Zaczynam obserwować wyścig, który nie do końca rozumiem. Dziewczyny publicznie wszem i wobec chwalą się, że one „przytyły tylko 5 kilo!”. A druga dodaje: „Ja tylko 6, ale wszystko szybko zrzuciłam, bo się nie obżerałam jak inne!”. I tak sobie wtórują bez przerwy.
Tymczasem dodatkowe kilogramy w ciąży niekoniecznie są zależne od nas! Nie oszukujmy się, każda z nas jest inna. Nie przekona mnie nikt, kto napisze:
„Gdybyś kochana zdrowo jadła, to nie spasłabyś się jak prosię. O popatrz na twoje nogi jak kołki. Wystarczy dobrze zbilansowana dieta, trochę ruchu i wyglądałabyś nie jak wieloryb, a jak normalna kobieta w ciąży.”
Normalna kobieta w ciąży? Litości! Taki komentarz co do swojej wagi dostała Weronika. Weronika zawsze odżywiała się zdrowo. Miała sporo ruchu. Kiedy zaszła w ciążę niewiele się zmieniło. Apetyt pozostał ten sam, umiarkowany. Ograniczyła jedynie kilometry biegania i przerzuciła się na orbitrek. Szczerze podziwiam Werkę, bo wiem, że często ciąża rozleniwia i mamy mniej energii życiowej i musimy walczyć z sennością. Ale hej! Nikt nie musi w ciąży być wulkanem seksu, zyskać 100% do pewności siebie i tryskać energią. U Weroniki wszystko było pozytywne, ale co miesiąc dostawała 2 kilo w gratisie.
” Jak to? Pewnie podjadasz? Kolejne dwa kilogramy? Nie możesz aż tyle przytyć w ciąży. Jak za dużo przytyjesz w ciąży, to dziecko może być przez Ciebie chore a później tego za cholerę nie zrzucisz. Może więcej się ruszaj? ” – teściowa wtórowała.
Mąż Weroniki to usłyszał i raz na zawsze zakończył komiczne przytyki, za co biję mu ogromne brawa!
„A Mamusia nie ma nic innego do roboty? Zamiast się wpieprzać w nasze życie, to proponowałabym spojrzeć do lustra i zająć się sobą!”
Wera ciążę zakończyła z 20 kilogramami na plusie. Maleństwo ma teraz 6 miesięcy, a ona zgubiła 13 kilo. Nie czuje presji posiadania idealnej sylwetki i bezpardonowo uważa, że te 7 kilo to naturalna rzecz. I w tym miejscu przybijam Werce dużą pionę!
Kto wreszcie głośno i publicznie powie, że nowym kanonem dojrzałego matczynego piękna są nie te wyretuszowane do bólu dziewczyny, a kobiety, których brzuchy zdobią rozstępy na brzuchu będące ich najpiękniejszym tatuażem?
Kiedy wreszcie nasi mężczyźni, wszyscy jak jeden mąż, po urodzeniu naszego maleństwa staną naprzeciwko nas i powiedzą:
„Kochanie, piękna jesteś, jak zawsze! Kocham wszystko to, co się w Tobie zmieniło. Kocham każdy centymetr Twojego ciała. Wykonałaś świetną robotę i dałaś mi najpiękniejszy prezent, jaki mogłem kiedykolwiek otrzymać. „
Czy to nie byłaby jedna z piękniejszych męskich deklaracji? Nie kupuję, sorry, tych wszystkich matek herosek z pierwszych stron kobiecych magazynów, które każą nam pędzić po ciąży za niedoścignionym dla wielu kanonem 90-60-90 ! Wiem, że takie istnieją i wiem, że dla niektórych schudnięcie po ciąży jest bułką z masłem, i nie jest katorgą a naturalnym procesem. To jednak nie moja bajka.
Nie wszystkie kobiety dostały w pakiecie dobre geny, świetny metabolizm, ochotę i czas na bieganie. Te pierwsze lata z dziećmi to dla wielu z nas okres dojrzewania, przewartościowywania, szukania własnej drogi, zbierania siły.
Uprzedzę pytania. Tak, oczywiście, że lubię się sobie podobać! Chciałabym wyglądać tak, jak wyglądałam 10 lat temu. Ale aby móc prężyć się na golasa przed lustrem z satysfakcją i bez cellulitu na wierzchu musiałabym zrezygnować z wielu innych rzeczy, a moja doba rozciągliwa nie jest za cholerę! W moim przypadku dobrze zbilansowana dieta i spacery nie wystarczą do powrotu wagi sprzed 10 lat. Dopiero intensywne ćwiczenia pomogłyby mi dojść do optimum.
Na razie odpuszczam. Świadomie odpuszczam! Ile przytyłam i ile mi po ciąży zostało? Tyle ile trzeba! Tyle, aby móc urodzić zdrowe dziecko i cieszyć się rodzinnym szczęściem. Tyle ile potrzeba, aby być kochającą mamą i kochaną przez męża żoną!
Piona! :*
P.S. Jeśli udało się Wam zobaczyć dzisiejszy post, zostawcie po sobie ślad na Facebooku czy w komentarzu ❤ Jeśli macie ochotę puścić go dalej w świat – z góry dziękuję! :*
72 komentarze
A u mnie było na odwrót. Przed ciążą niedowaga. Każdy kilogram witałam z radością. Na finiszu było 25 na plusie a ja byłam najszczęśliwsza na świecie, bo miałam nadzieję, ze sporo mi po ciąży zostanie. Każdego pytałam, czy widać, że tak dużo przytyłam i czy mam już grubsze nogi i ręce.
