Od trzech miesięcy nie wchodzę na wagę. Nie dlatego, że się jej boję [choć dużo w tym prawdy, że nigdy się jakoś z nią nie lubiłyśmy ;-)], ale dlatego, że po prostu wiem, że podczas wakacji zaprzestałam ćwiczeń na siłowni i nie ma szans, żeby było z moją wagą dobrze. Jest jedynie „jako-tako”.
Po ciąży zostało mi myślę jeszcze 10 kilogramów, które za cholerę nie chcą sobie same pójść. Już nawet nie pamiętam, ile razy jak durna wpisywałam w Google: „jak schudnąć 10 kilogramów?”, albo „jak schudnąć 10 kilo w miesiąc”, „jak schudnąć 10 kg w tydzień z palcem w tyłku”, albo najlepsze „jak szybko schudnąć 10 kilo bez efektu jojo” :D
Poza tym ja nigdy nie należałam do szczuplaków! Co próbowałam schudnąć, to te kilogramy wracały. Efekt jojo odwiedzał mnie praktycznie za każdym razem, gdy przestawałam się katować dietą. Tym moim błędem było właśnie „katowanie się”. Nigdy nie wdrażałam planu optimum, bo podobno nie wystarczy ograniczenie jedzenia, trzeba to wszystko połączyć w całość i naoliwić wszystkie niezbędne śrubki potrzebne do tego, aby ta machina sprawnie działała.
Ostatnio spotkałam się ze znajomą, która jak się okazało jest m.in. dietetyczką. Jajcara niesłychana. Zresztą zawsze była duszą towarzystwa. Luźno pogadałyśmy o życiu, o dzieciach, o pracy. To wtedy zdradziła mi, że pasjonuje się dietetyką i właśnie tą drogą postanowiła pójść jakiś czas temu. Ja się na tę informację o dietetyce podjarałam jak durna! Mówię do niej:
– Kacha, to świetnie! To Ty mi teraz ułóż dietę tak, żebym do świąt schudła 10 kilo, ok?!
– Madzia, spoko! Damy radę, nie ma problemu. Dopijaj tę kawę, bierz ołówek do ręki i rozpiszesz sobie wszystko. Spokojnie do świąt dasz radę! Nawet 15 kilo, jak się postarasz!
Kaśka to gaduła nie z tej ziemi, może nawijać 24/7 a nawet przez sen. Gada, gada. Ja notuję. Trochę chaotycznie, ale mi to wybaczcie. Jak Katarzyna jak przeczyta, to pewnie wyłapie, że mi jakieś byki się wkradły, ale potraktujmy to jako moja luźną notkę z naszej rozmowy.
Oto 10 cyber zasad jak schudnąć 10 kilogramów!
1.
Podobno mam pić dużo płynów! Nie żadnych słodzonych świństw, tylko woda-woda-i-jeszcze-raz-woda! Tu będzie problem, bo słabo u mnie z piciem. Ale obiecałam Kaśce, że dam radę.
2.
Mam postawić na 5 posiłków dziennie. 3 główne i 2 przekąski! Warzywa, kasze, mięso, owoce. Mam uważać na sery i tłuszcze. „Na ustawianie posiłków jeszcze się umówimy, bo muszę poznać Twoje preferencje.” – powiedziała. Okeeeej! Jeszcze jak mi to wszystko ugotuje, to byłoby miodzio! :D
3.
Mam ograniczyć cukier do niezbędnego minimum. A jeśli już naprawdę muszę, bo się uduszę, to w formie nagrody po bieganiu, siłowni albo orbitreku. Coś słodkiego może być tylko moją skromną nagrodą po wyciskaniu siódmych potów. Słodycze po prostu nie służą organizmowi.
4.
No właśnie. Mam wziąć się koniecznie za jakąś aktywność fizyczną. Jeśli chcę schudnąć zdrowo i szybko, to jak najprędzej z tymi ćwiczeniami. Ale to ma być coś, co lubię. Jak nie lubię biegać, to mam olać bieganie. Mam szukać czegoś, co sprawia mi frajdę. Taniec, zumba, orbitrek, wyciskanie z Ewką. Cokolwiek. Jak to polubię, to pójdzie mi sprawniej. Trening na siłowni też jest super. Ale mam koniecznie ćwiczyć najpierw z trenerem, bo inaczej zrobię sobie więcej szkody, niż to warte. I mam ćwiczyć, spacerować, wyrzucać śmieci i nie kłócić się o to z Mężem, szorować auto, myć okna.
„Nawet jakbyś miała umyć te okna 10 razy do świąt, to nie narzekaj tylko myj.” – już to mi się wydawało podejrzane, ale siedziałam cicho.
5.
