Jak zawsze: 0 kcal, 0 g tłuszczu i 0 g cukru! ;-)
Ostatnio zwolniłam tempo przygotywania moich słodkich wypieków. Nie służy mi cukier i nie służy mi objadanie się wypiekanymi pychotami ;-)
Ale nie mogłam sobie odmówić wykorzystania pięknych śliwek, które uśmiechały się do mnie w sklepie. Dumałam najpierw nad konfiturami na zimę. Później przyszła mi ochota na kompot. Zdecydowałam jednak, że największy pożytek będziemy mieli z ciepłego, pysznego ciacha, którego zapach uniesie się po całym mieszkaniu i okolicy i wkurzy sąsiadów ;-)
Nigdy nie dorównam mojej babci, której ciasta znikają z blachy w 15 minut. Jabłecznik i placek ze śliwkami robi najlepszy na świecie! Podzielę się z Wami jej przepisem na placek śliwkowy.
Ten placek ze śliwkami jest wilgotny w środku i długo zachowuje świeżość. Poza tym: roz-pły-wa się w ustach!
Potrzebujecie:
- 2-3 jajka [ jeśli jajka są małe to dajemy 3 sztuki]
- pół szklanki mleka [ 3,2 %]
- 1 szklanka kwaśnej 18% śmietany lub jogurtu
- szklanka brązowego cukru [ ja dałam stewię]
- 150 g masła [ taką ilość masła lepiej niewidzialnie schować w środku przepisu, aby w oczy nie kłuła ;-)
- 2,5 szklanki mąki pszennej
- pół łyżeczki sody
- łyżeczka proszku do pieczenia
- ziarenka z 1 laski wanilii
- 750 g pięknych, dorodnych śliwek ;-) najlepiej eko, a jak nie ma eko to udajmy, że są eko ;-)
Przygotowanie:
- W garnuszku na palniku rozpuszczamy w mleku masło. Nie dopuszczamy do wrzenia.
- Trzepaczką badź mikserem na wolnych obrotach roztrzepujemy jajka. Dodajemy cukier, śmietanę, ziarenka wanilii i mieszamy.
- Dodajemy w kilku rzutach masło z mlekiem na zmianę z mąką, proszkiem i sodą i mieszamy na wolnych obrotach aż do uzyskania jednolitej masy.
- Smarujemy formę masłem. Posypujemy lekko bułką tartą [ew. wykładamy papierem do pieczenia]. Przekładamy ciasto do formy. Połówki śliwek układamy rozciętą częścią do góry.
- W piekarniku nagrzanym do 180 stopni pieczemy ok.40-45 minut, aż ciasto ładnie wyrośnie.
- Gotowy placek możemy lekko przypruszyć cukrem pudrem.
[printfriendly]
Smacznego! :-)
P.S. W czym się specjalizowały Wasze babcie?
16 komentarzy
OOOOO nie !!! wygląda tak pysznie.. pewnie jeszcze lepiej smakuje a ja jestem głodna jak wilk w tym momencie !! ;P
Daga, ja też teraz mam dziurę w brzuchu! Wiem, co czułaś ;-)))
matko, ale bym wciągnęła do wieczornej herbaty.. narobiłaś mi smaka :)
„dieta, dieta, koniec z hurtem czas na detal …”;-)
a odnośnie specjalizacji babci, to moja kochana babcia robiła przepyszną szarlotkę!!!! druga zaś obłędne pączki !
o jaaaa Cię! pączków jeszcze nigdy nie robiłam, a mam taką na nie ochotę. Do robienia pączków zraża mnie podobno fatalny zapach tłuszczu /smalcu, który jest niestety podobno obowiązkowy ;-)
a wiesz.. że ten zapach nie jest obowiązkowy?
Nie wypada spamować.. ale może jednak przyspamuję, co? Bo bez zdjęć to nie jest aż tak sugestywne :) https://lifestajlababy.blogspot.com/2014/02/wcale-nie-tusto.html
z góry przepraszam za ten spam, ale to w dobrej wierze, I zapewniam że takie pączki to możesz jeść, zapach będzie tylko i wyłącznie miły :) pozdrawiam!!! (i smacznego :)
https://www.mgotuje.pl/paczki-pieczone-w-piekarniku/
Polecam z tego przepisu moje dzieci sa nimi zachwycone
do tego przepisu przekonało mnie – zero kalorii :)
zero kalorii – jak bum cyk cyk! :-)))
Juz zrobione. Czy nie ma zakalca okaze sie jutro :-/
Taką ilość masła lepiej schować w środku…. :))))))
Wczoraj zrobione. W smaku pyszne. Niestety trochę zakalcowate. Zobaczę następnym razem jak wyjdzie.
dzisiaj upiekłam wyszło wyśmienite
No jasne, tylko najpierw trzeba je rozmrozić :-)
Edyta, temperatura ta sama ale prawdź patyczkiem na 10 minut wcześniej, czy jest już dobre . Jesli dobre i ładnie podrumienione z zewnątrz, to wyciągnij, a jak nie to przytrzymaj pełny czas :-)