Jeśli jakakolwiek mama nadal to robi, to powinna z tym skończyć. Bezwzględnie. Najlepiej od teraz! Bez żadnego ale, bez kłótni, bez wahania i bezapelacyjnie! :-)
Dość często dostaję od Was maile, w których pytacie mnie o gadżety, które mogę śmiało polecić dla dzieci w pierwszym roku ich życia. W sumie nie dziwię się, że mnie o to pytacie. Sądząc po manelach, które ostatnio przebierałam w jednym z pokoi, mogę śmiało zacząć myśleć o otwarciu żłobka z pełnym wyposażeniem :D
Zawsze uśmiecham się pod nosem, kiedy czytam ostatnio maile od Was, w których nie owijając w bawełnę pytacie:
– Madzia, jak ogarniasz trójkę dzieci? Jak to się robi?
Na zdjęciu widać mojego rozwydrzonego Teośka, który w momencie cykania tej foty postanowił wystawić jęzor do swojej rodzicielki i zrobił minę numer 7 :D
Powiem tak: jeszcze raz usłyszę te banialuki, którymi byłam karmiona przez ostatnie 5 lat, odkąd urodził się mój najstarszy syn, to przyrzekam, że nie będę przebierać w słowach podczas serwowania riposty!