post archiwalny
W ostatnich 6 miesiącach dostałam od Was co najmniej 20 maili, w których zostałam zapytana o to, czy fakt, że jako drugi urodził nam się syn, a nie córka, nie ciąży mi na duszy.
post archiwalny
W ostatnich 6 miesiącach dostałam od Was co najmniej 20 maili, w których zostałam zapytana o to, czy fakt, że jako drugi urodził nam się syn, a nie córka, nie ciąży mi na duszy.
Gdy zatrzymałam się w tej mojej codzienności, aby przelać na wirtualne stronice te kilka zdań, które kłębiły się w mojej głowie od godzin porannych, jednak fizycznie nie mogłam znaleźć na to czasu.
Tak sobie głośno myślę, że Ci wszyscy zebrani wokół nas, którzy próbują przeforsować swoje zdanie dotyczące naszych spraw związanych z rodzicielstwem, to zapominają o jednej bardzo ważnej rzeczy.
Czytajcie do samiuchnego końca…
Od razu wiedziałam, że będą z nim kłopoty. Zresztą, to zawsze tak jest, że nasze dzieci przeczuwają, co je czeka. Mają jakby szósty zmysł. Mój Synal nie należy do wyjątków.