Pierwszy raz użyłam go jako nastolatka. Podwędziłam go mojej mamie, która tego typu rzeczy trzymała w jednym miejscu. Oczywistym jest fakt, że niespecjalnie pozwalała mi na grzebanie w swoich prywatnych rzeczach, dlatego ja zrobiłam to wtedy po kryjomu.
Ona trzymała go w zamkniętej skrzyni w sypialni. Razem z mnóstwem innych akcesoriów, których ja nie potrafiłam wtedy używać. Niby coś tam wiedziałam o tej tajemnej sztuce zarezerwowanej raczej dla dorosłych kobiet, ale nie chciałam się wychylać i wolałam zostawić dla siebie to, że pierwsze próby poczynię właśnie jej sprzętem ;-)
Pamiętam to jak dzisiaj – to było sobotnie popołudnie, mama pojechała prowadzić warsztaty, jak co weekend. W domu cisza jak makiem zasiał. Tata pojechał z moim rodzeństwem na weekendowe zakupy, a ja wiedziałam, że to będzie jedyny moment, aby dobrać się do tego, co już dawno chodziło mi po głowie. Jak durna skradłam się na palcach do jej sypialni, otworzyłam ten srebrny kufer i próbując nie dotykać żadnych przedmiotów „ościennych” wyciągnęłam go bezszelestnie. Wybrałam ten cielisty, mimo że taki czarny też trochę zawibrował w mojej wyobraźni ;-) Ale on był do czegoś innego.
Pobiegłam szybko do mojego pokoju, zamknęłam się na klucz, rozsiadłam wygodnie na szezlongu, ustawiłam lustro naprzeciwko siebie i … wzięłam się do roboty!
Powiem tak! Ten przedmiot od tamtej chwili zmienił moje życie! Pierwsze kilka delikatnych ruchów, muśnięć tak naprawdę, a na mojej twarzy od razu malował się uśmiech. To było to!
Cielisty korektor pod oczy, który sprawił, że moje naturalnie sine dolne powieki nagle przestały straszyć ludzi i mnie samą we własnej osobie, a moje spojrzenie nabrało świeżości, wigoru i nareszcie z szaro-burych oczu wyszły na światło dziennie brązowe węgliki, które zaczęłam traktować jak atut! Ba!
On latem nawet świetnie sprawdzał się w maskowaniu popękanych nacyznek i siniaków!
Tydzień temu rozmawiałam na ten temat z moją znajomą, która na moje pytanie, że szukam idealnego korektora pod oczy i czy może mi coś polecić, odparła trochę zmieszana, że ona „korektora nie używa, bo przecież to jest produkt zarezerwowany dla pań w podeszłym wieku”. Oj, szybko ją wyprowadziłam z błędu! :-) Dobrze dobrany korektor pod oczy zrobi robotę i odejmie nam nie tylko lat i zamaskuje zmęczenie, ale doda nam też świeżości spojrzenia i pewności siebie. W połączeniu z dobrze dobranym podkładem, zrobi cudo! Nie ma co się wstydzić używania tego typu kosmetyków, tym bardziej że one nie szkodzą :-) Do lamusa można wsadzić te bajki, że kosmetyki kolorowe są szkodliwe. Obecnie większość produktów na rynku nie tylko maskuje, ale również pielęgnuje.
Ja korektora używam latem nawet na pajączki na nogach, w połączeniu z korygującym kremem jednej z polskich marek, który nadaje skórze opalenizny, jest wodoodporny i cudnie wyrównuje koloryt a także maskuje mniejsze popękane naczynka. Nakładanie korektora na powieki stało się niedawno moim porannym rytuałem, zaraz po szybkim prysznicu i umyciu zębów. Nałożenie podkładu i „zrobienie” oka zajmuje mi dużo więcej czasu, więc często muszę to odpuścić przy dzieciach, ale z już samym korektorem czuję się o niebo lepiej niż bez niego!
Kilka dni temu, po wielu latach poszukiwań korektora, który nie będzie mnie piekł w oczy, nie będzie wchodził w załamania powiek, nie zrobi efektu maski i nie wysuszy mojej skóry, jednocześnie zamaskuje moje sine powieki i niewyspanie, w końcu trafiłam na produkt idealny nie kosztujący fortuny! Także warto szukać, szperać i nie warto się wstydzić jego używania, bo to produkt uniwersalny a nie dedykowanej jedynej słusznej grupie wiekowej! ;-)
Pewnie od razu po przeczytaniu wstępu, zorientowaliście się, że o korektorze będzie mowa? ;-)
P.S. Jeśli udało się Wam zobaczyć dzisiejszy post, zostawcie po sobie ślad na Facebooku czy w komentarzu ❤ Możesz też go podać dalej. Dziękuję!
18 komentarzy
Że o kosmetykach? ale intrygujesz wstepem??
ja obstawiałam maszynkę do golenia :P
Jaki to korektor?:))
Ja mam 20 lat i używam..?
Twoje posty to majstersztyk! Czyta się je jednym tchem :) Gratuluje :)
Co do korektora to niestety mam uczulenie na większość kosmetyków – wciąż szukam ideału :D
Może spróbuj Bell Hypoalergenic – mi jako jeden z nielicznych podpasował ☺
Pomyślałam o depilatorze ?
Terazm Cie wszystkie zameczymy – jaki korektor? Skoro dobrze przetestowany i polecany to podziel sie nazwa, ułatwisz nam poszukiwania ?
Ja pomyślałam o zabawce erotycznej. Nie wiem skąd to skojarzenie mi się wzięło ;) Ale ten moment gdy się okazało, że to korektor był niesamowity :D
PS. Jaki to korektor? Bo sama poszukuję :)
Ja pomyślałam o tym samym :D
Ty zawsze robisz to celowo ;)
A ja myślałam że chodzi o depilator :D i aż się bałam jak pisałaś że lusterko wzięłaś ;D
Dobra jesteś ;D
ktoś tu potrafi trzymać w napięciu ;)
Używam korektora pod oczy od 14 roku życia bodajże… ;)
Początek i te buty są intrygujące, dobry chwyt.
Budowanie napięcia 10/10!
Zdradz tajemnice jaki to korektor! :)
To Catrice, który dostepny jest w Hebe :-)