Nie wiem jak Wy, ale ja już czuję tę zimę za moment nadeptującą nam na stopy. Poranki są już wyjątkowo chłodne. Jak wiatr zawieje, to od razu mam ochotę zrobić zawrotkę do domu. Bez czapki na głowie z domu nie wychodzę.
A o dziwo, frekwencja moich dzieci w szkole jest najlepsza od 5 lat. Co prawda rok i temu i dwa lata temu, też była dobra, ale w tym roku moje dzieci nie opuściły ani jednego dnia w szkole, co w naszym przypadku jest rekordem ostatniego pięciolecia. I niech tak zostanie. Wiem, że nie wszyscy mają tak „różowo”, ale wierzę, że i u Was sytuacja się polepszy, jeśli mierzycie się z częstymi infekcjami. Nie wiem, czy dzieciaki swoje muszą „odchorować”, jak to niektórzy twierdzą.
Ja wiem jedno: odkąd maksymalizuję moje działania w celu poprawy zdrowia, odporności i ograniczam czynniki niesprzyjające (jak np. roztocza w domu, które nie pomagają w tym, abyśmy byli zdrowi tylko osłabiają m.in. śluzówkę nosa, która powinna bronić nasz organizm przed wniknięciem patogenów wgłąb), odtąd jesteśmy znacznie ZDROWSI!
Wiadomo: omega-3 w diecie (a jeśli nie w diecie, to koniecznie suplementacja), witamina D przez cały rok, produkty bogate w antyoksydanty, aromaterapia, zioła, etc. To wszystko ma sens i my to stosujemy.
Ale jest jedna rzecz, którą mamy zawsze włączoną w pomieszczeniach naszego mieszkania przez cały rok i za każdym razem, gdy przychodzą goście, to widzą coś tajemniczego, co wystaje z gniazdka elektrycznego, i dopytują co to takiego. I ja wtedy dokładnie tłumaczę co to i dlaczego warto. W naszym przypadku inwestycja zwróciła się już po pierwszym półroczu. Ja co roku proszę dystrybutora na Polskę o kod rabatowy dla Was i wiem, że grono zadowolonych posiadaczy rokrocznie się powiększa. Bardzo mnie to cieszy!
I mam też potwierdzenie od moich znajomych, którzy też to małe-sprytne urządzenie włączają u siebie, że to jest faktycznie GAME CHANGER (popularne ostatnio słowo, ale to faktycznie wiele zmienia i to określenie jest w tym wypadku idealnie dobrane).
I u nich nareszcie skończyły się katarki, kaszel w nocy, drapanie gardła, załzawione oczy u dzieciaków. Infekcje nagle u ich dzieci zmalały do zera niemalże. Jakbym kojarzyła naszą historię sprzed lat.
Tak jak w przypadku dzieci moich znajomych tak i u nas tropem u dwójki moich dzieci okazały się ROZTOCZA, które raz wychodziły w testach alergicznych, a raz nie. Ja już głupiałam.
A to one siały totalne spustoszenie w ich organizmie sprawiając, że ich śluzówka była tak osłabiona i przekrwiona, że właściwie to łapali wszystko po kolei. Nie pomagała suplementacja, bo roztocza burzyły to wszystko, do czego ja dążyłam. Jak pewnie wiecie – stan naszej śluzówki, ew. alergie, nadmierna suchość i zanieczyszczenie powietrza wpływają na to, jak często chorujemy. To już są fakty poparte badaniami naukowymi. U nas jeszcze 5 lat temu infekcja goniła infekcję. Co więcej – od dzieci zarażałam się ja z moim M. W rezultacie chorowaliśmy kaskadowo i miesiącami. Testy alergiczne były nam odradzane i sugerowane dopiero od pewnego wieku. A kiedy się na nie uparłam, to wychodziły z różnymi wynikami w różnych laboratoriach. Aż pewnego razu trafiłam na panią pediatrę ze specjalizacją z alergologii, która okazała się mieć głowę na karku. Zasugerowała mi znaczne ograniczenie roztoczy w domu i trafiła z tym BEZ PUDŁA! A podobno wpływają one na stan zdrowia nawet tych osób, które nie są na nie uczulone… Żaden lekarz pediatra nigdy nam tego wcześniej nie zasugerował mimo opisywanych przeze mnie objawów. Dlaczego?! :(
Na roztocza działa u nas Miteless®, o czym pisałam Wam już wiele razy i cieszę się, że sprawdza się też i u Was ❤️, i że widzicie znaczny spadek infekcji jesienno-zimowych u Waszych dzieci. ❤️ Najbardziej cieszy mnie to, że w końcu jak to jedna z Was napisała: „nareszcie przestałam biegać za dzieckiem z chusteczką!”
