Ja nigdy nie byłam żywieniowym omnibusem dotyczącym diety najmłodszych. Biję się w pierś. Pewnie mógłby psy wieszać na mnie każdy dietetyk. I każdy z nich wyszukałby coraz nowsze błędy przeze mnie popełniane. W rezultacie postawiono by publiczną diagnozę: „Wyrodność do kwadratu” ;-)