„Czy uważasz, że moje dzieci powinny zobaczyć się ze swoimi dziadkami i pradziadkami na imprezie imieninowej, którą organizuje jeden z pradziadków w ten weekend? Ponad połowa zebranych będzie miała ponad 70 lat, będą też 80-latkowie, jeden pradziadek ma ponad 90 lat. Razem będzie ok. 50 osób. Czy to bezpieczne, żeby się zobaczyli odkąd już ponad 20 przypadków koronawirusa zostało potwierdzonych w Polsce? Znajoma powiedziała mi, że ogranicza wszystkie kontakty ze starszymi osobami i dziadkami jej dzieci, żeby ich nie zarazić. Czy ona przypadkiem nie panikuje?” – zapytała mnie w mailu Agnieszka.
Szczerze? Kilka dni temu podjęliśmy z moim M. dokładnie taką samą decyzję jak koleżanka Agnieszki – przez najbliższy czas nie będziemy widywać się ze starszymi członkami naszych rodzin po to, aby ich nie zarazić w przypadku, gdy okaże się, że jesteśmy np. bezobjawowymi nosicielami koronawirusa. Co więcej – poradziłabym rodzinie Agnieszki przełożyć tamtą imprezę imieninową.
Czy panikujemy? Nie, nie panikujemy. Minimalizujemy ryzyko zarażenia ich wirusem, który dla nich może okazać się niebezpieczny. Moja babcia czyli prababcia moich dzieci i moi teściowie mają dużo ponad 70 lat i chorują przewlekle. To prawda, w mojej rodzinie mamy ten komfort, że możemy w 100% ograniczyć z nimi kontakty, gdyż nie mieszkamy z nimi. Wiem natomiast, że wiele rodzin w Polsce dzieli mieszkania czy domy ze swoimi bliskimi, starszymi rodzicami i dziadkami – rozumiem w takim wypadku trud takiego zorganizowania sobie codzienności, żeby maksymalnie ograniczyć ten kontakt, szczególnie jeśli jeden z członków rodziny pracuje poza domem, korzysta często z komunikacji miejskiej etc.
Ja wiem, że zaraz odezwą się głosy, że Szczesliva wprowadza panikę, że nie ma co się bać, że to wszystko nadmuchane. Kochani, zejdźcie proszę na ziemię. Nie mam najmniejszej ochoty poruszać tego tematu na blogu, aby wzniecać sensację – mając jednak tak duże medium, które każdego miesiąca czyta ponad 1 milion Polaków (czyli 1/40 całej polskiej populacji!) czuję cholernie dużą odpowiedzialność, aby ważne tematy pokazywać Wam moimi oczami – oczami racjonalnie myślącej kobiety, która potrafi interpretować rzeczywistość i adaptować ją do moich warunków, w których żyję. Autentycznie boję się o osoby starsze w naszym kraju widząc, co dzieje się chociażby w Lombardii, która na początku zlekceważyła ostrzeżenie i wytyczne :( Sami też powinniśmy zastosować się do wszystkich wytycznych podawanych w mediach.
Dopóki żaden z Waszych bliskich nie zachoruje na koronawirusa, to nie będziecie mogli zorientować się, jak bardzo sytuacja jest poważna. Jedna z moich Czytelniczek ma bardzo bliską osobę chorą na koronawirusa we Włoszech w ciężkim stanie i drży w każdej sekundzie, jaki będzie finał tej sprawy. A osoba ta ma dopiero 52 lata! Wg wielu danych ponad 80% zarażonych koronawirusem w młodych wieku, w tym dzieci, przechodzi koronawirusa nawet bezobjawowo bądź tylko z lekkimi objawami jak np. kaszel. Jednak wśród nas, w naszych rodzinach jest tak wiele osób w starszym wieku, dla których ten wirus niestety jest niebezpieczny.
Dlatego apeluję do Was!
Jeśli możecie – ograniczcie kontakty z osobami starszymi po to, aby ich nie zarazić! Mam nadzieję, że osoby starsze to zrozumieją, że to z troski o nich a nie widzimisię. Moja babcia długo musiała trawić tę informację ;-), bo chyba nie do końca zdaje sobie sprawę z zagrożenia, niestety.
