Przyznam się Wam zupełnie szczerze, że było mi obojętne, czy nasz trzeci brzdąc będzie chłopcem, czy dziewczynką. Po dość stresującym dla mnie pierwszym trymestrze z moim poprzednim synem marzyłam tylko i wyłącznie o zdrowym dziecku.
Myślę, że w tej kwestii dopiero tak naprawdę życie uczy każdego człowieka pokory i każe prosić o to, co jest najistotniejsze. Ja podczas tej ciąży prosiłam tylko o zdrowie, a jak wiadomo ze zdrowiem bywa jak z loterią.
Nawet nie wiecie, jak cholernie stresowałam się dwa miesiące temu podczas robienia USG między 10 a 13 tygodniem, kiedy lekarze wykonują badania przesiewowe. Kiedy mój lekarz [do którego 5 lat temu trafiłam przez przypadek, bo akurat uczył moją lekarkę prowadzącą obsługi aparatu do USG. Lekarz, który tak na marginesie robił USG przy każdej mojej ciąży, a mojego pierworodnego widział już w czwartym tygodniu jego bytności pod moim serduchem] powiedział że wszystko jest w porządku, to miałam ochotę go uściskać.
Choć tak naprawdę prawie osunęłam się na ziemię z emocji. Nie wiem, czy tylko mnie takie badania tak ogromnie stresują, ale ja jestem przed nimi kłębkiem nerwów i już kilka dni wcześniej emocje zjadają mnie od środka doszczętnie.
Kiedy po zrobieniu wszystkich pomiarów podczas tej ciąży mój doktor po prostu się uśmiechnął, zeszło ze mnie całe napięcie. Byłam w siódmym niebie. Nie liczyła się płeć, choć już wtedy on powiedział mi ją na 99%.
Muszę dodać do powyższego akapitu komentarz ode mnie. To będzie dość ważne, ale tylko dla garstki z Was. Dziewczyny, gdybyście kiedykolwiek znały kogokolwiek, kto potrzebuje „lekarza ultrasonografisty” (jak ja go nazywam) z prawdziwego zdarzenia. Mam na myśli podejrzenie poważnych wad, które trzeba konsultować i wiedzieć, jak z nimi postępować, bądź potrzebę opinii drugiego lekarza, to jest taki człowiek w Polsce, który zrobi prawdopodobnie najdokładniejsze pomiary i będzie tą osoba, której poszukujecie. Jest też jedynym Polakiem na liście International Faculty Members Międzynarodowego Towarzystwa Ultrasonografii w Położnictwie i Ginekologii. Dr Marcin Wiecheć. Do niego zjeżdża się pół Polski i terminy są wybitnie odległe, jednak kiedy powiecie mu, że potrzebujecie na cito drugiej opinii, to on zrobi dla Was miejsce. Adres email do niego i numer telefonu znajdziecie tutaj. Mam jednak nadzieję, że nigdy nie będziecie mieć takiej potrzeby, aby szukać kogoś z najwyższej półki polskich lekarzy i wystarczą Wam standardowe konsultacje u Waszych lekarzy ginekologów. Dużo zdrowia, kochani!
Ale dosyć tych poważnych tonów, choć wiem, że to powyższe może się dla kilku osób okazać bardzo ważne.
Dzisiaj jestem po kolejnym USG, a jestem właśnie w 20-stym tygodniu ciąży. Co prawda już na 90% znałam płeć podczas poprzednich badań, jednak dzisiaj już mogę na 100% podzielić się z Wami informacją, której nikt nie zdementuje i jest na 100% pewna.
Do moich dwóch chłopców dołączy…
… dziewczynka! :-)
Mój Mąż jest wniebowzięty! Chłopcy skaczą z radości! Ja cała się trzęsę, bo wiem, ja ciężkie życie może być z kobietami! ;)
Będę miała córkę! To brzmi jeszcze w mojej głowie, jak zdanie wyjęte z jakiejś książki a nie z mojego życiorysu! Obsługę małych chłopców znam. A dziewczęcy świat mnie jeszcze przeraża!
Oj, będzie się działo! ;-) Dziękuję za wszystkie Wasze maile!
Uściski! Ogromnie się cieszę!