Winko z mężem wieczorem jest spoko, ale sporadycznie. Bardzo sporadycznie.
6.
Jak złamię się i wpieprzę nieplanowanego snikersa, to nie mam wracać do poprzednich nawyków i poddawać się, że niby szlag trafił dietę całą, tylko potraktować to jako wyrwę na drodze. No trudno, stało się i jadę dalej. To znaczy dalej trzymam się zdrowych postanowień.
7.
Mam mąkę pszenną zamieniać na inne mąki, jeśli dam radę. Albo na kaszę, pełnoziarniste makarony. Warto, abym olała pszenne pieczywo i wybierała te z dodatkiem żyta etc. Bo zdrowsze.
8.
Mam być szczęśliwą żoną i mam mieć szczęśliwego Męża. Szczególnie szczęśliwi mamy być w nocy. I przy tej poradzie puściła do mnie oko. Kochaniutka chyba zapomniała, że w nocy to ja padam na twarz. No dobra, ale zrozumiałam aluzję ;-)
9.
Mam powypieprzać z domu wszystkie prawie puste słoiki po nutelli, jakieś resztki chałwy, czipsy na najwyższej półce. Nie mają mnie kusić w chwilach zwątpienia. Lepiej żeby były w sklepie oddalonym o 10 kilometrów niż w domu, bo wtedy za cholerę nie spalę tego ;-)
10.
Mam się wysypiać! Jeśli sama chcę być szczupła a Mąż chce mnie w tym dopingować, to ma przejmować dzieciaki nad ranem, a jak nie może codziennie, to w weekendy, bo podobno wyspana kobieta to silniejsza kobieta i bardziej oporna na wszelkie pokusy i mniej podatna na malejący entuzjam!
I ja tak spisywałam to wszystko. I spisywałam. I mówię do Kachy lekko zdziwiona:
– Ale coś mi tu nie gra. A gdzie ten sztos, na który czekam, ta cyber porada? Do świąt mamy 4 tygodnie i to wszystko mi niby pomoże w schudnięciu 10 kilo do świąt?
– Niunia, a to trzeba było mówić od razu! Zawsze myślałam, że Ty jesteś rozsądną istotą. Byłam pewna, że Ty chcesz schudnąć na święta w 2017! – [i puściła mi niedobra bezczelne oko :D] Do tegorocznych świąt, to Ty najpierw nauczysz się, że da się zmienić nawyki, a trzymając się ich przez najbliższe 12 miesięcy, widzimy się na wadze z -10kg na liczniku w grudniu 2017. Masz to jak w banku!
Tiaaa, a ja głupia łudziłam się, że to da się zrobić szybko i dobrze w 4 tygodnie :D
Ale i tak staję do walki, a co! Kto dołączy? :-)
38 komentarzy
Dasz radę, Ty nie dasz rady?! Oj tam oj tam święta.. Będziesz nieszczęśliwa.. Zaczekaj więc trochę… Najważniejsze.. Byle do wiosny!!
Schudłam 15kg wprowadzając powyższe zasady w 3 miesiące, więc jak się chce to można. Ćwiczenia wykonywałam w domu, gdy dzieci poszły spać. W weekendy biegalam. Człowiek na początku się szybko zniechęca gdy waga staje w miejscu, dlatego polecam się mierzyć! !!mięśnie ważą wiecej no i chyba wypada mi życzyć powodzenia
tiaaa do świąt to… można uciąć sobie noge ;) -10 kilo jak BYK
Kiedyś jak się zawzielam i pilnował i zasady w 90% podobne do twoich zaczęłam chudnąć kilo tygodniowo. Przypuszczam że włączając ćwiczenia chudłabym więcej. Dlatego dziś dołączam do ciebie… Dziewczyny startujemy?
Ja i moje 4 kilo tez sie zglaszamy do udzialu w akcji odchudzajacej na swieta 2017 :)
Ja dołączam od teraz. Po ciąży mam 7 na plusie i wiecznie chodzę głodna :-(:-(:-( potrzebuję motywacji, cel to święta wielkanocne, może się uda… A co do wagi to ponoć najpierw lecą w dół wszelkie obwody i rozmiary ubrań, a ostatnia spada waga. Ja chwilowo w nic się nie mieszczę. Nie wiem tylko jak przetrwać, bo mam problem z samodyscypliną, jakiś pomysł jak wytrwać w postanowieniu?
Tak polecam blog qchenne inspiracje (dokładny adres w google znajdziesz) są mega jadłospisy na caly rok. Jedzenie jest nie skomplikowane i głodna napewno chodzić nie będziesz!:) ja schudlam w 2 mce 12kg. M.inddzieki tym jadlospisom.. Nie jest to żadna reklama o mam nadzieje ze Szczesliva nie bedzie miala nic przeciwko ;)
a to już jest akurat różnie. niektórzy w pierwszej kolejności chudną z wagi, inni z centymetrów.
