Wstałam z łóżka. Usiadłam na sofie patrząc na moją córkę, która zaczęła walczyć z pieluchą. Marudzenie – czas start! Siedząc tak zerknęłam zupełnie jakby przypadkiem na moje spodnie od piżamy.
Pamiętacie pierwszych 12 miesięcy z Waszym pierwszym dzieckiem? Nie wiem, jak to wyglądało w Waszym przypadku, jednak pierwszy rok mojego Starszaka to był dla mnie emocjonalny i fizyczny rollercoaster! To był czas, kiedy przepełniało mnie szczęście, a jednocześnie martwiłam się o każdy aspekt dotyczący mojego dziecka. Czytaj dalej
Tak. Śmiejcie się ze mnie. Możecie sobie zrobić ze mnie klasyczną „bekę” i wytykać paluchami, ale jeszcze niedawno, co miało miejsce jakoś pod koniec ubiegłego lata, byłam święcie przekonana, że ja się … nie dam!
Kiedy usiadłam do napisania dla Was dzisiejszego postu, to zaczęłam się na początku „gotować w sobie”! Wiecie dlaczego? Bo dokładnie przypomniałam sobie teksty pewnych osób, którymi byłam raczona, kiedy zostałam mamą. :D Ba, niektórym tekstom musiałam stawić czoło, będąc jeszcze w ciąży!
Doskonale już wiecie, że są sytuacje, w których nie potrafię milczeć. ;-) Czasami podobno powinnam trzymać język za zębami. Ja jednak uważam, że warto wyrazić swoje zdanie w tematach, które nas nurtują, zamiast siedzieć cicho i tylko obserwować świat przez szybę udając, że nic złego się nie dzieje.