Dokładnie! Nie ważne ile przybyliśmy, ile zostało na +! Najwazniejsze, ze mamy zdrowe i cudowne dzieci!
nie zapominaj, że te celebrytki z pierwszych stron gazet goniące za nienaganną figurą po ciąży rzadko kiedy karmią piersią, bo nie chcą sobie biustu zdeformować … eh
Świetny tekst, super mąż Wery!!! Ja w ciąży schudłam 13kg, wróciło 25, lipiec 2015 było upalne lato, ja cała opuchnięta, skóra swędziała… Synka urodziłam 16dni przed tp, waga szybko zleciala, byłam przeszczęśliwa ale co z tego, samopoczucie pogarszało się, waga pomimo kp zaczęła wzrastać, 5ms i +13kg badania i okazało się niedoczynność tarczycy. Wagę olałam, gadanie olałam ale nie mogę się już rok pogodzić z tym że jestem chora… A mąż od początku wspierał, ciągle powtarza że jestem dla niego wszystkim i kocha mnie taką jaką jesten, dziękuje za ślicznego zdrowego synka… Ale momo to w mojej obronie nie stanął, jak jego matka mnie oczerniała… Boli…
Mam dwoje zdrowych dzieciaków, Nina miała 3,7 kg a ja 22 kg na plusie w dzień porodu. Z 64 zrobiło się 86 nawet nie wiem kiedy. Potem minęły cztery lata udało mi się do 72 kg, nie byłam szczęśliwa. 2 mce temu urodził ki się synek 4 kg żywej wagi. Ja niestety 16 kg na plusie. Dziś już mam 78 kg. Nie jestem szczęśliwa, wstydzę się. Jednak fakt że ta dwójka jest a mąż mnie nadal kocha i motywuje mnie do działania i walki o lepsze samopoczucie. Teraz jest mój czas na poprawę nastroju.
Ja przytylam w pierwszej ciąży 17 kg, a w ciągu pół roku miałam 23 kg mniej. Nie byłam na diecie, nie cwiczylam. Po prostu tak mam. Teraz w drugiej ciąży, w 29tc mam 10 na plusie i pewnie jeszcze sporo mi dojdzie. Też słyszałam wiele razy jaka to jestem gruba, a to że po drugiej ciąży nie schudnę tak łatwo. Od tej „najbliższej” najczęściej. Mam to gdzieś. Mam w końcu wymarzoną córeczkę, za dwa miesiące będę miała synka. I nic nikomu do tego jak wyglądam. Jem co i ile chcę. Ciąża to nie casting na modelkę. Dla niektórych nawet za krótko rodzilam bo myśleli, że posluchaja jak krzyczę (mimo, że prosiłam żeby nikt nie przychodził do szpitala)…. ale moja teściowa twierdziła, że przyszła wesprzeć syna. Bo przecież to on biedny czekał na korytarzu po czym powiedział, że myślał że będzie gorzej. Mogłabym tak jeszcze długo, ale już mi lżej na serduchu, że mogłam się „wygadać” :-) pozdrawiam wszystkie mamy, ich wspaniałe teściowe i wspierających mężów :-)
Magda! Jestem Twoja fanka, vty wiesz jak poprawić humor. Historie które opisujesz zawsze podnoszą na duchu . Werka, masz super męża, nie przejmuj się teściową, nie warto. Ja w ciągu przytyłam 30 kg. W między czasie mój mąż złamał nogę w dwóch miejscach. Cztery miesiące przed terminem, miesiąc przed pojawieniem się na świecie Marysi zdjeli mu gips, ale oczywiście noga nie była w pełni sprawna. Więc prowadzenie domu, zakup, spacery z psem wszystko na mnie. Dużo się ruszyłam, nie obijałam się na kanapie, a dużo przytyłam. Trudno, teraz Nasza Marysia ma prawie pół roku, a ja jeszcze dyszke powinnam zgubić. Ale nie mam jak,kiedy? mąż dużo pracuje, a spacery z wózkiem i psem to za mało. Kiedyssie za to wezmę, teraz rodzina jest ważniejsza. Mąż mówi że nadal dla niego jestem sexy, w prawdzie czulabym się bardziej swobodnie bez tych dodatkowych kilogramów, ale na to przyjdzie czas.
Ja 35 i co nie jedząc słodyczy tylki warzywa oweoce zdrowo i co mam a teraz ciężko zleciec katowanie i nic ale mam wspanialego syna to sie liczy wszystko zależy od genow
Fajnie, że poruszyła Pani ten temat. Chciałabym umieć się tak zaakceptować. A tak dorobiłam się depresji poporodowej z powodu wyglądu właśnie. Wydaje mi się, że straciłam wszystko, co w moim ciele mi się podobało poczynając o wąskiej talii, na długich włosach kończąc. A w ciąży byłam taka szczęśliwa, promienna, aktywna zawodowo i ćwiczyłam do samego końca. Mówiono mi, że jak się będę smarować regularnie kremami, ćwiczyć i nie przytyję zbytnio to rozstępów nie będzie. Popękałam na dwa tygodnie przed rozwiązaniem mimo małego brzuszka. Teraz już wiem, że to kwestia gęstości skóry, niczego innego. Mówiono mi, że jak będę karmić piersią, to nadprogramowe 10 kilo samo zejdzie. A od 7 miesięcy waga stoi i ani drgnie bez względu na to co jem. Spodnie mogę nosić przedciążowe, wygląda to tak jakby całe 10 kilo skumulowało się na brzuchu i piersiach i wyglądam na 4 miesiąc. Całkiem zmieniły się proporcje. Nie wiem jak się ubierać. Wywaliłam połowę garderoby. Schowałam wszystkie piękne sukienki na dno szafy. Oddałam bikini. Czuję się tak jakby moje życie jako kobiety legło w gruzach. Płaczę niemal codziennie i coraz trudniej mi to ukryć przed kochającym mężem. Pewnie większość z Was powie, że jestem głupia, bo myślę o wyglądzie. A ja po prostu jestem kobietą, która nigdy pięknością nie była, którą kochający mężczyzna wydobył z młodzieńczych kompleksów. Która latami odbudowywała kruche poczucie własnej wartości zniszczone przez docinki rówieśników. A teraz wszystko to legło w gruzach.
