
Niespełna rok temu napisałam Wam o romansie, który … bardzo mi służył! Powiedziałabym nawet, że pozytywnie wpłynął na stan mojego ducha, a nawet yyy… portfela! ;-) To był jeden z tych romansów, że męża zostawia się samego z trójką dzieci (o, bezczelności!) a samej oddaje się tym wszystkim zakazanym rzeczom, których zazwyczaj nie można robić, ale chciałoby się.