Jaram się. Jaram się jak durna! Można mnie wyzywać od „wyrodnych”. Można mówić, że tylko nieczułe matki tak postępują. Że jak śmiem cieszyć się z czegoś, na co niektóre matki reagują histerycznym płaczem!
A ja cieszę się jak idiotka :D Bardzo jestem ciekawa, czy Wy też byście się cieszyły na moim miejscu! ;-)
Ale muszę Wam opowiedzieć od początku, jak wyglądają nasze ostatnie dni.
Ivo chodzi do przedszkola. Nie choruje tfu tfu odpukać w niemalowane. Teodor zazwyczaj jest doczepiony mojej lub mojego Męża nogawki. Gaia z kolei jak nie przy mojej piersi, to u Taty w chuście. I tak sobie egzystujemy próbując oboje pracować. Jest „wesoło” :D
Z tym „pracowaniem” wychodzi różnie. Dlaczego?
Bo jak Teodor zauważy, że mama i tata robią coś innego niż on by chciał, to jest histeria. Ale to taka histeria, że sąsiad przychodzi i pyta, czy w tym domu bije się dzieci ;-) My co prawda dzieci nie bijemy, ale z naszymi młodszymi bąblami jesteśmy całymi dniami próbując jakoś to pogodzić z obowiązkami „pracowymi”. Bywa bardzo trudno. Barrrdzo.
Od czasu do czasu przyjdzie do nas ktoś, kto popilnuje maluchy. Są to 2-3 godziny, w trakcie których ja mogę wykonać kilka telefonów a mój Mąż też w tym czasie popracuje. Prawda jednak jest taka, że my mamy osobiście DOŚĆ. Dość tego, że nie możemy Juniorowi poświęcić tyle czasu, ile by on chciał. A chciałby i potrzebowałby 24/7, taki to osobnik ;-) I mamy dość tego, że nie możemy również pracować.
Taka sytuacja bywa męcząca dla wszystkich a dziecko na tym biedne cierpi :(
Chcieliśmy chłopaka posłać do przedszkola, ale zreflektowaliśmy się za późno. Zapisy do przedszkoli, wiadomka, w okolicach marca/kwietnia a ja na to wpadłam w maju… Z lekka późno, co nie? ;-) Refleksem nigdy nie grzeszyłam, przyznaję.
Już nawet młodego prawie odpieluchowaliśmy (2,5 lat na karku jakoś tam zobowiązuje, nie oszukujmy się, ale też bez ciśnienia). Kiedy spędziliśmy tydzień u teściów a to było w maju, to udało nam się rozrabiakę odpieluchować. Ale chyba ktoś trochę w jedną ze stron przegiął z tym odpieluchowaniem [nie będę wytykać palcami kto, ale nie byłam to ja :D] bo po 5 dniach prawie bezpieluchowych wkurzył się chłopak przez to ciągłe przypominanie i ganianie za nim z nocnikiem i zaczął nam niespodzianki na dywany robić i to z premedytacją największą z możliwych! Dlatego ja odpuściłam. Puszczamy go bez pieluchy, ale bez spiny. Pieluchę jeszcze miewa na tyłku, bo inaczej to bym musiała oblatywać sofę z gąbką co 5 minut.
I stało się coś nieoczekiwanego, słuchajcie.
Tylko matki w takiej desperacji jak ja chyba zrozumieją? A może nie tylko?! Małżonek wrócił mi właśnie z zebrania z rodzicami w przedszkolu, do którego chodzi Ivo! I oznajmił, że ….
jest miejsce w przedszkolu dla szanownego jaśnie pana Teodora! AAAAA! :D
Od sierpnia, aaaaa! Spadłam z krzesła! Radość nie do opisania! Będą chłopcy razem zawożeni i przywożeni a Teodoro Pomidoro, którego minka z tego zdjęcia pokazuje, że to niewiniątko z charakterkiem, nareszcie będzie wymęczony przez rówieśników, bo to typ o niespożytej energii, którego nikt niedogonyat! ;-) Matce w dupsko daje od rana i o 12.00 mam dość :D
Musiałam się pochwalić, że nam się udało! Dzisiaj z tego wszystkiego chyba Piccolo wypiję! :D A co! Jak szaleć to szaleć!