Nie mam dzieci, ale tak bardzo jestem w stanie sobie wyobrazić co przeżywasz… To tak strasznie niesprawiedliwe, że tylko kobieta musi przez to przejść. Ja swojemu narzeczonemu powiedziałam że będziemy mieć dzieci tylko jeżeli on je będzie nosił w brzuchu i urodzi ;). Ewentualnie adopcja. Póki co myślimy podobnie i dzieci nie planujemy ale jestem w stanie pogodzić się z myślą że kiedyś tych dzieci zapragnie i może mnie wtedy zostawić dla innej, która mu te dzieci urodzi. Trudno. Ja zdania nie zmienię. Wiem o tym, bo od kilku lat gdy tylko myślę o ciąży to płaczę nad tym jakie to wszystko jest niesprawiedliwe. Mój narzeczony jest bardzo przystojny. Ma rewelacyjny metabolizm, wieczny kaloryfer na brzuchu, nie ważne ile zje. Ja też jestem szczupła i atrakcyjna, ale musze się pilnować z dietą, bo mam tendencje do tycia, poza tym z biegiem lat ja będę wyglądała coraz gorzej, on coraz lepiej (uważam, że facet w wieku 30-40 lat wygląda najkorzystniej, póki co mamy po 25). On jest jeszcze gówniarz i myśli, że da rade udźwignąć moją decyzję o nieposiadaniu dzieci, ale tak mu się tylko wydaje.. Kiedyś zmieni zdanie a ja nie… Już miewam stany depresyjne a na myśl o ciąży robię się chora i ryczę jak bóbr. Wystarczająco niepewnie czuje się juz teraz, żeby jeszcze dodatkowo sie szpecić ciążą.
Próbuję Cię zrozumieć, ale nie bardzo potrafię. Świadomie decydujesz się na rezygnację z dzieci tylko dlatego, że boisz się o swój wygląd? Nie mam prawa Cię osądzać i nie zamierzam tego robić, po prostu dziwi mnie Twoja postawa. Twoja wypowiedź wskazuje na to, że masz poukładane w głowie, dlatego rezygnacja z dzieci z powodu rzeczy tak ulotnej jak wygląd to dla mnie niezrozumiała sprawa. Bardzo boisz się zmian w swoim ciele, bo zapewne masz obawy, że facet Cię zostawi jeśli przytyjesz lub obwiśnie Ci brzuch. A jeśli zachorujesz (nie daj Boże) i roztyjesz się od leków to też odejdzie? Piszesz o nim narzeczony, więc myślicie o sobie poważnie, a w życiu może się wydarzyć mnóstwo sytuacji, w wyniku których Twoje ciało może się zmienić (pomijam naturalny proces starzenia) i co wtedy? Nie chcę Cię absolutnie urazić ani sprawić przykrości, po prostu nie bardzo rozumiem Twoje podejście. Uważam, że nigdy nikogo nie można być pewnym, ale osobiście nie wyobrażam sobie życia w takiej niepewności i oczekiwaniu, że ten facet znajdzie sobie inną, bo mam kilka kg za dużo. To oczywiście Twoje życie i Twoja sprawa i naprawdę z całego serca życzę Ci, żebyś kiedyś zmieniła zdanie, bo bycie mamą to ciężka robota, ale też jedna z najpiękniejszych i najlepszych rzeczy, jakich możesz w życiu doświadczyć. Pozdrawiam.
Coś z tobą nie tak. Masz bzika na punkcie wyglądu jakby tylko wygląd się liczył. Czujesz że nie doruwnasz swojemu facetowi w wyglądzie i dlatego rezygnujesz z bycia w ciąży? Chore lub mega niedojrzale
A moze ma Pani rozstęp mięśni prostych brzucha? O tym się nie mówi, a brzucha wyglada jak w ciąży. U mnie jest podobnie :(
Też mnie to nurtuje. Bo przecież niemożliwością jest, żeby po 2 tygodniach aerobicznej 6-tki Weidera z talii nie zniknął nawet ułamek centymetra, mimo iż inni internauci pisali o pierwszych efektach już po 10 dniach. Co więcej w okresie od połogu do czasu gdy dzieciak skończył 6 miesięcy sumiennie łaziłam na spacery i ćwiczyłam na przyrządach w parku oraz czasem na YouTube. Jedyne co mi się wyrobiło to nogi, pośladki i ramiona. Ponoć ginekolog może z całą pewnością stwierdzić tą dolegliwość.
A ja z kolei po ciąży nie miałam problemu schudnąć ale ze mną jest tak że w pierwszym miesiącu po porodzie kilogramy lecą na łeb na szyję i nie mogę tego zatrzymać i choćbym zarła jak szalona kilogramy lecą. W ciagu m-ca spadło 10 poniżej wagi z przed ciąży i ni cholery nie mogę przytyć. A chciała bym bo wyglądam jak drapak….
Przejrzałam całą galerie, przy tym okropnym wiszącym brzuchu, to szczęście jest niestety mało istotne.
Moja mama przytyła w każdej z 4 ciąży około 30 kg. Nie objadała się, nie leżała do góry brzuchem całą ciążę.. Po prostu tak jej ciało zareagowało. I po każdej ciąży bez większego zaangażowania z jej strony po prostu większość tych nadprogramowych kg zrzuciła. Każdy organizm jest inny, inaczej reaguje.. Nie znoszę takich opinii, tymbardziej ze strony innej kobiety, że się za dużo przytyło.. :/
Ja przytyłam już ponad 10kg a to 7.miesiąc, choć mąż i znajomi twierdzą, że nic nie widać, bo wszystko idzie w brzuszek, a cała ogólnie się nie roztyłam (zawsze byłam wysoka i szczupła). Ale przy każdej wizycie u mamy słyszę 'taka jesteś gruba’ odmienione przez wszystkie przypadki:/ super miłe po prostu… :( Mąż zapewnia, że dalej jestem dla niego najpiękniejsza, ale cóż z tego, gdy otoczenie dobija… Ale przynajmniej dzidziuś zdrowo rośnie i się pięknie rozwija w moim brzuszku, a to przecież najważniejsze
Ja przytyłam bardzo mało, chociaż bardzo się bałam nadprogramowych kilogramów, bo już przed ciążą było ich dużo za dużo. Teraz waga wróciła już do stanu sprzed ciąży. Moje dziecko urodziło się z niską masą urodzeniową i cały czas się zastanawiam, dlaczego tak się stało mimo bardzo zdrowej diety w ciąży i unikaniu dymu papierosowego (bo sama nie palę w ogóle). Paradoksalnie teraz myślę, że może gdybym więcej przytyła to i moje dziecko byłoby większe – ale to myślenie nie ma sensu, bo to nie moja wina. Waga nie ma znaczenia, mąż po rzuceniu palenia dostał brzuszka i co mam mu teraz powiedzieć: chciałam, żebyś rzucił palenie ale się rozmyśliłam, bo przytyłeś?! Kocham z brzuchem i bez brzucha, i tego chcę też dla siebie.