No kwestie osobnicze ;-)
za moje 5kg po ciąży, i jeszcze te 5 kg sprzed ciąży też już najwyższy czas się zabrać… więc bardzo chętnie dołączę do tej grupy wsparcia ;)
Dołączę w marcu, po porodzie :)
Kochana ja 25.11.2013 byłam na USG jamy brzusznej gdzie wyszło ze mam kamienie na woreczku. Lekarka oznajmiła ze musze zacząć zdrowo jeść (gdzie dla mnie frytkowego wyjadacza brzmiało jak kara) bo bede mieć boleści brzucha dopóki dziadostwa (kamieni) nie usune.. A bol byl potworny. No i zaczęło sie.. Pięć posiłków, zero smażenia, zero coli itp, . za to dużo warzyw owoców ryb kurczaka… Z dnia na dzień waga leciała w dol.. Nie mogłam w to uwierzyć ze to takie proste. 25.01.2014 waga była 12 kg niższa… Bez ćwiczeń bez efektu jojo.. Utrzymuje tą wagę do dzis ,pozwalając sobie na przyjemności (whisky z cola +chipsy: P) do tego cwicze juz 2 rok (5x w tyg.) i jest bosko! Dodam ze jestem matka 8 i 4 latka a w ciąży wyglądałam jak ogromne sumo:) mam 34 lata i wazę 54-55 kg. (Waga w listopadzie 2013-67) . zmiana nawyków to najlepsza „dieta” na świecie.. I bez jojo! Do boju kobitki!!!??
Jaka ta dieta? Też mam ten sam problem i boję się operacji?
Od 3listopada powrót do gruntownego ćwiczenia.. obowiązkowo 3 razy w tygodniu.. do których przekonałam swoją mamę, nawet takie czynności jak prasowanie, przedświąteczne sprzątanie szafek, czy mycie podłogi jest robione tak by można było uznać to za część treningu :D gotujemy wspólnie większość obiadów zdrowo, ale jak tu czasem przekonać trzech chlopow, że kopy ziemniaków nie będzie? Cóż… Dwa garnki i wio :D pozdrawiamy i trzymamy kciuki
Lece z Toba;)
U mnie maluszek ma 4mce a ja +15kg albo i 20kg do wymarzonej cyfry ktorej juz na wadze daaawno nie widzialam;)
Od tygodnia zaczelam cwiczyc Sekret z Ewka i mysle ze to idealne na poczatek spokojny pilates a zakwasy murowane;p
Powodzenia i trzymam za nas kciuki kochana ;*
Ja zaczęłam 2 tygodnie temu wszystko o czym napisałaś i co ja przeczytałam dzisiaj. Efekt 4 kilo mniej dieta przepisana przez lekarza (z ćwiczeń basen bo bardzo to lubię) słodkości to dwie łyżeczki cukru w dwóch kawach z chudym mlekiem , Pieczywo jakie chce ale dwa razy po pół kromki z II śniadania to ; niedojrzały banan , awokado, jagody, marchew starta z jabłkiem , pół melona woda przed posiłkami głównymi , nie pijemy w trakcie posiłku wracamy do wody 15 minut po posiłku. ;)
Magda-odezwij się na priv -zresztą kazda z Was moze:)-dam Ci radę skuteczna i tylko 9 dni i kilka kg w dół :)
Post oczyszczający ,dieta warzywno-owocowa dr.Ewy Dąbrowskiej ???✌✌✌
To ja dobijam do grupy wsparcia. Mi zostało jakieś 15 kg. Nie po ciąży. Po czekoladzie…dnia miłego ;-)
Mam podobnie, 10 kilo do zrzucenia. Stosowałam się niedawno do powyższych zasad i stwierdzam, że to naprawdę działa, ale potem wróciłam do starych nawyków i klapa. Teraz znowu zaczęłam i najlepiej gdyby tak już zostało na zawsze, te dobre nawyki.
Trzymam kciuki!
Czekałam na ten koniec. Jeśli ktoś mówi „schudniesz 10 kilo w miesiąc” to należy uciekać. Człowiek jak staje przed wyzwaniem odchudzania, musi sobie zdać sprawę, że to nie będzie miesiąć wyrze’czeń i tort w nagrodę. To zmiana na całe życie. Zanim w ogóle zacznie się myśleć o chudnięciu trzeba zacząć jeść zdrowo, ruszać się. Nawet nie wiecie jak czasem cieżko sie zmotywować :)
Wszystkie wymienione zasady sprowadzają się do tego, żeby się nie obżerać i ruszyć dupsko ;)
nie do końca ;-)
zamiana białego pieczywa na ciemne, dodanie kaszy zamiast ziemniaków, zamiana białego ryżu na ciemny- to zmiana nawyków żywieniowych.
można jeść dużo=- pytanie tylko co nam wolno jeść w takich ilościach.
