To była jedna z lepszych lekcji, jakie otrzymałam od mojego Męża w kwestii fotografii. Postaram się opowiedzieć o niej zwięźle.
Niespełna miesiąc temu wraz z gospodarzami Przytulnego Siedliska zorganizowaliśmy konkurs. Do mnie należała jego oprawa graficzna, tzn.m.in. pomysł na plakat, który byłby jego wizytówką zarówno na blogu jak i na Facebooku. Przeglądając różne zdjęcia, które były własnością Gospodarzy, nie mogłam zdecydować się na żadne z nich. Nie pokazywały one pewnych emocji, pragnień, które mogłyby zostać zrealizowane podczas pobytu w tym miejscu, na których mi zależało.