Oglądam i ryczę. Pauzuję. Wycieram twarz w rękaw i oglądam dalej. Wiem, że będzie bolało. Ale chcę obejrzeć do końca, aby wiedzieć, na co mam zwracać uwagę w przyszłości.
To boli! Tak bardzo boli! Wiem, do jasnej cholery, że to jak boli mnie teraz, to tylko ułamek tego, co czuło tamto dziecko! To tylko małe nic. To nic. Ono cierpiało. A cały świat żył dalej. Cały świat bawił się i myślał, że on również się bawi.
Gdzie byli rodzice? Czy świat o tym dziecku zapomniał? – myśli kołaczą mi się w głowie.
Film jest drastyczny, ostrzegam. Sugeruję przerwać po kilku sekundach i zastanowić się, czy chcemy oglądać dalej.
Do Waszej informacji: To był basen w Helsinkach. Chłopiec przeżył i wrócił do pełni zdrowia. Matka była w tym czasie w saunie. Wcześniej kazała dziecku bawić się w brodziku, ale chłopiec postanowił popływać w głębszym basenie.
Nie płaczę zazwyczaj na tego typu publikacjach. Trzymam nerwy i łzy na wodzy, ale teraz rozrywa mi brzuch! Rozrywa mi go od samego środka i nie mogę powstrzymać łez! Kurwa!
Powiedz, proszę, człowieku, który tam pracowałeś i czuwałeś nad tym wszystkim – gdzie Ty byłeś wtedy? Z kim rozmawiałeś? Na co zwracałeś uwagę, do jasnej cholery? Powiedz chociaż, że robiłeś coś potrzebnego a nie sączyłeś kawę rozmawiając z długonogą blondynką, która się do Ciebie uśmiechała.
Drogi Rodzicu, gdzie Ty wtedy byłeś! Droga Mamo, drogi Tato! Gdzie byliście, kiedy Wasze dziecko walczyło ostatkiem sił, czekając na Waszą pomoc!!! Wy wiecie, że potrzeba chwili, aby stracić coś, co mamy najcenniejszego! Cholera… Wy wiecie i ja wiem, a tak często wydaje nam się, że możemy zająć się czymś przyjemnym zapominając o dziecku i całym świecie. Nie możemy!
Gdzie w tym czasie byli ci wszyscy, którzy powinni czuwać?! Którzy nie powinni być obojętni?
UWAGA: Tonące dziecko może wykonywać ruchy pod wodą, które mogą przypominać zabawę. Dlatego tym bardziej musimy być uważni.
Nie zostawiaj malucha samego nawet w wannie. Bądź przy nim, miej go na oku. Możesz nie usłyszeć tego, kiedy ono będzie Cie potrzebować…
Mam nauczkę na przyszłość, bo i sama pewnie byłabym tym człowiekiem, który czułby niespodziewany dotyk pod wodą, ale kto wie, czy nie machnęłabym na to ręką. Walczmy z naszą znieczulicą, która w dobie emocjonujących informacji targających światem, potrafi nami zawładnąć. Reagujmy, sprawdzajmy. Miejmy oczy otwarte nie tylko na nasze dzieci, ale i na inne!
Kto wie, czy naszego dziecka nie uratują kiedyś oczy drugiego człowieka!
Dziecko tonie w ciszy! Odchodzi pomału, po cichu nie mogą wydobyć z siebie ani słowa. Walczy, do końca. Stara się ze wszystkich sił, ale bez naszej czujnej pomocy nie ma szans.
Patrzmy! Po to mamy oczy. One mogą zrobić tyle dobra!
Dziecko tonie po cichu. Jednak wcale tonąć nie musi!
P. S. Jeśli udało się Wam zobaczyć dzisiejszy post, zostawcie po sobie ślad na Facebooku czy w komentarzu ❤ Możecie też go podać dalej ku przestrodze dla innych. Dziękuję! :*
70 komentarzy
Ale to się nie chce wierzyć, że nikt wcześniej nie zareagował. Często patrzę na bok, gdy gdzieś jestem, ten chłopczyk nie płakał? Nie krzyczał? Obejrzałam ten film, jak napisałaś, że przeżył, ale wstrzymałam oddech i serce mnie bolało. Teraz zbliżają się wakacje i mam nadzieję, że spojrzymy czasem w bok, bo może ktoś będzie potrzebował pomocy. Pomijam już najważniejszy fakt, że będziemy pilnować własnych dzieci, bo to co zrobiła ta matka jest niewybaczalne.
Dzieci toną w ciszy…
Zresztą dorośli pewnie też, to jest tak duzy stres i niemoc że nie można wydobyć słowa tylko się zachłysnąć i jeszcze bardziej panikować…aż do wyczerpania.
Cud że to dziecko żyje,cos strasznego.
Przecież tam było pełno ludzi! I nikt nic nie widział?!!!!