W ciąży pierwszej,7 lat temu przytyłam 33 kg! Nie miałam super apetytu a rosłam e oczach. Do wagi doszłam w ciągu niedaleko roku..druga ciąża to 25 kg na plusie… Tak mam. Dużo wody, mize geny. Maluch ma 3 lata a ja ważę mniej niż przed ciazami.moj mąż nigdy nie powiedział mi nic przykrego wspierał kiedy przybierają i kiedy trafiłam kg…I mimo tych dodatkowych kg byłam aktywna. Spacerowalam, chodziłam na plażę latem, pracowałam praktycznie do końca ciazy. Są takie uwarunkowania, które trzeba przyjąć i juz. Nie każda z nas ma ciążę z reklamy i brzuch Barbie tydzień po ciąży…
Pozdrawiam Kinga
Przytylam w sumie 14 kg, a tu Franka jeszcze na ostatki siedzi w moim brzuchu. Pamietam kryzys gdy narzeczony jakies 4 msc temu zrobil mi zdjecie podczas kapieli. Pokazal mi je a a ja zaczelam plakac. Nie spodziewalam sie ze moje cialo tak sie zmienilo! Nie mialam rozstepow, zawsze bylam wiekszych rozmiarow. Ale ten wielgasny brzuch, ten biust ktory zaczyna opadac, te wielkie brodawki sutkowe! Nie chcialam by widzial mnie wiecej nago, plakalam gdy wchodzil fo lazienki, plakalam gdy widzial jak sie przebieralam. I wiesz Madziu co zrobil jednego dnia? Powiedzial ze jestem po prostu glupiam przytulil i wycalowal cala! Bo nie kocha mnie dla tego calego idealnego ciala o ktorym marzylam. Bo wie ze mam w sobie jego dziecko. Bo on stworzyl to jak zaczelam wygladac! I kocha taka jaka jestem, a jestem piekna! I od tamtej pory zawsze nazywa nas obie najpiekniejszymi. Mowi jak podoba mu sie moje cialo. Gdy tylko widzi ze jestem glodna, ale odmawiam sobie bo boje sie dodatkowegi kilograma to idzie do kuchni i robi nam cos smacznego. Bo przeciez ja moge sobie siedziec glodna, ale jego corke mam nakarmic :) trafil mi sie skarb. Taki najprawdziwszy. Taki, ktory wyciagnal mnie z kompleksow. Pozdrawiam goraco! :) piona! :*
Spoko. Ja przytylam pewnie sporo ponad 20, ale nikt mi tam nie mówił, ze sie upasłam, bo mam 182 cm wzrostu, startowałam od 80 kg i nawet tego nie bylo tak widac. Natomiast w szpitalu pani położna widząc ponad 100 kg w karcie ciąży, oznajmiła, ze po prostu się upasłam, nawet nie patrząc jak wyglądam o.O
Haha pamiętam jak narzekałam do męża, że zrobił mi się brzydki rozstęp na brzuchu po ciąży (tak, tak JEDEN rozstęp i panikowałam, teraz sama się z siebie śmieję;), a on mi na to „kobieta powinna po ciąży te rozstępy z dumą pokazywać jak weterani blizny po wojnie, bo widać, że odwaliła kawał dobrej roboty”. Mądry ten mój chłop, co ;) ?
Ja to się trochę martwię bo odkąd zaszłam w ciąże to ubyło mi jakieś 5 kg i nic nie przybyło, chyba wolałabym przytyć bo byłabym spokojniejsza
Ja też. Cukrzyca ciężarnych. Ale przy pierwszym dzieciu też schudłam i nic mi nie było
Ale u mnie cukier w normie, wszystko w ogóle książkowo poza utratą masy. To pocieszające, że Ty też schudłaś i wszystko było ok.
To ze jest utrata masy nie musi oznaczac niczego zlego. Ja zaczynajac ciaze z 90kg schudlam 18kg, w dniu porodu 80kg, a tydzien po 72kg. Tarczyca i reszta wyniki idealne. Ale niestety mimo dbania o dobra diete waga wrocila to stanu sprzed ciazy
jesli schudlas w ciazy az 5 kilo i to na poczatku skontroluj to prosze cie bardzo,,,
Co masz na myśli? Cały czas się badam, nie ma tygodnia żebym się nie badała, co 3-4 tygodnie do lekarza, Malutka rośnie i rozwija się dobrze, a termin mam za 1,5 miesiąca. Co jeszcze mogę zrobić?
