Mówię to zupełnie poważnie – możesz być z siebie dumna. Nie daję żadnych wykrzykników ani nie dodaję do tego zdania żadnych emotikonek czy serduszek. Żeby tego zdania nie lukrować i nie przyozdabiać nadto. Już samo w sobie ma moc! Chcę Ci powiedzieć, że tak jak stwierdzamy codziennie, że za oknem pada deszcz albo świeci słońce, tak teraz możemy śmiało stwierdzić z podniesioną głową powiedzieć, że wygrywamy każdy dzień.
Nie liczą się w ogóle te chwile słabości, których każda z nas ma określoną ilość każdego dnia. Serio, jeśli któraś z kobiet przechodzi przez życie bez ani jednej chwili zwątpienia, wkur..ienia czy smutku to ja zasugerowałabym jej wtedy wizytę u specjalisty ;-) Miałam kiedyś znajomą, która twierdziła, że nic ją nie rusza i ona swoje dziecko może nosić godzinami, tulić i nigdy na nie głosu nie podniesie. Dopóki nie zjawiłam się u progu jej drzwi na kwadrans przed czasem i nie usłyszałam wrzasków, jakie serwowała w swoim domu ;-) Znam to! I mi się takie chwile krzyku zdarzają. Tylko nie ściemniam, że jest inaczej :D Wstydzę się za nie okrutnie, przepraszam za nie moje dzieci, ale … jestem tylko człowiekiem… Wczoraj takich gorszych momentów miałam setki. Dzisiaj skończyło się tylko na dwóch wkur..ach, które tylko na chwilę wyprowadziły mnie z wewnętrznej równowagi. Dzień się pomału kończy a ja śmiało mogłabym przybić sobie piąteczkę ;-) Źle nie jest. Jest wręcz dobrze!
Możesz być z siebie dumna, jeśli udało Ci się nie krzyknąć dzisiaj na swoje dzieci. A jeśli krzyknęłaś to nie biczuj się teraz. Jeśli miałaś w zwyczaju drzeć się na nie co kwadrans w akcie niemocy, a krzyknęłaś tylko kilka razy to też jest sukces. Uwierz mi – każda z nas ma swoje słabości. Grunt to mieć ich świadomość i próbować trzymać je w ryzach.
Możesz być z siebie dumna, że wstawiłaś tylko raz jeden wsad pralki zamiast musieć go dwa razy w tej pralce maglować, bo zdążył się zaśmierdzieć. Ja też to znam. Dopiero pralka, którą mam obecnie i po każdym praniu przeraźliwie (i wkur.iająco) piszczy pomogła mi się uporać z tym moim niechlubnym nawykiem :D ;-)
Możesz być z siebie dumna, jeśli swojemu partnerowi nie męczyłaś dupy, że tego czy tamtego nie zrobićł. Zamiast tego na przykład podeszłaś, dałaś mu buziaka i wyszeptałaś całkiem grzesznie, żeby jednak następnym razem ten brudny talerz włożył do zlewu czy zmywarki zamiast z niego robić wystawkę na środku stołu. A jeśli zrobiłaś o to awanturę jak ja przedwczoraj, to już jutro tej awantury nie rób. Po cholerę psuć sobie krew a jemu wieczór. Spędźcie go na rozmowach, seksie czy dobrym serialu. Kłótnie są juz passe, choć nie ukrywam, że czasami są turbo potrzebne! ;-)
Możesz być z siebie dumna, że nie zapomniałaś wziąć do domu tych wszystkich brudnych ciuchów z przedszkola swojego dziecka, które zalegają w jego przedszkolnej szafce. A przecież mogłaś je tam zostawić aż zapuszczą korzenie i doprowadzą do powstania mchu :D Ja dla przykładu moje w tych szafkach moich synów zostawiłam :D I jutro muszę je zapakować na wielkie pranie do domu :D
Możesz być z siebie dumna, że dbasz o siebie. Że pamiętasz o regularnym badaniu się. O cytologiach i USG piersi czy jajników. Wiele jest kobiet, którym wydaje się, że kiedyś to zrobią. A „kiedyś” może być niestety za późno.
Możesz być z siebie dumna, jeśli udaje Ci się czasami doprowadzić do porządku w domu. To nic, że trwa on tylko kwadrans w porywach do dwóch godzin. To i tak wyczyn! Ja regularnie jestem z siebie w takich momentach dumna i wychodzę z nich niczym żołnierz z okopów ;-) Tylko mi hełmu brakuje i broni palnej. A może i dobrze, że tego ostatniego w domu nie posiadam :D
Możesz być z siebie dumna, że dotrwałaś do końca tego postu. I ja jestem dumna, że udało mi się go napisać w międzyczasie słysząc, jak mój M. zazwyczaj powściągliwy i spokojny typ jednak został przez naszą wesołą trójeczkę wyprowadzony z równowagi :D Od razu przestaję mieć najmniejsze wyrzuty sumienia, gdy rzucam w myślach mięsem, jak moja Gaia czy Teosiek rozpieprzą naleśnika z dżemem na środku dywanu :D
Dobrej nocy, kochane! Byle do jutra! ;-)
P.S. Jeśli udało się Wam zobaczyć dzisiejszy post i jest on bliski waszemu sercu, zostawcie po sobie ślad na Facebooku czy w komentarzu ❤ Możecie go też udostępnić. Dziękuję!
Możesz obserwować mnie na Instagramie: ❤️https://www.instagram.com/szczesliva/ ❤️
Brak komentarzy