Wiadomo – najlepsza jest prewencja. Zawsze i wszędzie to powtarzam. Piszę o tym zresztą od lat – jeśli nie macie Ticklessa, to repelenty i zakryte ubrania plus dokładne oględziny ciała po powrocie z lasu czy łąki to absolutna podstawa. Zresztą, ja i tak zawsze oglądam ciało dzieciaków po wędrówkach.