Poryczałam się. Same niecenzuralne słowa mi się pchają na język. Nikt nie zareagował przez tak długi czas, nikt się nie zainteresował. Mdli mnie aż z nerwów, brzuch mam tak ściśnięty, że ledwo siedzę. Jak można było zostawić małe dziecko same na basenie, a pójść w tym czasie do sauny. Cóż to za matka. Naprawdę wiele rzeczy potrafię zrozumieć, ale nie coś takiego. Okropnie nieodpowiedzialne zachowanie. Trudno mi nawet sklecić zdania. Sama ie wiem co mam napisać, nie używając słów uznanych za obraźliwe.
Oglądałam i dosłownie brak słów. Nie może do mnie dotrzeć jakim cudem nikt nie zareagował?! Jak można zostawić dziecko i pójść sobie do sauny?! Do mnie to po prostu nie dociera…
Normalnie, ja w tym wieku sam na basen chodziłem. To było normalne zawsze i nic się nie działo.
Problemem jest totalna durnota ludzi wokół. Są już tak niesamodzielni, że ślepi.
Serce boli, gdy ogląda się tę obojętność ludzi z dziećmi na rękach. Tyle osób w koło i nikt nie zareagował…. ale sama byłam świadkiem sytuacji, w której ojciec zaczął bić i dusić swoją paroletnią córkę w przymierzalni i nikt nie pomógł. Nikt. Nawet, gdy włączyłam się w tę kłotnię i poprosiłam o pomoc obsługę. Każdy stał i udawał, że patrzy w bok. Już mnie nie zdziwi więcej obojętność ludzka. A przecież wszystko działa w dwie strony i kiedyś to my lub nasi bliscy mogą potrzebowac pomocy innych. Warto pomagac i myśleć o kims więcej niż o sobie samym.
Znieczulica ludzka nie zna granic! Dziecko już prawie topielec leży tyle czasu pod wodą i wszyscy przechodzą obojętnie. Cud że malec przeżył! A jego matka powinna się poparzyć w tym solarium!!!
No właśnie… Koleżanki dziecko też zaczęło tonąć w przydomowym basenie a ona była obok basenu i zajmowała się najmłodszym. Na szczęście w porę zauważyła i wyciągnęła, ale dziecko powiedziało do niej „Mamo ja wolałem pomocy a nikt nie słyszał”. Sęk w tym, że wydawało mu się że wolał a tak naprawdę była cisza… Pamiętajmy też o wtórnym utonięciu (chyba tak się to nazywa). Nie wolno bagatelizować!
Tzw. Suche utoniecie. Dopiero niedawno się dowiedziałam, że coś takiego istnieje. Straszne. Człowiek jest pewien, że już wszystko ok a niestety może się okazać inaczej…
Jezu tylu dorosłych wokół i nic????????
Straszne….
Mnie zastanawiają Ci dorośli, chyba 4 było blisko dziecka i nie zareagowało.
Ja zawsze, powtarzam ZAWSZE, nawet obce dzieci jak bawią się w nurkowanie a jestem obok to wyciągam na chwilę z wody, pytam gdzie rodzice i czy wszystko okej.
Prawda- tonie się w ciszy. A ten filmik jest drastyczny.
Boże!!!!czy tych wszystkich ludzi ślepota ogarnęła??? Niepojęte!!!
Coś strasznego… Myślę, że każdy powinien zobaczyć ten film, żeby wiedzieć jak na prawdę wygląda tonące dziecko. Od zawsze jesteśmy w filmach karmieni widokiem tonących, którzy wymachują rękoma i krzyczą „pomocy”. W rzeczywistości jest zupełnie inaczej, co pokazuje dokładnie ten film. Jestem w szoku, kiedy widzę, że wokół tego biednego dziecka było tyle osób i żadna z nich nie zareagowała, nawet widząc bezwładnie pływające małe ciałko :( Widziałam film rano, a do tej pory siedzi mi w głowie… :( Z Twojego wpisu na szczęście dowiedziałam się, że dziecko wyszło z tego cało.
Ja pier …. że się tak wyrażę bo inaczej się nie da. . Jeśli to dziecko wyglądało jak bawiące się. . Brak słów. .
Byłam takim dzieckiem. Nad jeziorem nie posłuchałam rodziców i weszłam zbyt głęboko. Ratownik patrzył i nie widział, że sie topie… myślałam, że krzycze, ale był to krzyk niemy… Nigdy tego nie zapomnę. Uratował mnie ktoś płynący obok.
Bądźcie uważni, pilnujcie swoich dzieci.
Jestem wodną terrorystką.. histeryczką. Swych synków trzymam mocno koło siebie. Mięśnie mam napięte, a po wypadzie nad wodę jestem spompowana, dlaczego? bo sama topiłam się dwa razy i wiem co to walka o wypłynięcie..pamiętam strach i ból. Gdy oglądałam ten filmik serce biło mi mocniej a łzy same cisnęły się do oczu. Klęłam w myślach.. miałam chęć zawołać pomocy! szlak by to trafił! Magda czy kiedyś się nauczymy dbania o innych? kiedy zrozumiemy, że nie tylko nasze dzieci są ważne ale i te wokoło nas? że wystarczy podać dłoń lub powiedzieć uważaj! aby uratować życie?.