P.S. Zostawcie po sobie ślad, że udało Wam się dzisiaj przeczytać ten post i Facebook Wam go łaskawie pokazał, o czym pisałam tutaj! Nie chciałabym zniknąć zupełnie z Waszego Facebooka, co może niechybnie się stać :(
P.P.S. Powiedzcie, że też byście się cieszyły na moim miejscu! ;-) Czy może jestem nienormalna?! :D Od jakiego wieku Wasze brzdące chodziły do przedszkola? A może macie też doświadczenia ze żłobkiem?! Opowiadajcie! Bo ja się stresuję, przyznam, mimo że to moje drugie dziecko :D
Lecę! Ktoś tu mnie woła, że chce kaszkę! ;-)
Uściski!
Magda
6 komentarzy
No i świetna wiadomość :) też bym się cieszyła z tego powodu. Nasz Antonio dostał się dopiero jako 4 latek. Wczesniej chchciałam do żłobka go wysłać wysła, ale po pierwsze mój św pamięci tata marudził, że chcę mu wnuka ograniczyć no i tesciowa że tylko mu dzieciństwo odbiore( nie poszedł ze względu na dziadka ?, tesciowa i tak marudzi dalej ze za wczesnie do przedszkola poszedł. Co dla mnie jest totalna głupotą.)
Cieszyłabym się tak samo jak Ty ? jesteś najzupełniej normalna, mając takie uczucia bo wiesz co to siedzenie 24/7 z dzieckiem w domu ?
Też bym się cieszyła wiadomo heh:) mój synek 14 mcy będzie mieć niedługo i musi iść do żłobka, jestem jednak spokojna bo idzie do miejsca gdzie wcześniej chodziła jego obecnie 4,5 letnia siostra i było ok:) pozdrowienia dla wszystkich :)) mała jaka już duża wow :)
Super! Równowaga w przyrodzie musi być!☺ moja córa (nie spełna 3 lata) rusza do przedszkolnego buszu we wrześniu i mimo, że non stop mówi”Mamo, ja chcę do kolaaaa. Ploszszszę…” to zastanawiam się czy za te dwa m-ce nie będzie mówić” Mamo ja chcę w domku! plooooszszszę!”☺powodzenia Teośkowi?
Pewnie, że jest się z czego cieszyć ;) mój syn ma teraz 19 miesięcy a od pół roku chodzi do żłobka (szukałam niani, ale niesety chętnych brak), okres aklimatyzaji super, choróbska jakieś tam były ale tragedii nie bylo ;) efekty samodzielności szybko bylo widać. Ogólnie jestem bardzo zadowolona ze żłobka. Życzymy powodzenia ;)
U nas starszak poszedł do żłobka jak skończył dwa latka. Stresowałam się ogromnie, ale poszło gładko. Z pewnością wpływ na to miał fakt, że grupa liczyła 10 maluchów i 3’ciocie’ Teraz jest prawie sześciolatkiem i dziś płakał, że będzie miesiąc bez przedszkola bo wakacje ?? a młodszy agent od dwóch miesiący w przedszkolu (aktualnie ma 2,5roku), aklimatyzacja przebiegała z lekkimi utrudnieniami, ale to raczej dlatego że nie może iść z bratem do jednej sali a musi być za ścianą ? również się cieszyłam jak szedł do przedszkola, bo w domu mam jeszcze 8miesiecznego gamonia, ale było mi też smutno troszkę ? (ahhh, matki) .
Zawsze wybieramy prywatne placówki. Z różnych względów.