Nigdy nie sądziłam, że jestem w stanie być aż tak agresywna i zdeterminowana w tym, aby pozbyć się kogoś z domu. Zazwyczaj uchodziłam za całkiem ułożoną pannicę, [która tylko w chwilach słabości rzucała talerzami i wyganiała osobników z chaty ;-) ]
Tym razem to było jednak przegięcie! Po pierwsze bezczelnie wprosili mi się do mojego domu przynosząc ze sobą … [uwaga] słonecznik! Myśleli chyba cwaniacko, że jak przyjdą ze słonecznikiem, to ja będę zadowolona i jeszcze ich ugoszczę chlebem i ciachem. I wcale się nie pomylili…
Ja, jak to ja! Pipa jedna ze mnie, bo inaczej tego nazwać się można. Ja ich nie tylko chlebem otwartym i solą, ale i przeklętą mąką a nawet przyprawami poczęstowałam!
Weszli sobie do mnie po cichutku nawet nie zdejmując butów, tylko wręcz wlecieli do mnie z tym śmierdzącym słonecznikiem i zaczęli mi zaglądać do szafek! Jak ja nie znoszę jak mi się ktoś pałęta po kuchni bez potrzeby!
Bez żadnego be ani me wparowali mi do chaty i zrobili sobie ucztę w biały dzień!
A mój Mąż jakby ślepy! Patrzył jak nam po chałupie latają a ja za nimi nie nadążam sprzątać i podśmiechiwał się tylko, że zawsze podskórnie czuł, że ze mnie sadystka, która odda każdemu, kto jej nadepnie na odcisk…
„Trzeba było ich wpuszczać?! Sama tego chciałaś!” – powtarzał do znudzenia.
Nie tylko zaczęli mi bezczelnie wszystko wyżerać, bo to jeszcze bym jakoś wytrzymała i dopiero później się ich pozbyła, ale na domiar tego wszystkiego (bezczelnego) …
… oni zaczęli się przy mnie niemalże rozmnażać! Po gościach bym się tego nie spodziewała…
Bezwstydnicy jedni na golasa szwendający się po mieszkaniu!
Miarka się przebrała. Wzięłam coś w stylu rakietki do tenisa podłączonej do prądu i zaczęłam je smagać po dupskach, od matki zaczynając na ojcu kończąc, a dzieci nie szczędząc! Popieściłam prądem wszystkie dorosłe osobniki, wytrzaskałam szmatą po plerach a następnie wzięłam się za wypieprzanie wszystkiego, co dotknęły ich dzieci, które wyżarłyby nam całe zapasy! :D
Mole spożywcze przeklęte! Wyrżnięte, wygonione, pozabijane, wytłuczone i wszystko zdezynfekowane! Wyrzuciłam na pysk całą sympatyczną rodzinkę.
1:0 dla mnie! :D
P.S. Jeśli udało się Wam zobaczyć dzisiejszy post, zostawcie po sobie ślad na Facebooku czy w komentarzu ❤ Dziękuję!
18 komentarzy
Podziel się proszę sposobem, w jaki się ich pozbyłaś….
Wszystko wypieprzyłam. Wszystko. Umyłam co się dało. Na razie nie wracają. Obym ich nie przywlokała z kolejnym slonecznikiem…, bo mole są nawet w zamkniętych fabrycznie opakowaniach…
Ja kupuję naklejki na mole, przylepiam do wewnętrznej strony szafek kuchennych i po sprawie, jak tylko jakieś są to przylepiaja się do nich. Po ok. trzech miesiącach wymieniam i dalej spokój ?
Gdzie można takie coś kupić?Ja odziedziczyłam mole wraz z mieszkaniem po Teściowej i mimo,że wszystko wypieprzyłam to gdzieś się przechowały.Jakieś pułapki Mąż kupił ale chyba słabo działają :(
W Lidlu z Raida były swojego czasu takie naklejki i łapią się na nie męskie osobniki. A nie lubią bardzo octu więc można szafki octem psikać i to je odstrasza.. To straszne stworzenia do przegonienia :(
w każdym markecie- lep na mole spożywcze
Też myślałam, że naklejki pomogą, ale nie. Zresztą później dowiedziałam się, że do tych feromonów lezą nie tylko moje mole, ale i te z okolicznych mieszkań. A sąsiadka miała i ma ich mnóstwo. Wyrzuciłam więc naklejki (które służą w zasadzie do monitorowania czy w ogóle są) i zaczęłam prawdziwą wojnę. Trwała ona ze trzy miesiące, ale wygrałam i od półtora roku mam spokój.
Ja sobie tymi naklejkami zaprosiłam chyba wszystkie mole z osiedla ;(
Wspolczuje takiej sasiadki!! Dzieki takim flejom te paskudy beda sie mnozyc w nieskonczonosc!!
A larwy moli nie pelzaja ci po suficie? W zeszłym roku wyrzuciłam dosłownie wszystko, nawet w kartoniku z syropem były larwy moli. Fuuuuu……
Padłam, ze śmiechu :D Brawo Ty!
U mnie rewelacyjnie się sprawdza rozsypane w szafkach trochę cynamonu :) podobno mole go nie lubią i chyba faktycznie bo u mnie odpukać od tej pory ich nie było a stosuje to już 4 lata :)
A co na rybiki?
Rybiki są nieszkodliwe :)
Tak myślałam, że chodzi o jakieś insekty, ale stawiałam na mrówki.
Liscie laurowe mozna rozlozyc w szafkach. Tez tego nie lubią. Najgorsze są larwy… fuuuuj? wszystko wyrzucilam z szafek niestety, no i woda +ocet+ odswiezacz pomaranczowy + liscie laurowe. 6 lat mam spokoj… uffff☺
Babciny sposób na mole:
Zagotować wodę z octem 1;1 (wystarczą ze dwie szklanki) i wsypać do tego wrzątku goździki. wstawić w małych miseczkach do miejsc, gdzie przechowujemy mąki, produkty pszenne, ciastka itp., zamknąć szafkę/szufladę i zostawić na noc. Mole wlezą do wody a larwy się poduszą oparami. Rano tą samą wodą dokładnie wymyć szuflady i szafki w kuchni. Oczywiście wszystkie produkty mączne trzeba wyrzucić i dokładnie posprawdzać herbaty, bo tam też lubią siedzieć.
Ja w ten sposób pozbyłam się moli z domu w 1 dzień i już nie wracają :D
Profilaktycznie można szafki raz na 2-3 miesiące przemywać wyżej wymienionym roztworem :) Można również kilka goździków włożyć do szuflady czy szafki, brak moli i przyjemny zapach, którym nie przenikają prod. spożywcze.
Polecam :)
Wacik nasączony w eterycznym olejku lawendowym położony w szafce działa, mole go nie znoszą ?