Nie wiem co bardziej przeraża, dziecko które walczy o życie, czy ślepota ludzka.
Dlaczego nikt nie reagowal!!!!!
Przykład! W naszym Polskim Uniejowie na basenie termalnym to samo! Tyle że czterolatek był tam z mamą, tata i bodajże babcią ( bodajże bo różne głoski chodzą). Gdzie oni byli? Z wody wyniósł je obcy człowiek a dziecko mimo to w śpiączce. I ja pytam: gdzie byli ci najbliżsi??????
Obejrzałam filmik do końca ale aż mnie zmroźiło. Brak reakcji ludzi to aż szokuje. Nie do ogarniecia człowiek oglada i chciałby krzyknac ratujcie dziecko ale sie nieda moze tylko patrzyc. A ta bezsilnosc rozwala. Masakra jakaś
Ponad 10 lat temu moj wujek był na basenie w naszym miescie w Opolu. Zauważył że na dnie siedzi oparty o ścianę mężczyzna, podpłynął do niego ale nie był w stanie go podnieść, wypłynął i powiedział o tym ratownikowi, a ratownik powiedział, że tutaj często przychodzą ludzie, którzy cwiczą wydolność. Siedza na dnie i kiedy brakuje im powietrza to wypływają. Nie wiadomo czy ten człowiek był jednym z tych, którzy faktycznie ćwiczą, ale utopił się zanim wujek zdążył spowrotem na własną siłę go wyciągnąć. Może faktycznie ludzie cwiczyli tam wytrzymałość ale nie oznacza to że ratownik ma prawo nawet nie sprawdzić by się upewnić, czy wujek faktycznie zgłosił „fałszywy alarm”. Po tym wydarzeniu jeszcze przez kilka tygodni do domu wujka przyjezdzała policja, zeby przesłuchać i wypytac o szczegóły, mało brakowało a byłby sądzony o brak pomocy…
Łzy napłynęły mi do oczu. Wściekam się na wszystkich wkoło gdzie wtedy byli jak to dziecko potrzebowało pomocy. Każdy był obojętny, to straszne, tak być nie może. Reagujmy!!!
Kur…. masakra czy ci ludzie byli slepi w tym basenie ? A gdzie sa ratownicy??? Brak slow
Takie filmy to po prostu horror!! Niszczy na długie godziny!! Mój 8msc synek właśnie się bawi, nie wyobrażam sobie takiego scenariusza… gdzie do diabła jest ratownik??? Matka powinna się w saunie ugotować!! Absolutnie nic jej nie usprawiedliwia ???
Jestem wstrząśnięta ….. Dziecko 4letnie same pozostawione w brodziku przez debilną matkę.. jak można sądzić że tak małe dziecko tam zostanie i będzie czekało na mamusię.. A matkę do więzienia za usiłowanie zabicia swojego dziecka !!! Bo czym można nazwać pozostawienie małego dziecka samego w wodzie ? Czy komuś się to podoba czy nie jest to usiłowanie morderstwa !!!!
Zastanawia mnie jedynie pani, która od 45 sec. filmu ewidentnie patrzy na chłopca i widzi, że zachowuje się dziwnie a nic nie robi. W momencie jak zauważa jego dziwne zachowanie chłopiec jeszcze się rusza i wygląda jakby się „bawił w nurkowanie”, ale powinna była obserwować go i zareagować…
Co do innych osób, myślę, że po prostu nie widzieli dryfującego ciała. Nie wierzę w to, że tyle osób pomyślało „o dziecko się topi!… ale hmmm w sumie nie wyciągnę go, bo idę na zjeżdżalnię, może później jak wrócę”. To jest naturalny odruch człowieka, aby w takiej sytuacji pomóc – szczególnie dziecku, kiedy dla dorosłego w takim basenie nie ma żadnego zagrożenia. No chyba, że wszyscy ci ludzi byli akurat poważnie chorzy psychicznie.
My oglądając ten filmik wiemy czego szukać, jest to dla nas oczywiste – z perspektywy osób w basenie niekoniecznie. W takim basenie jest naprawdę wiele bodźców. Ktoś ma swoje dziecko do opieki i uwagę skupia na nim, jest hałas, dużo osób, rozglądamy się wokół, płyniemy skupiając się na tej czynności, percepcja jest zaburzona.
A postawy matki oraz ratowników w tym momencie nie ma co komentować. No chyba, że akurat w tym samym czasie ratowali kogoś innego, ale to mało prawdopodobne.
W każdym razie film powinien zostać rozpowszechniony… świadomość, jak wygląda tonąca osoba wciąż jest niska! Wiele osób wciąż ma przed oczami tonących ze „Słonecznego Patrolu”, którzy machali rękami i krzyczeli.
