
Od kiedy sięgam pamięcią, a na pewno od okresu nastoletniego, borykałam się z dość uporczliwym problemem, który wtedy wydawał mi się być czymś naturalnym, tymczasem dzisiaj wiem, że to nie był objaw dojrzewania, jak to niektórzy próbowali mi wmówić, a coś zdecydowanie bardziej poważnego.