Ja do połowy ciąży byłam 3kg ma minusie, wszystko i ze mną i dzieckiem ok :)
W obu ciążach przytyłam tyle samo 20kg. Po każdej dzieciaki miały tak ogromny apetyt, że błyskawicznie gubiłam nadwyżke. Szczególnie po drugiej ciąży, bo karmiłam piersią oboje (1,5 roku różnicy wieku). Obawiam się, że gdybym tyle nie przytyła to po prostu nie miałabym zapasów na produkcję mleka. Matka natura głupia nie jest, ważne co jemy a nie ile…
Ja w pierwszej ciazy przytylam 25 kilo ,a w drugiej 36kg.W obu ciazach mialam zatrucie ciazowe ,a z zawodu jestem instruktorem na silowni wiec zdrowo jem i cwicze i wszyscy byli dookola zszokowani tym ile przytulam.No niestety kazda kobieta tyje tyle ile jej organizm potrzebuje.Ale nie zadreczalam sie ,,,moj ginekolok powiedzial ze organizm kobiety potrzebuje 9 miesiecy zeby wrocic do normy bo tyle tez jest sie w ciazy.I mial racje 9 miesiecy bylo ok z 5 kilogramami na plusie a po roku juz powrot do swojej wagi.Ale jak widze kobiety w czwartym tygodniu po porodzie na zajeciach lub na silowni to mi wlosy na glowie staja,,,wszyscy chca byc FIT ja to rozumiem ale fizjologi sie nie przeskoczy.Polog trwa zwykle 6 tygodni i tego wasz organizm potrzebuje.nie licytujcie sie z kolezankami ze wy juz w 2 tygodniu na silowni bylyscie bo nie warto..pozdrawiam wszystkie mamy
Żeby powiedział to instruktor siłowni to szacunek!!! Bo mój kolega jest instruktorem crossfit i 3 tygodnie po porodzie pyta się mojego męża, kiedy przyjdę na trening, a on wiesz, ona dopiero co rodziła, a on na to – no i co, dziewczyny w ciąży chodzą na crossfit !!! 0_o
hej…I wiesz co …mi zajelo z 12 miesiecy by powrocic do pelnej formy,,ale bez stresu spokojnie cieszac sie macierzynstwem ,a nie zacharowywujac sie na umor,,,Wiec powiedz koledze instruktorowi ze za rok wrocisz :-) do tego czasu skorzystaj z mniej wyczerpujacych cialo cwiczen,,a nie znam ani jednej dziewczyny ktora chodzilaby na crossfit w ciazy i nie chcialabym sie tu wymadrzac albo krytykowac innych instuktorow ale to nie jest trening wskazany dla kobiet w ciazy,a napewno jest numer jeden na liscie tych z ktorych powinno sie w ciazy zrezygnowac ,,jakby cos sluze pomoca…a wiem jak ciezko sie cwiczy z 30 kilogramami do przodu:-)pozdrawiam
Mam 4 dzieci. Z kazdym przytylam po 15 kg. Nie oszczedzalam siebie. W sensie nie glodzilam itp. Jadlam co chcialam i co bylo mi pptrzebne. Zawsze chudlam. Az za nadto. Pomyslcie jak to fajnie jak z 60 kg spadasz ba 41. Skora i kosci. Nic fajnego. Po ostatniej ciazy schudlam jak dotad 13 kg. Syn ma 1.5 roku. Wierzcie ze chcialabym wazyc te nawet 60 kg. Naprawde. Ale nie moge. Chudne. Mimo ze nie chce. Bycie suchmelcem wcale nie jest takie cudne .
Ja mialam to szczescie ze tesciowa sama antałek więc nie komentowala moich kg.
Naprawde wazne by akceptowac siebie. Ja mimo ze waze 51 kg przy wzroscie 168 wcale nie czuje sie laska. Wiec cieszcie sie ze swoich kraglosci. Naprawde.
Ps. Ja zamiast o schudnieciu marze o cyckach. Pieknych. Duzych. A nie, uszach spaniela jakie mam aktualnie ;-)
Ja całe życie byłam patyczkiem – taka przemiana materii?nigdy nie mogłam więcej przybrać. Teraz jestem w ciąży i przytyłam 22kg i objadałam się jak tylko mogłam… Bo miałam taką ochotę??i bardzo się z tego cieszę, bo mam w końcu rubensowskie kształty…hihi…i oby tak zostało??
Tak jak przereklamowane jest bycie fit laską prosto z okładki Vanity tak przereklamowane jest przekrzykiwanie się matek o tym jak to pięknie jest przybrać „kilka kilo dla swojego maluszka”…
Rety, w końcu ktoś to powiedział. Dokładnie tak!
Przed ciążą byłam szczupła – 55 kg przy 160 cm wzrostu. Taka w sam raz. W ciąży wcale się nie objadałam, a ten wilczy głód w pierwszym trymestrze próbowałam opanować jedząc pół kanapki. Co jakieś 2h ale pół kanapki, owoc, serek. Pierwsza połowa ciąży przeleżana, bo czułam się jak worek kartofli, tylko spacerowałam ale kiedy w końcu mi przeszło, zaczełam codziennie ćwiczyć. Jaki efekt? 21 kg na plusie… O wyniku wiedział tylko mój mąż ale musiało nie być aż tak widać, skoro tesciowa pod koniec ciazy stwierdzila, ze malo przytylam i szybko zrzucę, gorzej jakby to było z 10kg albo wiecej :) Dziś synek ma dopiero 2,5 m-ca, a mi zostały jeszcze tylko 4 kg nadliczbowe, bez diet i wyrzeczeń :)
Dość często kobiety po ciążach borykają się z różnego typu dolegliwościami jak np. Rozejście mięśni prostych brzucha, przepuklina itd. Schorzenia te nie dość, że powodują efekt „brzucha ciążowego” to dyskwalifikują do wielu ćwiczeń. Sama obecnie ważę 4 kg mniej niż przed ciążą i co z tego jak mam rozejście mięśni i dwie przepukliny, które przekreśliły szanse na powrót do zumby i marzenie o pole dance :-(
U mnie to samo. W sierpniu urodzi się moje drugie dziecko. I co potem…. póki co ciągle w dół. Na chwilę obecną ważę 51 kg. Jem regularnie, normalnie. Staram się różnorodne posiłki, ryby chociaż bez przyjemności. Co z tego. .. rozstep mięśni brzucha, rozstępy, nietrzymanie moczu. Mam 24 lata. Ale naj cudowniejsze dzieci na świecie.
Ja odkąd pamiętam walczyłam ze swoją wagą, ogromne skłonności do tycia, co przy wzroście 156 było bardzo widoczne.. nie byłam jakaś strasznie gruba, ale taka „mięciutka” mimo pilnowania diety i ilości ruchu.
i myślałam że po zajściu w ciążę będę wielką kulką, a tu 6 miesiąc i waga wciąż o 3kg mniejsza niż przed ciążą :-) wszystko mi chudnie, tylko brzuszek coraz większy. Badam się regularnie, wszystko jest ok i ze mną i z Niunia.
Ciesze się tym bardzo i mam nadzieje, ze tendencja się utrzyma :-) pozdrawiam!