Najbardziej mnie przeraża to że ludzie nawet nie reagują gdy ten biedny chłopczyk jest pod wodą :( co oni myślą że takie małe dziecko nurkuje samo bez rodziców czy co do cholery jasnej :(
Masz ten cudowny Zachód… Nie możesz dotknąć dziecka, bo molestowanie.
Nie możesz zwrócić uwagi, bo napaść. W latach 90-tych jak coś z chłopakami przeskrobaliśmy na czyjejś posesji, to były sytuacje, ze obce osoby odprowadzały nas do domów pogadać z rodzicami, żeby nam wpierdol spuściły.. Wyobrażasz sobie coś takiego teraz ?
Teraz masz być potulnym obywatelem, który nie komentuje, odwraca wzrok, toleruje. Masz być tolerancyjny na wszystko. Nawet jak dziecko chce sobie popływać główką w dół…
Z 10 lat temu przyjechali znajomi z UK. Typowy polski grill z jednym dzieciakiem przylepą. które siadało do każdej „cioci” czy „wujka” na kolana.
W życiu nie widziałem tak przerażonego Algierczyka, bo to nie nasze rodzone dziecko i w UK moglibyśmy zostać oskarżeni o molestowanie…. W takim społeczeństwie lepiej nie widzieć, niż się tłumaczyć.
A starzy pewnie na jebanym facebook’u siedzieli kiedy synek Im umierał pod nosem… a tak w ogóle gdzie ratownik. ? ! …zaczynam wontpić
W ludzkość
Gdzie kurde ratownik gdzie matka gdzie ludzie Boże to dziecko podplywalo do ludzi…
wlasnie ono staralo sie dostac jak najblizej kogos w nadziei ze mu pomoga o zesz ja nie mam slow na to jakim bydleciem trzeba byc zeby ku wa niczego nie zauwazyc jakim pirdo lonym bydlaciem trzeba byc noz ku wa
i w dodatku nie uwierze ze nikt z tych ludzi jakos nie zalapal co sie dzieje do dzis pamietam nasze nieporadne ruchy we wodzie kiedy bylismy malymi dzieciakami i ktoremus nagle woda zaczynala siegac wyzej glowy nawet jak stanal na palcach to niemozliwe zeby sie nie zorientowac ze ktos we wodzie obok nas ma klopoty to po prostu niemozliwe bo plywac kazdy z nas uczyl sie bardzo podobnie probujac swoich sil stopniowo wlazac coraz glebiej i starajac sie sobie poradzic przebyc choc maly odcinek no tak ale wtedy kazdy przynajmniej dorosly obok nas widzac ze mamy klopot po prostu wyciagal nas na plytkie miejsce gdzie moglismy stanac do pasa we wodzie i jeszcze reprymendy udzielil ze wlazimy nie tam gdzie mozemyi od razu bylo a gdzie mama albo tata?
GDZIE KURWA LUDZIE MIELI WTEDY OCZY>????!!!! TO JEBANĄ PATOLOGIĄ MOŻNA BYĆ A MA SIĘ JAKIEŚ LUDZKIE ODRUCHY WIDZĄC DZIECKO SAMO W WODZIE KTÓRE ZACZYNA „WYWIJAĆ” CHOĆBY ZWRÓCENIE UWAGI ŻE COŚ SIĘ MOŻE STAĆ… SPYTAĆ GDZIE MA RODZICÓW.. A TUTAJ DZIECKO EWIDENTNIE WIDAĆ ŻE SIĘ TOPI ALE KAŻDY MA TO W PIŹ*** JA PIER!!!! BRAK SŁÓW.. JAK DLA MNIE KAŻDY JEDEN TAM POWINIEN BEKNĄĆ ZA TO.. BO ALBO CI CO TAM BYLI SĄ NA TYLE POPIERDOLENI I NIE INTERESUJE ICH CO DZIEJE SIĘ NA OKOŁO ICH.. ,,A CHUJ TAM NIE MOJE DZIECKO NIECH SE KURWA TONIE ” ALBO PO PROSTU NIE CHCIELI TEGO WIDZIEĆ… AŻ SERCE ŚCIAKA OGLĄDAJĄC TO NAGRANIE JAK MAŁY CHŁOPIEC MUSIAŁ W OGÓLE CIERPIEĆ ZANIM „ODSZEDŁ” A CO DOPIERO JAKIE POTWORY SĄ NA TYM ŚWIECIE .. DZIECKO A RACZEJ”CIAŁO” PŁYWA OBOK ZAJEBIŚCIE BAWIĄCYCH SIĘ OSÓB A ONI JAKBY NIGDY NIC PIERDOLĄ SOBIE JAKBY NIGDY NIC.. NO NIE!!!!! JAKIŚ OBŁĘD!!!
