
Pamiętacie mój post o tym, że wkraczam w czeluści minimalizmu? PAMIĘTAMY!
Pamiętacie, że w ruch od niedawna poszła maszyna do szycia i wystawiam jęzor wszystkim sieciówkom ? PAMIĘTAMY!
Pamiętacie mój post o tym, że wkraczam w czeluści minimalizmu? PAMIĘTAMY!
Pamiętacie, że w ruch od niedawna poszła maszyna do szycia i wystawiam jęzor wszystkim sieciówkom ? PAMIĘTAMY!
Wiedziałam, że pobyt w Borach Tucholskich może być nie tylko idealnym wypoczynkiem, ale też pobudzi moje uśpione ostatnio kreatywne spojrzenie ;-) Ponadto nadrobiłam zaległości z dziedziny botaniki i zostałam uświadomiona, że olcha rodzi piękne, małe, ciemnobrązowe szyszki, które wykorzystałam …
Na pewno znacie to uczucie, kiedy kupujecie coś swojemu dziecku, a tak naprawdę to spełniacie swoją zachciankę i wypełniacie swoją tęsknotę za jakimś przedmiotem :-) Tak właśnie było w tym przypadku ze mną. Miałam potrzebę posiadania kredek. Kolorowych kredek, którymi będę robiła różniste maziaje i wypełnię moją osobistą plastyczną lukę, a przy okazji zapoznam Iventego z nową czynnością, jaką jest rysowanie. Sytuacja idealna! Ja mam kredki a moje dziecko rozwija się plastycznie. Boskość :-D
Pompony z bibuły były dla mnie wyzwaniem. Po pierwsze – z bibułą nigdy wcześniej nie miałam styczności [za wyjątkiem przedszkolnych prób robienia marzanny i farbowania włosów w pierwszych klasach szkoły podstawowej], po drugie wydawały mi się bardzo pracochłonną ozdobą, i miałam w tym dużo racji ;-)
WP Facebook Like Send & Open Graph Meta powered by TutsKid.com.