Pomału zaczynam zapisywać te wszystkie teksty, którymi mój czteroletni Syn raczy mnie od jakiegoś czasu. Żałuję, że tak późno zabrałam się za ich spisywanie, bo będzie miał chłopak co wspominać, jak dorośnie ;D
Dobra, żartuję ;-) Pewnie chłopak zaśmieje się w duchu kilka razy po ich przeczytaniu a to mi a nie jemu zaczną łzy lecieć ciurkiem, kiedy tyko przypomnę sobie jego kultowe kwestie sprzed dekady czy dwóch. No, ale taka jest właśnie kolej rzeczy. Że matki na starość szlochać będą, bo dzieci dorosły, a dzieci będą wspominać, jak cholernie beztroskie było ich dzieciństwo a teraz to muszą się uczyć, pracować, zmieniać pieluchy i inne takie ;-)
Postanowiłam podzielić się z Wami kilkoma zdaniami, które nagminnie i czasami kilka razy dziennie wypowiada mój Syn w rozmaitych okolicznościach i skrycie liczę na to, że podzielicie się ze mną kultowymi tekstami Waszych brzdąców. Ja wręcz uwielbiam te teksty, których żaden dorosły nigdy by nie wypowiedział na głos, a dziecko bezpardonowo wypowiada je bez mrugnięcia okiem ;-)
1.
Tekst wypowiadany zazwyczaj raz dziennie. Kontekst jest chyba oczywisty. Desperacja krzyczącego również. Moje westchnienie jednakowoż.
– Mamo, zrooooo-biiiii-łeeeeeem!
ewentualnie:
– Już zroooo-biiii-łeeeeeem!
tudzież:
– Pomoziesz mi, bo już zroooo-biiiiii-łem!
:D I teraz oczami wyobraźni mam nadzieję, że widzicie scenkę rodzajową z łazienki, w której mój Syn drze się wniebogłosy, woła mnie i potrzebuje mojej pomocy w kwestii oczywistej, gdy kaliber ładunku go dla przykładu przerósł ;-)
2.
Tekst wypowiadany często wieczorem, gdy wracamy z jakiegoś spaceru wieczornego albo przyjeżdżamy od rodziny późnym wieczorem i daruję dzieciom kąpiel przenosząc ją na ranek dnia następnego. Tekst wypowiadany szeptem i z troską przez mojego Syna do samego siebie, gdy leży już w łóżku:
– Czuję chyba śmierdzenie moich nóg, ale lepiej nie powiem tego mamie.
Szkoda tylko, że zapomina, że ja leżę wtedy koło niego i doskonale ten jego szept słyszę :D
3.
Tekst wypowiadany zazwyczaj tuż przed obiadem, gdy już podałam do stołu.
– Ale ja jestem głodny na coś słodkiego, przecież! Nie rozumiesz?
Pechuncio! :D Nikt nie powiedział, że życie to pudełko samych czekoladek ;-)
4.
Tekst wypowiadany w trakcie obiadu.
– Już więcej mi się chyba nie zmieści. Przykro mi. – wypowiedziane z gładzeniem się po brzuchu, krzywą miną i wygięciem kręgosłupa na sofie, co ma chyba imitować niemoc fizyczną i przepełnienie treścią pokarmową.
– Przykro to Ci będzie dopiero wtedy, jak ja zacznę jeść lody a Tobie się one już nie zmieszczą. – odpowiadam.
Zazwyczaj obiad zaczyna się mieścić wtedy :D
5.
Tekst wypowiadany w ramach bycia miłosiernym dla jeszcze nienarodzonego brata albo siostry:
– Mamo, jak ten dzidziuś się nam urodzi, to ja się z nim podzielę moimi zabawkami!
– Super, to znaczy, że będziesz super bratem!
– Ale tylko tymi zepsutymi, pamiętaj.
Zapamiętałam :D
6.
Tekst wypowiadany zazwyczaj wieczorami, kiedy przychodzi pora sprzątania zabawek.
– Nie mam już siły sprzątać. Moje rączki są bardzo zmęczone.
A moje to niby nie są :D
7.
Tekst wypowiadany w ramach przypływu uczuć. Często bezinteresownie, ale zdarzają się momenty, gdy wypowiadany jest tuż po otrzymaniu w prezencie jakiejś zabawki ;-)
– Tak bardzo Cię kocham, wiesz?! Lubię Cię, bo jesteś dla mnie taka dobra. Możesz już zawsze być dla mnie taka dobra.
Tiaaaaa :D
8.
Tekst wypowiadany, gdy matki cierpliwość wisi na włosku, bo dzieciaki kolejny kwadrans kłócą się o jakąś zabawkę.
– Na mnie się nie krzyczy. Tylko ja mogę krzyczeć na Ciebie, bo jestem jeszcze mały.
Zanotowałam :D
9.
Tekst wypowiadany tuż po wieczornej kąpieli.
– Mycie zębów jest takie nudne. Możemy robić coś ciekawszego?
:D Możemy, ale po myciu zębów :D
10.
Tekst wypowiadany pod osłoną nocy, kiedy leżymy już w łóżkach:
– Mamo, jesteś bardzo ładna. Podoba mi się, że masz taki duży nos i małe oczy.