Sam kiedyś topiłem się w jeziorze a ojciec pływał blisko mnie nie miałem jak krzyknąć pomocy a jak już otworzyłem buzię to byłem pod wodą miałem szczęście bo sam jakoś zacząłem machać rękoma jak piesek i uratowałem się to było straszne uczucie.
Dokladnie … ja takze topiac sie na zielonej szkolce mozna powiedziec, ze wtedy nauczylam sie plywac… :- nikt mi nie pomogl ratownicy opiekunowie nikt nie zdawal sobie sprawy co dzieje sie wtedy ze mną…:'( . Osoba topiaca nie jest w stanie wolac o pomoc , zachlysnie sie wodą i jesli ktos nie zda sobie sprawy co sie dzieje jest zdana sama na siebie…:'( to okropne ja mialam szczescie Pan także … ale są osoby ktore pocichu odchodzą… schodza w meczarni… tylko ktos kogo spotkała podobna sytuacja jest w stanie to zrozumieć … . W tej chwili przypomnialam sobie slowa brata który mowolvstaraj sie utrzymac na powierzchni i opanować plecami w wodzie a klatką i twarzą na powierzchni… bylo ciezko bo wode miakam w nosie przelyku … szok trudno to opisać ale zyje… wtedy mialam 13lar a teraz mam 3-je dzieci i kochajacego meza.
Gdzie kurwa byli rodzice tego dziecka gdzie ratownik dookoła pełno ludzi i nikt nie zareagował kurwa ludzie co się z wami dzieje . Co za znieczulica każdy przechodził obok małego chłopca i nikt nie zareagował ro się w głowie nie mieści
Jestem ratownikiem na basenie. Raz miałam sytuację gdzie grupa „tatusiów” zostawiła 5 dzieci samych sobie i poszła do jacuzzi, ciężko obserwować chłopców którzy gonią po całym basenie i jeden chłopiec niestety zaczął krztusić się wodą i musiałam interweniować. Za dzieci odpowiada rodzic! Ratownik mając z 50 osób + dzieci nie widzi wszystkiego. Oczywiście powinien rozpoznać tonacego i pomóc.
Pracowałam jako ratownik na basenie. Każdy basenowy regulamin mówi o tym, że to rodzic bierze odpowiedzialność za małoletnich. Winni są zatem rodzice… Ale, ale, filmik trwa prawie 5 minut, a ratownika tam nie było widać absolutnie wcale! Tzw „gniazdo” zawsze jest w miejscu, z którego widać cały basen. Jeśli nie, wówczas wydzielone są sektory, każdy z innym ratownikiem. Czyli najzwyczajniej w świecie ratownika nie było na swoim miejscu. Jakim prawem? Owszem, mógł zrobić obchód np do sauny. Ale wątpię, by takowy normalnie trwał tyle czasu, powinien być zmiennik, który obserwowałby wodę. Z drugiej strony znalazłam info, że to matka została skazana. „Na karę czterech miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu oraz zapłatę prawie dwóch tysięcy dolarów grzywny za zaniedbanie”. Podczas oglądania tego nagrania aż się scyzoryk w kieszeni otwiera. Ja już na basenie nie pracuję, nie mam nerwów. Zawsze bardzo ostro reagowałam, gdy dzieciaki bawiły się we wstrzymywanie powietrza leżąc na wodzie jak ów chłopiec na filmie w ostatnich sekundach. Dorośli w zasadzie też często tak robili.
Całe szczęście, że chłopiec po reanimacji odzyskał oddech. Trauma jednak nie opuści go już do końca życia.
przynajmniej trzy osoby staly wrecz obok tego dzieciaka tylko wyciagnac bylo reke zeby moc pomoc i go wyratowac ludzie czemu skupiacie sie tylko i wylacznie na sobie w tego co jest tuz obok juz nie zauwazacie czyscie slepi ? wystarczylo sie zainteresowac chociazby tym ze przy tym dziecku nie ma nikogo doroslego ze moze sie zagubilo podejsc blizej i sprobowac chlopca zapytac o tak prozaiczna rzecz gdzie twoja mama? wtedy mielibyscie okazje zobaczyc ze tuz przy was jest ktos kogo trzeba ratowac i to natychmiast cholera czy was juz tylko wlasne pelne brzuchy i opasle dupy obchodza? a co gdyby to bylo wasze dziecko ?
Przerażające jest to że to nieprzytomne dziecko dryfowało już dłuższy czas nad powierzchnią wody a zero reakcji innych ludzi dookoła, tam było mnóstwo ludzi którzy mogli zareagować! Ludzie litości co się z wami dzieje?! Obudźcie się! Nie potrafię, poprostu nie potrafię spokojnie tego oglądać widząc tych obojętnych ludzi pluskających się obok. Rodzice? – Brak wyobraźni choćby nie wiem jak bardzo dziecko było samodzielne to woda to i tak niebezpieczny żywioł. Mam tylko nadzieję, że rodzice będą mądrzejsi na przyszłość.