Ja się zapisuję. U mnie największy provoem to niewyspanie i zmęczenie… Przez to zajadam smutki jakimis orzeszkami albo czekoladą… I winko tez za czesto…taka nagroda ze przeżyłam ten dzien z mega wymagającym mlodym mężczyzna. Generalnie da sie zrobic ale trzeba zakręcić kurek tu i tam…ponadto tez nigdy nie należałam do szczuplakow i jak.widze te laski co po ciąży mają 2 tulko faldki na brzuchu totulko mi sie plakac.
u mnie 8 z tych 10 punktów i tez dało radę! Dyszka (może nawet trochę ponad) spadła z wagi.
ja trzymam sie podobnych zasad i już od czerwca zgubiłam 15 kg :)
Ja schudłem ze 105 do 76 – rzecz jasna tyle teraz nie ważę (za sprawą mojej narzeczonej zmężniałem ale pod kontrolą). Nie trzymałem wówczas za bardzo diety bo mam słabą – silną wolę. Postawiłem na bieganie i to najlepsza metoda według mnie na szybką utratę wagi, poprawę wydolności, ujędrnienie ciała.
Polecam :)
Co to za książka? Nie mogę znaleźć w internetach ?
Czytałam post jedząc brownie i popijając kawkę
Jak chcesz schudnąć 10 kg w miesiąc to utnij sobie noge ? źle na to patrzymy, 'jestem na diecie’ oznacza, że kiedys ta dieta sie skończy i wrócimy do dawnych nawyków. Trzeba stopniowo zmieniać przyzwyczajenia i swoje nawyki na zdrowe, wymieniac produkty na pełnowartościowe, czytac etykiety w sklepach. Nastepnym krokiem będzie liczenie kalorii i makro, wszystko z czasem. Żeby spalic tluszcz trzeba przede wszystkim jesc mniej niz nasze zapotrzebowanie uwzględniając wszelkie wspolczynniki. Nie trzeba godzinami pocic sie na siłce. Owszem to pomaga ale odżywianie jest najważniejsze. I uwaga tluszcz rozpuszcza sie w wodzie, 2.5 do 3 l wody dziennie, jak nie lubisz samej wody (chociaż jest pyszna) warto dodac sobie do niej owoce ? Pozdrawiam
Hhahahhahha te rady są świetne i baaardzo życiowe. Niestety racja nie da się schudnąć 10 kilo w 4 tygodnie mi schudnięcie 7 kilo zajęło bite 3 miesiące, a jeszcze 20 przede mną, ale powoli i do przodu :P
Odchudzanie to nie wyścig, to zmiana sposobu odżywiania na stałe. U mnie w miarę bezboleśnie przebiegalo to z dietą smacznie dopasowaną. Mam teraz mniejsze ciagoty do fast foodów i słodkiego, bo mam zbilansowany jadłospis. Jednak to nie tak, że nie jem wcale 'zakazanych’ produktów.
Pierwszy raz słyszę tak rozsądne i dobre rady. Musi być dobrym dietetykiem. Czy mogłabyś poprosić o jeszcze pare rad i napisać o tym post?
Fajnie też byłoby gdybyś pokazała taki przykładowy zbilansowany jadłospis na tydzień.
Ja schudłam 10 kg w krótkim czasie korzystając z tej diety połączonej z ćwiczeniami
podstawa to odpowiednia dieta, ona daje 70% sukcesu.. ale musi byc wprowadzona powoli bo inaczej bedzie powodowac zaparcia i bez dicopegu 10g sie nie obejdzie.. a on nie tylko luzuje jelita ale tez przyspiesza metabolizm
Fajne i proste zasady :p ja schudłam tez na podobnych głównie dzięki dobrej diecie , codziennym ćwiczeniom oraz niezbędnym sumplemencie diety oczywiście naturalnym.
Systematyczność w prowadzeniu odpowiedniego żywienia jak i treningu to klucz do sukcesu.
Odchudzanie wymaga często wyrzeczeń, a większość myśli, że wystarczy po prostu poruszać się troszkę. Zdecydowałam się na wizytę u dietetyka, ale udało mi się na szczęście trafić na dietetyka online .Poczytałam troszkę i szczerze mówiąc przekonała mnie idea dostosowania planu żywieniowego przez dietetyka klinicznego diety specjalnie dla mnie. Ja czuje się świeżo i lekko, no i jestem szczuplejsza