Ja w pierwszej ciąży startowałem z 62 kilo przy wzroście 171. Do 6 miesiąca przytyłam kilogram… a później na porodówce ważyłam 107 kg. Przyszły hormony cukrzyca zatrucie ciążowe. Po dwóch tygodniach zgubiłam 20 kg. Lekarz mówi że to woda schodzi bo byłam jak balon. Po roku ważyłam 70 kg i cały czas karmiłam piersią. Później w drugiej ciąży na początku chudlam bo zaczęłam zdrowo jeść słodycze smażone odrzuciłam. Przy porodzie ważyłam kilo mniej niż przed zajściem w ciążę ale później się zaczęło mimo że karmiłam przez półtora roku piersią przytyłam 20 kg które do dziś (a minęło 8 lat) trudno zrzucić. Ale się tym nie martwię .. najważniejsze że mam cudowne dzieci . Mąż mnie kocha taka jaką jestem zawsze mówi więcej ciałka do kochania. Teraz jest lans na patyki w ciąży ale nie myślą o zdrowiu dzieci.
Ja mam za sobą jedną ciążę. Na starcie wazylam 59 kg, kończyłam ciążę, która była ciężka z wagą 75 kg. Pół roku od urodzenia Milenki wazylam 53kg. I wiecie co? Czułam się strasznie. Nas utratą wagi nie panowałam, rządził mną stres, spowodowany chorobą mojego najukochanszego dziecka… Dzisiaj Milenka jest zdrowa a ja waze 62kg. Dobrze mi z tym, chociaż to nie waga sprzed ciąży, ale najważniejsze dla mnie jest to, że jest to ta waga po ciąży.
Moja bezdzietna siostra widząc moj pociazowy brzuch wypaliła ” jakby co to koleżanka robiła sobie ostatnio brzuch, bo tez jej zwisał po ciąży, to mogę dać ci namiary na dobrego hirurga” :D Mi mój brzuch nie przeszkadza i o ile mój mąż tez jest z niego zadowolony, to nie mam zamiaru się kroić.
Moja córeczka ma 2,5. W ciąży przytylam 15 kg a lekarka prowadząca kręcila nosem „bo 10 to powinien być max”. Nie wiem ile teraz waze, ale po ubraniach widzę, że powoli ubywa. A mąż ostatnio przytulił mnie i stwierdził „baczkoli Ci zniknęły, nie ma za co chwycić”. I mimo, że nie zniknęły to od razu lepiej się poczułam <3
A ja pierwsza ciąża 20 kilo, a druga ciąża 22 kilo. Na co dzień nie mam czasu jeść obiadów, a w ciąży jadłam co trzeba i trochę więcej. Ale na pewno nie więcej, niż koleżanki, które przytyły po 7 kilo. Ale przecież nie powiem sobie w ciąży „nie jedz śniadania bo jesteś za gruba” :) Po wyjściu ze szpitala i tak już było mniej o 10 kilo, potem trzeba było resztę wybiegać, choć co prawda po pierwszej ciąży było jakoś łatwiej, a teraz zostało mi jeszcze 2 kilo do wagi wyjściowej. Ale kto by to liczył :)
nie ma żadnych reguł jeśli chodzi o ciążę ja pół życia zmagam się z niedowagą. W ciąży przytyłam z 45 kg do 68 i cieszylam się, że może choć kilka kilo uda się zatrzymać :) niestety po 2,5 roku waga wróciła do poprzedniego stanu a ja z żalem patrzę na zdjęcia z połowy ciąży bo odbudowywanie kg jest równie ciężkie co ich zrzucenie :)
Przybieranie czy utrata wagi po urodzeniu dziecka to sprawa bardzo indywidualna i komentować ani prezentować swoich dokonań tu nie będę. Uderzyło mnie tylko cytowane zachowanie teściowej. Jak w ogóle można robić komukolwiek takie uwagi? A może paskudne babsko z jakiegoś powodu chciało rozbić małżeństwo syna? Później będzie narzekała, że synowa i wnuki jej nie zapraszają ani nie odwiedzają.
Przypomina mi się jedna teściowa z mojej rodziny. Czyja? Nie zdradze, dodam że nie moja. Kiedy synowa była w ciąży stawała obok niej i porównywała o ile to ona ma mniejszy tyłek czy pośladki. Uch!!!
A ja.przytylam w pierwszej ciąży 30kg w drugiej 33kg. I jakoś nie.rozpaczalam.jak.szlam na.porodowke jak wieloryb. Maluchy zdrowe a i waga wróciła.
W pierwszej ciąży przytyłam 16 kg, zrzuciłam potem 21 nie robiąc nic, karmiłam, chodziłam z dzieckiem na spacery, i samo zeszło. W drugiej ciąży przytyłam 14 kg, teraz syn ma prawie 8 miesięcy, a mnie zostały 3 kg i jakoś mi to nie przeszkadza. Są większe problemy niż kilka kilogramów, tym bardziej, że jakoś strasznie ich po mnie nie widać. To jest jak ze wszystkim, kobiety uwielbiają sobie dopieprzać, nie wiadomo po co i na co, tak samo jak z karmieniem piersią, rodzeniem SN czy CC i całym wychowaniem dzieci, a powinny popatrzeć do swojego ogródka i najpierw nim się zająć.
również przytyłam w ciąży porządnie – 29 kg, zawsze byłam chudziutka ale miałam mnóstwo ruchu, ciąże dużą część czasu miałam zagrożoną i dwa razy w ciągu jej trwania po miesiącu mogłam wstawać jedynie do łazienki i zjeść… zapewne również predyspozycje genetyczne do tycia w ciąży i również usłyszałam mnóstwo miłych słów od teściowej oraz szwagierki razem z mężem w stylu „o znowu przytyłaś! wreszcie gruba jesteś!” , „zobaczysz Twoja żona będzie po ciąży taka gruba jak ja” 3 tygodnie po cesarskim cięciu usłyszałam, że „jak dobrze, że nie tylko mi został brzuch po porodzie”… z tego wszystkiego martwiłam się tylko niepotrzebnie czy dziecko urodzi się zdrowe przez to, że tak strasznie tyję… mały jest zdrowy a mi 3 miesiące po porodzie zostało do zrzucenia już tylko 7 kg, kondycja powoli z powrotem coraz lepsza, obrączkę już prawie mieszczę na palec z powrotem ;) a dzięki dziwnym komentarzom mam tylko większą motywację by dojść do świetnej formy na złość wszystkim którzy tak dogryzali mężowi – który wspaniale na to reagował i ani przez chwilę nie dał mi odczuć, że mam czegokolwiek za dużo :) w końcu przynajmniej mam w czym teraz rzeźbić mięśnie – na kościach mało można zbudować ;) grunt to pozytywne myślenie i wsparcie ukochanej osoby!