Kiedyś byłam na wakacjach przy naszym ośrodku, był basen. Wieczorami było wokół pusto dwie małe dziewczynki ok 4/5 lat ganiały się wokół krawędzi basenu wpewnym momencie jedna wpadła do basenu i opadła na dno, wokół zero dorosłych, ja sama byłam wtedy nastolatką. Natychmiast wskoczyłam do basenu i ją wyciągnęłam. Dziewczynka krztusiła się i była w takim szoku, że nie można było z nią pogadać, druga też wpadła wpanikę ale w końcu wyciągnęłam od niej gdzie mieszkają. Mamy siedziały i hihotały sobie na tarasie popijając piwko przy fajeczce. – Oddałam im przemoknięte i przerażone dziecko i opowiedziałam co się stało a one zamilkły i ani me ani be nie odpowiedziały. Nawet nie wiem czy dotarła do nich powagąa sytuacji :( Smutne to. Urlop, urlopem, ale od bycia rodzicem nie możemy odpocząć.
W zeszłym roku moja mama wyciągnęła chłopca z wody który nurkował pod wodą. Myślała, że się topi. Naszczęście chłopak bawił się tylko w wstrzymywanie powietrza. Chłopak trochę się zdziwił, ale podziękował i się uśmiechnął. Wychodzę z założenia, że lepiej zareagować na wyrost i sprawdzić czy coś się dzieje niż nie zareagować kiedy ta pomoc jest potrzebna. Nie bójmy się reagować! Obojętność boli najbardziej…
Powiem tak takie mamy pieprzone czasy, nikogo nie chcę bronić, bo sama od kąd zobaczyłam ten film nie mogę o nim przestać myśleć, bo wystarczyła jedna pomocna dłoń i chłopak by nie musiał tak cierpieć, wystarczyło, tylko trochę – chwycić i zapytać czy wszystko ok? Cieszę się i trochę się uspokoiłam wiedząc, że na szczęście skończyło się to dobrze, a co do czasów to podejrzewam, że Ci którzy tam byli i nawet przeszło im przez myśl, że coś może być nie ok. To po pierwsze pewno wierzyć im się nie chciało że taki malec może być sam na głębokim basenie, i że skoro nikt nie reaguje to pewnie jest ok., po drugie ryzyko, że jeśli jest ok, a jego rodzice go obserwują to jaka kolwiek reakcja może być odebrana jako zaczepianie, próba porwania, molestowania itp. co w konsekwencji przyniesie nam więcej problemów niż „to warte”. Zauważyłam, że niestety w dzisiejszych czasach gdzie niby jesteśmy tacy otwarci, bo publicznie pokazujemy swoje życie, to tak naprawdę jesteśmy aspołeczeni. A zwłaszcza jeśli chodzi o dzieci, każda nawet uwaga w stronę naszego dziecka nawet ta ze szczerego serca mająca na celu pomóc, doradzić odbierana jest przez nas jak atak na nas, na nasze umiejętności wychowawcze, na nasze bycie rodzicem, a kwintesencjonowana, że ktoś wtrąca się w nie swoje sprawy. Więc nie ma się co dziwić, że ludzie nie chcą się wtrącać, nie chcą pomagać. Kiedyś jak broiliśmy nawet sąsiad potrafił ochrzanić wyciągnąć za uszy i zaprowadzić do rodziców, którzy jeszcze poprawili i dodatkowo okrzyczeli, że obcy człowiek musiał się na nas drzeć, bo byliśmy niegrzeczni. Teraz taka sytuacja nie do pomyślenia, a gdyby się zdarzyła to sąsiad pewno zostałby skazany, i rodzice też. Wiadomo to rodzice są odpowiedzialni za swoje dzieci i ich wychowanie, ale kiedyś ta odpowiedzialność się rozkładała na rodziców, szkołę sąsiadów, dziadków itp, wkońcu rodzice nie przebywają ze swoimi pociechami non stop, i nikt nie miał o to pretensji, wiadomo było, że starsze pokolenie ma dawać przykład młodszemu i to było ok. A teraz jak rodzice czegoś nie dopilnują, choć bardzo się starają to zabiera im się dzieci, że są złymi rodzicami, albo w drugą stronę jak chce się powiedzieć, że czegoś nie dopatrzyli to się rzucają, że oni wiedzą najlepiej co jest dobre dla ich dzieci i nikt nie ma prawa się wtrącać :-S Rada: bądźmy otwarci na innych-nie w internecie, ale w realu, nie bójmy się wyciągać dłoni, ale też nie kąsajmy tej która jest wyciągana do nas, nawet jeśli jej nie potrzebujemy, doceńmy, że ktoś chciał ją wyciągnąć
pytanie …..gdzie była matka…..W….SAUNIEEE,,,,,,to nie matka :(
Tak naprawdę to powód może być zupełnie inny – to jest Finlandia – wspaniała skandynawia . Tam juz przyzwyczaili ludzi, ze dotkniecie cudzego dziecka może skutkować z automatu oskarżeniem o molestowanie . Więc lepiej odwrócić głowę
Finlandia to nie Skandynawia jak juz
no i tyle w temacie obiektywizmu
mój komentzrz się nie ukaże bo jest „niepoprawny politycznie ” – dokładnie o tym w nim pisałem
Ratownik nie jest od pilnowania dzieci! Dzieci mają wstęp na basen jedynie pod opieką rodziców i pod tą opieką powinny pozostać do opuszczenia obiektu. Jeżeli chcemy posiedzieć w jacuzzi, idźmy na basen ze znajomymi, a dzieci zostawmy z opiekunką. Na 100 metrów kwadratowych basenu o głębokości co najmniej 0.4m przypada jeden ratownik.. i ten jeden ratownik ma do obserwowania blisko 30 osób chlapiących się wodą, nurkujących i wygłupiających się. FIZYCZNIE NIEMOŻLIWYM jest „opiekowanie się” w takich warunkach każdym dzieckiem z osobna. Ratownik ma obowiązek zareagować, jeżeli widzi lub zostaje poinformowany o niebezpieczeństwie. Jeżeli rodzic w trakcie wypadku relaksuje się w saunie, to on ponosi odpowiedzialność.
