Dzisiaj będę bardzo zwięzła w formie, bo temat raczej nie wymaga maglowania po raz n-ty i udowadniania całemu światu, że każdy jedzie na podobnym wózku. A jedzie, to fakt, tak na marginesie ;-)
Kiedy przeczytałam fragment książki, który za moment Wam zacytuję, od razu zrobiło mi się lżej! :D To było niczym balsam na moją duszę, która ostatnimi dniami zdrowo dostawała w dupsko. A niech i Wam ulży w matczynej niedoli, która czasami nas uwiera, pomimo tego całego lukrowego macierzyńskiego dobrostanu, który nas również momentami zalewa! ;-)
Ostrzegam, że fragment nie jest dla wrażliwych, jednak tak cholernie bardzo wpisuje się w mój obecny stan, że w myślach chichram się jak durna. Nawet najkochańsze dzieci potrafią nas wyprowadzić z równowagi! ;-) Bardzo proszę potraktować to z przymrużeniem oka ale i świadomością, że wcale nie jest to dalekie od prawdy… ;-)
Rzuciła sweterek na półkę pod lustrem i pobiegła do dziecka. Mały klęczał przy kanapie z głową schowaną w poduszki i płakał.
– Co się stało?
– Nie ce.
– Czego nie chcesz?
– Nie. – Pokazał na telewizor.
– Nie chcesz tej bajki?
– Nie.
– Chcesz inną bajkę?
– Nie.
– Boba?
– Nie.
– Franklina?
– Nie, nie, nie!
Już się śmiał, uznał, że to świetna zabawa. A łzy mu jeszcze nie wyschły na policzkach. Podobno dzieci tak mają, potrafią w ułamku sekundy zapomnieć złe emocji. Nie wiedziała, jaki hormon był za to odpowiedzialny, ale powinni go wyodrębnić i sprzedawać w tabletkach. Wiadro by takich kupiła.
– Zebrę?
– Nie.
– Niebieskiego misia?
– Nie.
– Chuja p.ierdolonego w galarecie? – Ton jej głosu nie zmienił się ani o tysięczną oktawy.
Zygmunt Miłoszewski – Gniew
Jak widać – nie jesteśmy same ;-)
P.S. Jeśli udało się Wam zobaczyć dzisiejszy post i jest on bliski Waszemu sercu, a także ma potencjał pomóc innym rodzicom ;-), zostawcie po sobie ślad na Facebooku czy w komentarzu ❤ Możecie go też udostępnić. Dziękuję!
25 komentarzy
ubawiłam sie do łez :)
naprawde dobre i prawdziwe
Normalnie sama prawda ;). Nie mogę przestać się uśmiechać ;).
ha ha ha dobre !!! wykorzystam w pracy z dziećmi w przedszkolu :)))
świetne od razu się lżej na duszy robi :)
Hehehe, konkret!
Dobre dobre :-)
nooo, powiedziałem tak samo do mojego syna, który właśnie kończy 15 miesięcy. I co się stało….wypowiedział swoje pierwsze słowo!!! – „chuja”…:D
You made my evening :) (notabene mam syna w podobnym wieku, będę pamiętała o Twojej opowieści :)
Ja mam corke 6lat bedzie miec w czerwcu a syn 3 w lipcu miedzy nimi jest 3 lata roznicy mam dosc jak sie kłócą piszczą szarpia biją….tłumacze ze nie wolno tak robić ze powinni sie dzielic zabawkami nie popychac sie ze po sibie sie sprząta…..co dziennie tym czy sie bue bawicie odluzcie na miejsce a reszta sie bawcie bedzie wam lepiej sie sprzatac. Nadal wola na robic balaganu na caly pokuj a potem ryk dalej swoje. Mowie 6 letniej corce ustap mlodszemu bratu za raz mu sie znudzi zabawka to ty ja wezmiesz. Teraz maja nowy pomysl co krew mi byzuje hak rozmawiam przez kom siedza na mnie gadaja do mnie wisza na mnie to samo jak sa goście sto pytan do czasem mam dość i mam ochote na balkonie ich powiesic niech podyndaja haha a tak na powaznie. Idzie oszalec. Jestem zmęczona z jednym dawalam rade z dwoma ucze sie maciezynstwa na nowo choc juz mialam corke. Do tego czeka mnie właściwie juz jest okres bunt 3 latka ma swoje zdanie a corka 6letnia swoje i wojna czy tylko ja mam tak ciezko i mam dość. Doceniam chwale tez piekne chwile momety. Nie wiem moze ze mba cos jest nie tak. 6 letnia corka ma takie argumety i tak odp ze albo mi pujdzie w piety albo chce mi sie smiac a w danych sytuacjach nie moge….ta jej dorosłość boje sie jak bedzie miec 14 lat. Co do przekleństw moje dziecko starsze uslyszalo korwa mać…..czesto pod nosem sie wymsknie kurwa mac znow musze sprzatac lub jak sie cos wysypie cos zapomniemy i kiedys slysze lalke ybierala corka i mow kurwa mac no nie dam rady ubrac lalki mam dość. Od tej pory staramnsie juz nie przeklinac ale powiedziala kilkanascie razy kurwa nie zwracalam uwagi przeszlo jej. Czesto słyszę jakie ty masz grzeczne dzieci….po cichu mysle sobie
Jasneeee
???? tego mi dziś było trzeba !!! Dzięki !!!!
zacne! :)
W samo sedno :) !
Czasami aż się nasuwa na język, żeby tak powiedzieć, ale wtedy zaczyna mnie to śmieszyć a nie denerwować.
O Boże! Płaczę ze śmiechu :) Dopiero za czwartym razem udało mi się przeczytać to mężowi, żeby zrozumiał ostatnie zdanie a nie mój piskośmiech <3
Tak bardzo potrzebowaliśmy takiego rozładowania po dość trudnym dniu z naszymi Słodkimi Potworzastymi :)
Dzięki!
To samo dzisiaj u mnie :D
?
Swietne! ile razy ja tak mówiłam po cichu :)
Zajebisty tekst :) I bardzo prawdziwy :)
albo jestem beznadziejna albo chora, ale jakby się zastanowić to ciągle mam go dość.
Super tekst też tak czasami mam ?ale muszę się ugryść w język bo mój 4latej wnet by załapał tego (chuja)?
Prawdziwe,raz głupio odpowiedziałam mojemu dziecku
i mi odp aż mi w pięty weszło ale czasami tak jest my mamy nerwy ze stali,które czasami puszczają.
He he he już dawno tak się nie uśmiałam
Ja też ???
Boże, jakie to prawdziwe?. Moja córka ma 6 lat i potrafi tak czasami bez powodu płakać i nie raz chciałam tak jej odpowiedzieć. Ale na szczęście ugryzłam się w język. Bo ta mała przebiegła istota zaraz by powtarzała a to w miejscu publicznym by było klęska jak by tak odpowiedziała na moje pytanie ???
Uśmiałam się :)