Cudnie! Komplement jak się patrzy! :D
P.S. Czekam na Wasze teksty! :D
16 komentarzy
1.
– Mamo, może babcia pojedzie ze mną do sklepu?
– Nie bo samochód się zepsuł.
– To musi go oddać do NAPRAWNIKA :)
2.
Sytuacja miała miejsce w kolejce do lekarza. Wokół małe dzieci (do 2 lat góra), ja w ciąży i córa (4 l.) wkracza z tekstami:
– Mamo kiedy będzie już ten dzidziuś?
– A skąd będziesz miała pieluchy dla niego??
– Ja chce już dzidziusia…
I teraz najlepsze:
– To może od kogoś tego dzidziusia pożyczymy???
Supcio! A Ja nie pamiętam tekstów moich dzieci jak były małe. Tia no właśnie trzeba było zapisywać na wieczną pamiątkę. Zwłaszcza, że każde ma swoje pudło z pamiątkami od urodzenia.
Jednak ostatnio jak byliśmy na wczasach i moja 6 latka nie miała już siły bo ją nogi bolały to chciała żebyśmy ją nosili. Niestety nie mogliśmy za dużo bo kręgosłupy nie te i nie mamy już siły to nasza córka raczyła nas niezłymi tekstami, będąc oczywiście mega poważną i gestykulując przy tym typu: ” tak, nie weźmiesz mnie, nie chcesz się poświęcić dla swojego dziecka. Ja ja bym miała córke to bym ją nosiła jak by nogi ją bolały nawet jakbym miała umrzeć na ten kręgosłup” ale nie ty się nie poświęcisz itd. itp. Mąż to już nie wiedział czy się śmiać czy płakać i serducho mu pękało jak słyszał te jej słowa. No i nosiliśmy ją od czasu do czasu. Bo jak nie mielibyśmy tego robić ;) zwłaszcza, że nas nogi bolały od chodzenia a co dopiero dziecko.
„Baaabciu, jesteś taka piękna ale czemu taka niewyprasowana?” – tekst mojego 3-4 letniego męża do swojej babci :P
Moja siostra słynęła z „Mam takie małe rączki, a bałagan jest taki duży” i wtedy starsza siostra (kto zgadnie kto?) musiała sprzątać za nią :P
Moja siostra jak poprosila synka o posprzątanie zabawek to młody staną zrobił smutna minę i wyciągną dłonie i powiedział „mamusiu ale ja mam za małe rączki” ?
Mój młody kiedyś zarysował kredą pół podwòrka jednym z rysunków był portret tatusia i jego samego grających w piłkę i pytam mojego juniora dlaczego nie narysował mnie. A junior na to:. Mamo bo ja to takich grubych ludzi to nie umiem rysować !
Mój 2 letni synus uwielbia wydawać rozkazy ( chyba się mu udziela praca taty- żołnierza) jak zbieramy się na spacer zawsze mi mówi ” zostajesz, sprzataj „, uwielbiam tez jak mąż wraca a młody krzyczy ” cześć johnny, cio tam,wlociles ” za to moja już 6 letnia córa tulac się do naszego najmłodszego 8 miesięcznego syna mówi że musi go zgniesc bo jest taki super miękki i tak slodziutki że nie może się powstrzymać ?
Ja do 4 letniego Syna : Kacperku chodź na obiad,
on: A co jest ?
Ja: ziemniaczki i rybka
On: A posmarujesz mi ja Nutella ; )
W drodze do żłobka: – Karolku chodzień proszę już (szybciej) bo mama się spóźni do pracy… – „No przecież idę!”
„Mamo ja się od was nigdy nie wyprowadzę!” Mam nadzieję, że to nie są groźby ;)
Tak by się chciało każdą chwilę z tymi dzieciaczkami zatrzymać. Były tytepy, tachtory, a teraz już logiczne myślenie u ośmiolatka:
mamo kura jajko zniesła….
-nie mówi się zniesła tylko zniosła…
-zniesła czy zniosła – ważne, że jest.
„Mamo jesteś taka mięciutka” – od tamtej pory nie tyję, a mięknę ;)
3 letni syn do mnie:mamo ja cię muszę kochać baaardziej od taty. Ja:tak a dlaczego? syn:bo ciebie jest więcej mamusiu???? hmmm idę na dietę.
„Wies, mamo, od dziecka uwielbiałem placki ziemniaczane” – powiedział Olek, lat 5:-)
Moja corka lat 3 w sklepie siedzac w wozku na zakupy ale w srodku , nie w siedzonku – na pytanie pani kasjerki „a gdzie mozna taki ladny towar kupic?” odpowiedziala: ” trzeba sobie zrobic i urodzic ” ☺
Mój 4 letni synek – i ja w 8 mc ciąży -widząc kolejkę u lekarza powiedział ( niby pod nosem żeby nikt nie słyszał ) -mamusiu czy my naprawdę musimy czekać w tej kolejce, przecież ja tu umrę na śmierć, mógłby nas ktoś przepuścić bo ty nie możesz tak długo siedzieć bo jeszcze Igor postanowi wyjść z brzucha no i co wtedy? Chyba nie muszę dodawać, że po tym tekście weszliśmy jako pierwsi ?