To nie usprawiedliwia braku działań innych ludzi. Skoro rodzice są nieodpowiedzialni to niech ich dziecko się utopi? Wina rodziców?! Też mi argument
Zgadzam się z tym panem to nic nie usprawiedliwia ci którzy byli na basenie są też za to odpowiedzialni bo nie zareagowałi totalna znieczulica każdy kto widział że dziecko sie topiło nagłe uciekli z tego basenu i za to powinni być odpowiednio ukarani to ich nauczy że następnym razem trzeba ratować ludzkie życie …a po za tym nie zgadzam się że ratownicy nie są od pilnowania dzieci czy kogokolwiek innego oni są po to właśnie zatrudnieni żeby szczególnie zwracać uwagę na bezpieczeństwo dzieci nie tylko dorosłych osób i ja sie pytam po jakiego cholerę są zatrudni skoro są bezużyteczni i pozostaje też pytanie gdzie ci ratownicy byli … I oczywiście rodzice też zachowali się nie odpowiedzialnie
Puknij się w głowę człowieku. Kogo chcesz karać? Osoby, które bawiły się obok we własnym towarzystwie, z własnymi dziećmi? Ciekawe, czy Ty tak zawsze rozglądasz się dookoła, czy czasami komuś coś złego się nie dzieje. Każdy by pomógł, gdyby zauważył. Dzieciak wygląda jakby dobrze się bawił i nie wzbudza podejrzeń. Jakby filmik był zamieszczony bez komentarza i bez tragicznego finału sam byś nie wiedział, że rozgrywa się tragedia. Poza tym ratownicy nie są od pilnowania dzieci, a obcy ludzie już tak? Od opieki nad dziećmi są rodzice i oni powinni ponieść karę.
do zara: tak właśnie, jestem z własnymi dziećmi na basenie, nad jeziorem i mimo to mam włączone widzenie tego, co dzieje się wokół. twoja wypowiedź jest dowodem, żeś prostak i nic więcej albo że w tym momencie „chlapnąłeś jęzorem” bez pomyślunku. najlepsza zasada bezpieczeństwa brzmi: WSZYSCY WZAJEMNIE PILNUJEMY SIEBIE
Dokładnie, mam 3 dzieci (najstarszy 6 lat) i co tydzień jesteśmy na basenie. Razem z mężem zawsze mamy ich na oku, i bezwarunkowo ogląda się człowiek na inne dzieci. Kiedy jakiś maluch obok nurkuje, bądź podpływa do brzegu, to zawsze człowiek patrzy, czy „da rade” to po prostu instynkt
Brak sł9w co za ludzie
Ta nie było dużo ludzi, to raz a po za tym chyba po to ten ratownik jest.
Brodzik jest dla małych dzieci od 0 do 7 lat. Ten chłopiec miał mniej niż 7 lat i miał zakaz wchodzenia do głębszego basenu, dlatego też ratownik widząc małe dziecko bez opieki w głębszym basenie powinien od razu zareagować, bynajmniej u nas tak własnie jest w naszym osiedlowym basenie w Polsce. Po drugie matka nie może zostawić dziecka samego w brodziku, musi mieć na niego oko otwarte, musi być pod opieką dorosłego do 7 roku życia. Także ona jest winna, ale ratownik również powinien ponieść konsekwencje. Ratownik powinien od razu zareagować widząc 4-5 letnie małe dziecko wchodzące same do tego basenu.