Rany, jak ja to dobrze znałam kiedyś! Odkąd u nas jest Miteless, to nagle, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki problemy z katarem u mojego Starszaka skończyły się, o czym pisałam Wam 3 lata temu.
Jak co roku mam dla Was rabat. Kod to: ROZTOCZASTOP
który obniży cenę Miteless a w tym roku aż o 30% (!) więc nie przepłacajcie za niego w innych miejscach. TUTAJ [klik] link do sklepu. Macie też pewność, że urządzenie nie stało na magazynie kilka lat, tylko jest z najnowszej i regularnej dostawy.
To największa zniżka na Miteless w historii bloga i bardzo za nią dziękuję dystrybutorowi. :-)
Nasza pediatra potwierdziła, że przy dużym natężeniu roztoczy podrażniają one naszą śluzówkę i mogą również spowodować to, że będzie ona bardziej podatna na patogeny i wtedy … kółko infekcyjne gwarantowane! :( I to była pierwsza i jedyna osoba, która w ogóle roztocza nam zasugerowała.
Odkąd mamy Miteless u Starszaka skończył się wodnisty katar, który miał właściwie cały rok z małymi przerwami. Skończył się też suchy kaszel, który męczył go szczególnie w sezonie jesienno-zimowym a ja przy każdorazowym jego kaszlu się budziłam … A odkąd zadbałam o to, by włączać Miteless również latem (bo jak się okazało rok temu – czasami moje dzieci wyłączały go podczas włączania innych sprzętów! ….), to u mnie skończyły się problemy z zatokami!!! Kto ma problem z zatokami ten wie, że to potrafi ciągnąć się latami i człowiek traci już nadzieję, że kiedykolwiek będzie zdrowy…
Dodam jeszcze tylko, jak działa Miteless. Przybyło tutaj sporo nowych Czytelników w ostatnim roku, dlatego napiszę po krótce, jak działa to urządzenie.
Jak działa Miteless?
Miteless działa poprzez emisję impulsów ultradźwiękowych, które „przeszkadzają” roztoczom. Urządzenie zmniejsza koncentrację roztoczy w środowisku nawet do 100% , w którym jest zainstalowane, co jest wybitnym wynikiem. Więcej o tym, jak działa Miteless, przeczytacie tutaj. Ja zainstalowałam Miteless najpierw w sypialni chłopców i naszej, a teraz mam już w każdym pomieszczeniu. Jeśli macie ciasny budżet, to polecam Wam zaopatrzyć się najpierw w Miteless, który będzie w pokoju, w którym przebywacie najdłużej, czyli często jest to sypialnia w przypadku dzieci, by z czasem dokupić urządzenia do innych pomieszczeń.
W samochodzie mamy wersję przenośną Miteless, bo tapicerka w naszym aucie łapie bardzo dużo kurzu. Dla mnie ważne było to, że jest bezpieczny dla ludzi. Jest również bezpieczny dla zwierząt domowych.
Zasięg jego działania to około 30 m2, czyli 90 metrów sześciennych. Ważne jest, żeby urządzenia niczym nie przykrywać i by było jak najbliżej miejsc, w których może być największa ilość roztoczy. Tegoroczny Miteless ma dodatkową funkcję: możecie regulować intensywność światła – są aż 3 stopnie regulacji. Możecie też funkcję oświetlającą zupełnie wyłączyć, jeśli wolicie, by na noc nie było żadnego źródła światła (urządzenie nadal będzie emitowało ultradźwięki, jeśli zostawicie tę opcją włączoną).
