zagraniczny wyjazd i doszłam do wniosku, że na bank z samego rana wkradła się u nas rutyna.
Dlatego doszłam do wniosku, że ja mu tę rutynę i to znudzenie skutecznie zabiję! Rano nie będzie potrzebował kawy :D W końcu, po godzinach spędzonych na jednym z chińskich portali podjęłam ostateczną decyzję!
Kupiłam trzy peruki! :D
Tę rażącą rudą, ombre z różem i afro! I mam dzisiaj w nocy plan :D Zanim się nad ranem obudzi (a to śpioch nieprzeciętny) włożę na głowę tę afro, bo na 100% zrobi najlepszy efekt, obrócę się tyłem do niego i będę czekała aż ze strachu w majty zrobi próbując jak co rano mnie na śpiocha miziać po głowie :D Tylko będę czekać aż wyskoczy z wyra na równe nogi :D
Wiem, durna jestem! Ale się doczekać nie mogę :D
Fingers crossed! :D ?
2 komentarze
Wiedziałam, że chodzi o peruki. Super pomysł. To czekamy na relacje.
Haha, daj znać czy mu się podobało :)