Kobietki każda z nas jest inna i każda inaczej przez ciążę przechodzi ? Ja w pierwszej ciąży przytylam 20 kg ? a jak wróciliśmy z niuńciem ze szpitala do domu zostalo mi już tylko 7kg. Reszta po prostu spłynęła☺ Pozostałych 7 „gratisów” pozbyłam się normalnym życiem z dzieciatkiem u boku. W drugiej ciąży bardzo podobnie – no może odrobinę wolniej?
Ja przytyłam 27.5 kg. Waga przed 62 a dobilam praktycznie do 90 kg. Po roku wróciłam do swojej wagi, ale naprawdę nie to jest najbardziej istotne. Trzeba cieszyć się z macierzyństwa z bycia mamą i ze zdrowego maluszka. A ludzie, ludzie gadają zawsze tylko szkoda, że nie wiedzą jak ich słowa czasem mogą zranić . Większość niestety tylko krytykuje, ale nie martwcie się dziewczyny to Wy wiecie jak się czujecie i każda prędzej czy później będzie miała okazję zrobić tak żeby poczuć się.dobrze we własnym.ciele. Liczy się miłość i zdrowie tylko tyle.
Ja przytylam 13kg ale wszystko po ciazy zgubilam takze wrocilam do swojej wagi z przed ciazy nic mi nie zostalo
Ja to sie nasłuchałam ale w drugą strone. Od ciotek, lekarzy, kilku polożnych slyszalam czesto, że zamalo waże. Straszenia, że strace dziecko, potem podejrzenia, ze malutka jest za malutka. Naszczęscie zachowalam spokój i ufalam swoim przwczucia i niejadlam za dwoje jak sugerowano. Córa urodzila sie zdrowa, silna i radosna. Jak widac nigdy sie wszystkim niedogodzi ta zagruba, ta za chuda. to jak do jasnej ciasnej ma wyglądac kobiera w ciąży?!
Dziękuję za ten artykuł. Ja w pierwszej ciąży w szybkim czasie wróciłam do swojej sylwetki. A teraz po 10 latach i drugiej ciąży trudno mi wrócić do poprzedniej wagi. Ciąża była zagrożona, miałam zakaz ćwiczeń i wskazane leżenie, do tego hormony na podtrzymanie. W efekcie +17 kg. Waga powoli idzie w dół, jeszcze 2 kg mi zostało. Ale tak naprawdę na ćwiczenia mam dopiero teraz siłę, kiedy moje dziecko zaczęło w nocy spać. Pozdrawiam serdecznie
Flaki się wywracają jak się słucha tych idiotycznych komentarzy na temat wagi. I to nikt inny tylko same kobiety kobietom docinają i jedna przed drugą popisują. Jakby nic innego nie było ważne tylko bieganie, diety, masaże i selfie z serii „po dwóch dniach od porodu idę na zumbę”. Celebrytki wciskają nam wyimaginowany obraz kobiety, który niewiele ma wspólnego z rzeczywistością. Niby o tym wiemy, ale… dziewczyny- dajcie spokój!
U mnie teściowa reagowała odwrotnie od początku ciąży próbowała za wszelką cenę wpychać we mnie jedzenie a ja nie tylko nie miałam ochoty ale i od wielu rzeczy robiło mi się niedobrze i dużo wymiotowałam. Od mamy męża słyszałam tylko, że muszę więcej jeść bo dziecko nie będzie dobrze rosło. Po każdym powrocie od teściów czułam się strasznie. Ostatnie 2 miesiące jednak z powodu cholestazy ciążowej miałam bardzo restrykcyjną dietę i nawet za jedzeniem u teściów zatęskniłam.
Ja w każdej ciąży czyli dwóch zarlam delikatnie mówiąc. Nie mogłam nie jesc pierwsza ciąża 20kg druga 30. Najgorzej było w drugiej bo głód mnie budził o drugiej e nocy i musiałam jeść bo inaczej ból głowy i nudności i słyszałam że zajem to dziecko ze nie powinnam. Może i tak Ale urodziłam 4.5kg klopsika nasza mała terrorystke. Później okazało się że ciąża uaktywnila mi chorobę autoimmunologiczna i zawsze się zastanawiam czy mogłam inaczej. A później następuje inne pytanie w mojej głowie dlaczego nikt nas nie informuje, że tak bardzo dużo kobiet po ciąży choruje na choroby auto ?i tak z tym jedzeniem jest ni jadłam i tylam. Ale jak to mówią do wszystkiego można się przyczepić …
Szczerze to ja jestem aktualnie po dwóch porodach i ważę mniej niż przed ciążą.. I czy się chwalę tym? Nie.. właśnie, że się żale bo chciałabym wyglądać jak kobieta.. z takimi kształtami jak kiedyś.. A teraz wyglądam jak nastolatka z rodzeństwem.. nawet mąż mówi, że nie ma się do czego przytulić ? a jak patrzę na swoje ręce to wyglądam jakbym miała zaraz umrzeć..