Oryginalny Miteless® w Polsce kupicie tutaj. Z kodem: ROZTOCZASTOP dostaniecie go aż o 30% taniej!
Kod działa od dzisiaj do soboty 30 listopada 2024 do godz. 23.59.
I to jest największy rabat w historii bloga. :-)
i co mogę Wam zagwarantować, że to absolutnie najlepsza cena na rynku. Moja sugestia tylko, byście nie zostawiali zakupów na ostatnią chwilę, bo obawiam się, że urządzenia mogą zostać wykupione, co już miało miejsce w ubiegłych latach. :(
A jeśli szukacie prezentu pod choinkę dla najbliższych, i do głowy znowu przychodzą Wam same sztampowe pomysły, to ja podsuwam Wam Miteless. Idealny dla rodzin, dla alergików, którym trudno kupić coś odpowiedniego, dla dziadków, dla wujka gadżeciarza (gwarantuję, zaskoczycie go). Wychodzę z założenia, że mądry prezent (mający realny wpływ na nasze zdrowie) ma naprawdę głęboki sens. :-)
Po 4-6 tygodniach od włączenia Miteless wypierzcie co tylko się da, aby pozbyć się odchodów roztoczy i tego, co po nich zostało od momentu włączenia urządzenia. I zostawcie Miteless w gniazdku, tak by mógł sobie cały czas działać. Pobór energii przez niego jest „żaden”, jak to powiedział mój M., gdy go o to zapytałam. To są jakieś groszowe sprawy w skali całego roku.
Istnieje szereg naukowych badań, które potwierdzają skuteczność tego rodzaju rozwiązania walki z roztoczami kurzu domowego. Cieszę się, że dystrybutor urządzenia zebrał te informacje w jednym miejscu, byśmy mogli się z nimi zapoznać.
P.S. Zawsze to powtarzam: kupujcie wyłącznie ze sprawdzonych źródeł – tylko takie Wam polecam. Nie kupujcie żadnych podróbek czy zamienników, które pojawiają się na rynku, bo dostaję później od Was informację, że szybko się zepsuły i żałujecie wydanych pieniędzy, że jakość słaba, wykonanie nie to.
Miteless jest bezpieczny, produkowany w Unii Europejskiej, ze wszystkimi atestami. Najlepiej kupujcie na stronie oficjalnego polskiego dystrybutora. Ja mam stamtąd aż 5 urządzeń, 4 do gniazdka elektryczneg, czyli wersja Miteless HOME (są dostępne dwa kolory: beżowy i jasny szary) w tym jedno przenośne czyli wersja Miteless Go, i wszystkie działają bez zarzutów non stop. Kupiłam też od oficjalnego dystrybutora kilka urządzeń moim bliskim na prezenty gwiazdkowe i działają bez zarzutu do dzisiaj. Ten zakup to jest inwestycja na wiele lat. Dla mnie ważne jest również to, że Miteless nie wydziela żadnej szkodliwej chemii, uciążliwych drażniących zapachów, od których aż głowa boli. To urządzenia neutralne, które są bezpieczne nawet dla maleńkich dzieci czy seniorów, a także Waszych pupili. Bardzo mi to odpowiada.
U nas Miteless Home sprawdza się również jako delikatna lampka – gdy dziecko idzie w nocy do toalety, to nie musi zapalać głównego światła, tylko korzysta z tej delikatnej poświaty świetlnej, którą roztacza Miteless. Funkcję świecenia w Miteless HOME można też wyłączyć, bądź zmniejszyć/zwiększyć intensywność świecenia tej wbudowanej lampki.
PP.S. Jeśli udało się Wam zobaczyć dzisiejszy post, zostawcie po sobie ślad na Facebooku czy w komentarzu ❤ Możesz też go podać dalej. Dziękuję!
#współpracareklamowa
Brak komentarzy