Kurka pełno tam ludzi było a małe dziecko się utopilo
po tym widać jaka jest empatja między ludzka ,,,każdy patrzy tylko na czubek własnego nosa ,,,ach jeszcze w swój telefon ,,,,patrząc na to okropieństwo ,,,wezbrała we mnie taka złośc że nie miałam innych słów żeby określić tę bandę samolubów jak tylko ,,skurwysynami ,!!,
Mnie zastanawia czemu to dziecko nie wołało pomocy.. Do tego jak sie idzie z dzieckiem na basen zwłaszcza małym to się go pilnuje . I niestety z początku wyglądało na to jakby chłopiec wygłupiał się w wodzie, nie wieże że jakby ktoś wiedział że potrzebuje pomocy to by nie pomógł. Tylko dziwi mnie że jak ciałko dziecka przestało się ruszać nikt nie zareagował, nawet ratownik.
Bo w odróżnieniu do filmów, tonie się po cichu.. Każde wynurzenie trwa ułamek sekundy i jest wykorzystywane wyłącznie na zaczerpnięcie powietrza.. Uderza adrenalina, otwierasz oczy patrzysz do góry i miotasz się, jakbyś chciał wyskoczyć z tej wody… ruchy są jednak zbyt chaotyczne. 3 razy się topiłem w życiu. nie wydałem z siebie nawet ułamka dźwięku. Jedyne co mogłem, to nerwowo się rozglądać i szukać czyjegoś wzroku.
Nie wołało pomocy bo nie mogło. Gdy tylko wychylił głowę ponad tafle wody to łapał oddech to jest reakcja nie tylko dziecka ale i osoby dorosłej. Pierwszym odruchem łapiemy oddech a później próbujemy krzyczeć ale na to już nie starcza nam czasu bo znajdujemy się z powrotem pod wodą. Tonących którzy krzyczą można zobaczyć tylko na filmach. Każdy tonie w ciszy. Tylko dobrze wyszkolony ratownik może rozpoznać osobę tonącą niestety.
Trzeba było zbesztać tego człowieka i zapytać gdzie był jak jego synek się topił.
Male dziecko zawsze tonie w ciszy.płacze tylko przez chwile a puźniej samo próbuje walczyć.Ratownik do cholery powinien widzieć takie rzeczy! I gdzie on wogule był!!!
Nie wierzę że ludzie który byli w tym basenie zareagowali tak późno…
Nie wierzę że ludzie którzy byli w tym basenie zareagowali tak późno..
Kurwa mać!!! inaczej nie można zareagować na to, co dzieje się w najbliższej okolicy tego dziecka – jestem po tysiąckroc w szoku, że ta banda dorosłych debili przechodzi obok i nic nie robi! sam jako dziecko o mały włos nie utonęłem na brzegu („tylko” się zanurzyłem, ale już nie byłem wstanie wynurzyć się), wyciągnął mnie mój wujek. Jeszcze zrozumiałbym, gdyby sytuacja miała miejsce na wypełnionym po brzegi basenie, ale tu było spokojnie i wokół tylu dorosłych… jestem porażony
a tak wogóle gdzie rodzice tego dziecka..?? hmm..?? tylu dorosłych… to jakiś koszmar…
ja pier…. tyle ludzi wkoło, chłopak się nie ruszał tak dłago, prawie ocierał się o innych i że NIKT absolutnie NIKT się nim nie zainteresował?????
Nie ma wytlumaczenia dla tych pieprzonych doroslych egoistow w basenie. Wystarczy miec odrobinke wyobrazni i empatii zeby sie domyslic ze jest tam na tyle gleboko ze to dziecko nawet gdyby bardzo sie staralo to go tam nie starcza i ze jest samo i ten moment kiedy wyciaga rece do tej durnej baby a ona nic. I kiedy juz dryfuje, dopiero kiedy jego cialko nachalnie uderza w kogos zostaje zauwazone. Szok! Wstretna matka go zostawila a Ci ludzie moczyli te tylki myslac o dupie marynie, niech was szlag
To samo pomyślałam, głupie babsko debilne woda jak rękę do niej wyciąga i tam jakiś facet potem co widział że już pod wodą dryfuje, matko no masakra , ci dorośli co byli z nim basenie moi pomyśleć i sprawdzić przecież nie nurkowal do cholery, wstrząsające a na rodziców dziecka i ratownika to szkoda czasu mi opisywać bo tak same przekleństwa by poszły , makabra , biedne dziecko :-(
Widziałam kiedyś coś o wiele gorszego. W jakimś kraju azjatyckim, (nie jestem w stanie wskazać jakim) bus rozjechał małe dziecko. To był maluszek wyglądał na 2, 3 lata. To był środek małej ale ruchliwej ulicy obok jakieś stragany sporo ludzi. Nie dość że kierowca busa musiał być ślepy żeby nie widzieć dziecka to po tym jak je przejechał przejechało po nim kilka innych osób. Nikt nie zareagował, dosłownie nikt. Dziecko leżało najprawdopodobniej już martwe na środku ulicy. Tu kraj wygląda na ciut bardziej cywilizowany a znieczulica ta sama.