W ciąży dużo nie przytyłam, bo musiałam być na diecie. Nigdy, przenigdy nie zamartwiała bym się o nadprogramowe kilogramy – zdrowie dziecka najważniejsze. Mam rozstępy na brzuchu, bardziej byłam przejęta, nie tym że je mam, a tym co koleżanki powiedzą… bo mąż powiedział… z rozstępami czy bez z większą pupą czy mniejszą jesteś dla mnie najpiękniejszą kobietą na świecie a do tego ta najpiękniejsza kobieta urodziła mi najpiękniejszą córkę… dla mnie najważniejsze jest byś była szczęśliwa.. czy z rozstępami czy bez czy chuda czy nie to zależy od ciebie czego ty chcesz, bo ja jestem szczęśliwy a ty jesteś najpiękniejsza pomimo wszystko- i jak go nie kochać :-D I wiecie co schudłam bo taka czuje się zdrowsza i siebie akceptuję a rozstępy no cóż mam je gdzieś, aktualnie wole wydać kasę na dziecko zamiast na zabiegi laserowe. Może kiedyś zmienię zdanie ale teraz mam inne priorytety- nie płaczę w poduszkę że mam zebrę na brzuchu. Mam bo mój szkrab mnie kopał w jedno miejsce i w tym miejscu mam ślad i dobrze mi z tym.
Wiecie co jest chore. Mam koleżankę jest w ciąży. Tłumacze jej jak pastuch krowie, żeby dbała o siebie, jadła, odpoczywała itd itp. Jej dziecko jest bardzo małe. termin ma za jakiś czas, jednak urodzi wcześniej bo jej się szyjka skraca- miała odpoczywać- ale ona nie ma czasu- zachowuje się jak nastolatka która nie kuma, że jest w ciąży, a jest grubo po 30. Pytałam, że może dobrze byłoby zmienić dietę skoro może urodzić wcześniej to lepiej żeby dziecko podrosło, czy lekarz nic jej nie mówił?? Jej odpowiedź mnie zabiła wręcz.. Nie zamierzam.. bo im dziecko mniejsze tym łatwiej mi będzie rodzić… A ja się pytam co jest z kobietami?? Dieta w ciąży fit srit mała waga matki mała waga dziecka. Matka idealna biega, ćwiczy, skacze, zero rozstępów tyje w ciąży max 7 kilo, mało pije żeby w nocy nie wstawać na sikanie (LOL), po ciąży- tarka na płaskim brzuchu, fit- ciało piętnastolatki na wodzie i sucharze… Masakra… W żadną stronę nie powinno się przesadzać.. ale mam wrażenie że ten egoizm u kobiet to napędzają same kobiety niestety.
W ciąży przybrałam 30 kg (!). Nie objadałam się, apetyt miałam normalny, jadłam tyle co przrd ciążą, nie miałam zachcianek ( oprocz sledzi w oleju i oliwek na początku ciąży), przez większą część ciąży nie jadłam słodyczy, bo mnie mdliło na sam ich widok. Fakt, musialam ograniczyc ruch w 1 i 3 trymestrze, bo mały za szybko pchał się na świat. Do tego miałam straszne obrzęki, ktorych niczym nie mogłam zniwelowac. Tydzien po porodzie ważyłam o 15 kg mniej niz w dniu porodu. Pożniej jeszcze przez jakis czas spadała i stanęła w miejscu. Mozna powiedziec, że po ciąży zostalo mi 7 dodatkowych kilkogramów.
Nasza mała za niedługo będzie miała 10 miesięcy. W sumie w ciąży przytyłam prawie 25kg. Jaka jest moja waga? Taka jak w ciąży. Długo rodzice mówili, że mam się nie głodzić, bo w ogóle nie było widać, że przytyłam. Dopiero koło 6 miesiąca dali mi spokój. I tak teraz mam 80kg i masę rozstępów. Kilogramy trochę ciążą, ale przy młodej ciężko zaplanować regularne posiłki (na które i tak nie mam apetytu), a o ćwiczeniach już nie wspomnę.. rozstępy? Śmieje się do lubego, że ma swojego tygryska w domu ^^ to akurat w ogole mi nie przeszkadza. Co on na to? Twierdzi, że mu to nie przeszkadza i wszystko między nami jest jak dawniej. Może kiedyś uda mi się wrócić do dawnej wagi..
PS mając 50kg czułam się gruba xd co ja mam teraz powiedzieć?..
KOCHAM panią,pani Magdo!!!
Czytam z doskoku (ale coraz częściej ;-) ) i przeważnie wszystko bardzo mi się podoba, jednak tym razem, za ten wpis dałabym Pani wszystkie nagrody świata z Pokojową Nagrodą Nobla na czele! Pozdrawiam najserdeczniej.
A ja utyłam 19 kg. Po roku wróciłam do swojej wagi. To był najpiękniejszy rok w moim życiu. Mam cudownego syna. Nawet kiedyś usłyszałam jak mój syn miał 3 miesiące czy znów nie jestem w ciąży bo wciąż miałam brzuszek. Rozesmialam się i tyle.
Prawda jest taka ,ze niestety ale duzo mezczyzn z narodu Polakow tak ma i gnebia swoje zony po ciazy o powrot do idealnej sylwetki bo to ich obrzydza.Malo jest naprawde normalnych facetow,ktorzy patrza glebiej.Dlaczego mowie o Polakach, poniewaz mieszkam w innym kraju i mam mozliwosc obserwacji i analizy.Tu widzi sie czesto okragle kobietki ,szczesliwe , cieple z przystojnymi facetami. Normalne mamy a nie boginie pieknosci wygladajace jakby dopiero co wrocily od fryzjerow, spa itp. I podoba mi sie to.
Dokładnie ale nie tylko faceci presja innych kobiet itd.
jak zawsze w punkt! no i lekkie pióro, świetnie się czyta! Dzięki Magda, Piona ! :*
Ja w pierwszej ciazy orzytylam 20 kilo oo porodzie zrzucilam tylko 10 i mialam do ra wage bo zaszlam w ciaze majac 45 kilo po 3 ciazach mialam niezmienne 55 az nie poszl do pracy i bach 68… Nie przytylam po ciazy a w pracy siedzacej… Teraz 4 ciaza 27.tc i waga dopiero.co wróciła bo na poczatku chudlam takze wierze że po porodzie uda mi sie szybciej dojac do tych 55 albo i mniej wiadomo przy dziecku jest aporo roboty a jeszcze 2 dzieci w szkole jedno w.przedazkolu a przedszkole apecjalnie wybralam to dalej.raz ze ma.lepaza opinie dwa latajac 2 razy z wozkiem 15 minut z czego 5 pod gorke szybko wrócę do wagi…??????