Jeśli możecie – w ramach sąsiedzkiej przysługi róbcie zakupy starszym osobom mieszkającym w Waszym bloku bądź innym starszym osobom, które znacie. Niech oni nie chodzą do większych skupisk ludzkich. Zakupy podawajcie przez drzwi – nie rozgaszczajcie się u nich w domach, aby ewentualne wirusy nie rozsiewały się w miejscach, gdzie przebywają.
Polećcie starszym osobom, aby ograniczyły wyjścia z domu: do sklepów, do przychodni, na kawę ze znajomą, czy na pogaduchy sąsiedzkie.
Polećcie im również, aby zrezygnowali z chodzenia do kościoła. Dziwię się naprawdę, że nie ma jeszcze takiego zalecenia i nie jest podawane do publicznej informacji tym bardziej, że chodzą tam głównie osoby starsze i można by to traktować jako zgromadzenie dużej ilości osób w jednym miejscu. Kochani, modlić się można tez w domu. Cieszę się, że moi Teściowie sami do tego doszli już 2 tygodnie temu, kiedy koronawirus dopiero rozkręcał się w Europie. Leczyć duszę można również w domu. Bóg jest wszędzie.
Polećcie starszym osobom dezynfekcję przedmiotów, jakie dostały z zewnątrz bądź polećcie im niezwłoczne umycie rąk zaraz po tym, jak np. przyjęły pieniądze od listonosza. Przed godziną rozmawiałam z moją babcią, która zaprosiła listonosza na kawę zaraz po tym jak przekazał jej emeryturę. Dostała ode mnie ochrzan – warto ograniczyć kontakty z osobami, które są potencjalnie dużym zagrożeniem, gdyż mają kontakt z wieloma osobami w ciągu dnia. Jeśli przechodzą koronawirusa bezobjawowo, to są idealnym źródłem kolejnych zakażeń.
Poinstruujcie ich o tym, jak ważne jest dokładne mycie rąk i ich dezynfekcja.
Jeśli Wasi starsi bliscy udają się do przychodni, to zapytajcie się, czy mogą na ten moment przełożyć wizytę na inny termin. Moja babcia, z którą rano rozmawiałam, ma umówioną wizytę u kardiologa za tydzień. Nie przychodzi do przychodni na umówioną godzinę, tylko musi swoje odczekać aż cudem kardiolog ją przyjmie. Albo i nie przyjmie. Taka jest rzeczywistość w niektórych przychodniach… Jeśli wizyta nie jest pilna a tylko po np. receptę, to warto spróbować odebrać receptę zdalnie poprzez osobę trzecią. Zadzwonić do przychodni, opisać sytuację i poprosić o wystawienie recepty, która będzie do odebrania bez koniecznej wizyty w placówce. Może cudem pani z recepcji zgodzi się wydać ją osobie trzeciej, czyli np. Wam, aby starszy człowiek nie musiał jej odbierać samodzielnie. Pełnomocnictwo powinno załatwić tę sprawę.
Sami też ograniczcie wychodzenie z domu i przebywanie w dużych skupiskach ludzkich. Zachowajcie 1,5 m odległości od innych ludzi.
Kochani, abyśmy nie stali się kolejnym inkubatorem po Wuhan i Italii, musimy zrobić wszystko dla bezpieczeństwa ogółu, składającego się z jednostek w tym ludzi, których kochamy. Nikt tutaj nie panikuje – musimy maksymalnie zminimalizować ryzyko wystąpienia epidemii w naszym kraju poprzez zastosowanie szczególnych środków ostrożności i odpowiedniej, regularnej dezynfekcji rąk. Znamy się już długo, Wy znacie mnie – dbajmy o siebie i naszych bliskich robiąc to, co w naszej mocy, aby wszystko dla naszych bliskich dobrze się skończyło.
P.S. Tutaj i tutaj znajdziecie przepis na domowej roboty płyn antybakteryjny i antywirusowy, który działa. Niestety większość podawanych przepisów w internecie zawiera złe proporcje etanolu i nie są skuteczne!
Brak komentarzy