„Jak myślisz, czy można wyjść z dzieckiem na spacer, gdy w Polsce panuje koronawirus? Moja teściowa mówi, żebym się nie przejmowała żadnym koronawirusem, bo o tym, czy można wyjść na spacer z dzieckiem to powinnam ja decydować, a nie państwo. Dziecko na spacerze według niej jest bezpieczne i mam nie panikować. A Ty wychodzisz ze swoimi dziećmi na spacer odkąd jest epidemia a właściwie to już chyba pandemia koronawirusa?” – zapytała mnie Magda we wczorajszym mailu.
Zatem jakie jest moje zdanie na temat tego, czy można wyjść na spacer z dzieckiem albo z dziećmi (w przypadku, gdy mamy ich gromadkę :P), kiedy panuje koronawirus w Polsce?
Nie moja sprawa, aby Wam coś nakazywać czy zakazywać. Przeczytałam kilka eksperckich wypowiedzi w tym temacie w internecie i często odpowiedzi brzmiały w stylu:
„Jak najbardziej dziecko może pójść na spacer kiedy jest epidemia koronawirusa, nawet trzeba, ale trzeba uważać, aby nie miało bliskich kontaktów z innymi osobami i nie brało rąk do buzi albo nie dotykało powierzchni płaskich, na których wirus mógłby być zostawiony razem ze śliną etc. Zostawanie w domu z dziećmi sprawić może, że będziemy mieszać wspólne bakterie.”
Wszystko spoko. Porady tego typu ja mogę sobie jednak wsadzić w kieszeń :D Przy mojej trójce naprawdę nadaktywnych dzieci spacery w mieście są jednym wielkim poligonem doświadczeń i reakcji, których ja nie jestem w stanie w pełni kontrolować. Mam dwie ręce, trójkę dzieci w wieku 2, 4 i prawie 7 lat i choćbym stawała na głowie, to już po przekroczeniu progu drzwi naszego mieszkania, Teosiek by coś znalazł na podłodze, a ja bym w porę nie zdążyła zareagować. Gaia z kolei musi dotknąć poręczy, bo jest jednak wielka awantura. Ma teraz fazę że ona chce wszystko sama. Ivo próbuje mi pomagać ich okiełznać, ale co bidulek 7 letni może, kiedy młodsze towarzystwo jest nie do zatrzymania.
Dlatego też my zostajemy w domu na czas najbliższych 2 tygodni z możliwością wyjazdu, ale tylko do lasu!
Codzienne robimy aktywnościowe zabawy, tory przeszkód, aby mieli dawkę ruchu. Regularnie wietrzę mieszkanie. Tym samym mam pewność, że są odizolowani od koronawirusa. Czy ja panikuję? Nie, nie panikuję. Ja po prostu znając moje dzieci i moje możliwości wiem, jak mogę ochronić je przed zarażeniem i zamierzam moje myśli wcielać w życie. Jeśli macie pewność, że Wasze dziecko na spacerach jest bezpieczne, to zawsze możecie podjąć własną decyzję.
Rozważamy może wyjazd na jakieś wycieczki do lasu w ramach rekreacji, ale od miejsc oddalonych od skupisk ludzkich, gdzie nie ma innych osób czy placów zabaw, aby nie musieli spotykać się z innymi dziećmi na ten czas. Ale na ten moment to jest pewne, że przez najbliższy tydzień a nawet dwa zostajemy w domu! To mi zapewnia spokojny sen i brak nerwów, bo chyba tylko ja wiem co to znaczy okiełznać moją trójkę. Sytuację będziemy z moim M. weryfikować w ramach tego, jak sytuacja będzie się rozwijać.
Czy można pójść z dzieckiem na spacer? Jaka jest Wasza decyzja, jak postępujecie? Uważacie, że wyjście na spacer z dzieckiem jest ok w obecnej sytuacji?
Ja osobiście uważam, że by epidemia nie przybrała włoskiego rozmachu, gdzie służba zdrowia i ich moce przerobowe zostały przytkane, musimy z całymi naszymi możliwościami spowolnić proces zarażeń i zostać w domu, szczególnie jeśli nie mamy własnej działki, ogródka, tylko mieszkamy w mieście i trudno jest się odizolować od innych ludzi. Bo to, że będzie sporo zachorowań to wg prognoz jest pewne. Grunt tylko, abyśmy dali szansę ludziom chorym na koronawirusa zdrowieć, by lekarze nie musieli wybierać, kogo odłączać od aparatur wspomagających a kogo przyłączać.
My zostajemy w domu, to pewne! Nie chodzimy po galeriach handlowych, nie odwiedzamy dziadków, znajomych, nie chodzimy na kawę, nie uczestniczymy w żadnych spotkaniach, mszach i tym podobnych.
Bądźmy wspólnie odpowiedzialni! :*
P.S. Jeśli udało się Wam zobaczyć dzisiejszy post i jest on bliski Waszemu sercu, a także ma potencjał pomóc innym rodzicom, zostawcie po sobie ślad na Facebooku czy w komentarzu ❤ Możecie go też udostępnić. Dziękuję!
Możecie ten obserwować mój Fanpage i Instagram – wkrótce opublikuję przepis na chusteczki antybakteryjne domowej roboty i kilka innych specyfików, które przydadzą się w najbliższych miesiącach.
2 komentarze
Ja mieszkam z roczną córka u swoich rodziców i nie wychodzę z dzieckiem na zewnątrz że jest ładna pogoda. Poczekam te dwa tyg i zobaczę co MZ powie jak to dalej będzie wyglądać. Wolę unikać ludzi z dzieckiem oraz unikam skupisk ludzi niż później martwić się że mogę coś przenieść bo moi rodzice są bardzo narażeni na wirusa niż ja czy dziecko. Wolę dmuchać na zimne. Mi nie przeszkadza że siedzę w domu bo sprzątam na święta lub bawię się z dzieckiem to jest dla mnie ważny dzień. Jeżeli jest zakaz wychodzenia to zakaz i ja tego się trzymam.
Mieszkam w domu jednorodzinnym i wychodzę z swoją 3 dzieci do ogrodu, jesteśmy na zewnątrz, ale tylko we własnym gronie. Pozdrawiam i zdrowia życzę.