Dostałam przed czterema dniami wiadomość, po przeczytaniu której nogi miałam jak z waty i naprawdę żałowałam wtedy, że mieszkam w Krakowie a nie w Warszawie, z której napisała do mnie Marta.
W pierwszych słowach swojego maila Marta przedstawiła się jako „kochająca mama swojej fasolki”. A ja przeczytawszy to zdanie miałam ochotę nią zdrowo potrząsnąć i byłam wręcz załamana, że mieszkam w Krakowie a nie w W-wie. Gdyby podpisała się jako Marta z Krakowa po pół godzinie od wysłania tego maila już warowałabym pod jej drzwiami!
I dodam jeszcze, że po przeczytaniu maila od niej miałam ochotę jej Mamę i Teściową uściskać i ucałować! A samą Martę doprowadziłabym do porządku, serio, bo jej się chyba wydawało, że będę ją głaskać po główce.
Marta napisała tak (mail został skrócony i w niektórych fragmentach edytowany):
„Madziu, czy mogłabyś przemówić do rozsądku mojej teściowej i matce. Chyba poprzewracało się im w tych starczych głowach. Bardzo chętnie zgodzę się na opublikowanie mojego maila z Twoją odpowiedzią żebym go mogła im pokazać, bo ja nie mam już cierpliwości do ich gadania. One chyba nawet czytają twojego bloga […]
Zaczęło się już w drugim miesiącu ciąży, jak pochwaliłam się im, że jestem w ciąży. Matka wtedy kazała mi kategorycznie rzucić fajki. Zresztą zrobiłam to po namyśle. W sumie miała rację i dałam się przekonać, żeby więcej nie ćmić bo widziałam jak sąsiadka urodziła dziecko a sama paliła. Ten jej synek był z niedowagą i długo bujała się z nim po lekarzach właśnie podobno z tego powodu, że faszerowała go fajkami.
Ale kiedy byłam w trzecim miesiącu, to wpadła do nas teściowa i wpadła w furię. Zobaczyła mnie że popijam sobie piwo i powiedziała, że za jej życia nie mam prawa pić alkoholu kiedy jestem w ciąży. Powiedziała, że czuje się za dziecko odpowiedzialna i że ona zrobi mi wszystko, żeby utrudnić mi życie jak nie przestanę pić. W ogóle nie chciała mnie słuchać, że ja nie chleję jak jej się pewnie wydawało tylko dla zdrowotności popijam dwa piwka na wieczór bo cierpię na bezsenność ciążową. Zagroziła mi, że będzie codziennie warować pod drzwiami i sprawdzać, czy jestem trzeźwa a jak nie otworzę, to ona zadzwoni na policję i to zgłosi. Zaczęła mnie szantażować i wyzywać od nieodpowiedzialnych matek i że dopóki ona żyje to będzie miała na mnie oko. Jak ja mam niby nie stresować się w ciąży jak własna matka wyzywa mnie od pijaczek i w ogóle nie rozumie, że w ciąży odrobina alkoholu nie zaszkodzi? […]”
Myślałam najpierw, że ten mail to prowokacja dopóki nie dostałam kolejnych maili, w których Marta opisywała co robiła jej mama i teściowa, kiedy ona nie otwierała drzwi a one chciały sprawdzić, czy żyje w trzeźwości.
Marta podpisała się jako: „kochająca mama swojej fasolki”.
Marto, czy Ty wiesz, że trafiłaś w sedno w drugiej części swojego podpisu? Szkoda, że w pierwszej części popełniłaś mały błąd, który już kilkukrotnie w mailach Ci zaznaczałam a Ty dalej swoje! I twierdzisz, że teraz ja nie mam racji! Stąd dzisiaj te moje publiczne wypociny, w których zmieniłam Twoje imię, ale treść maila i głupoty w niej zawarte są nienaruszone.
Po pierwsze, jako kochająca matka swojego dziecka rzuć w cholerę ten alkohol!
Kochająca znaczy nie trująca, nie zabijająca! Alkohol nie jest środkiem na bezsenność. Alkohol jest neurotoksyną i potwierdzi to każdy szanujący się biolog i chemik! Po drugie, droga ciężarna kobieto, która zgubiłaś gdzieś po drodze mózg i nie dasz się przekonać, napisałaś, że jesteś mamą swojej FASolki! Trafiłaś w sedno i mam nadzieję, że się ogarniesz!
Co to jest FAS? FAS – idąc za treścią wikipedii:
„FAS jest to Alkoholowy zespół płodowy (ang. fetal alcohol syndrome, FAS) – zespół chorobowy, który jest skutkiem działania alkoholu na płód w okresie prenatalnym. Alkoholowy zespół płodowy jest chorobą nieuleczalną [chorobą!!! i nieuleczalną!!!], której można uniknąć zachowując abstynencję w czasie trwania ciąży. Do dziś nie określono dawki alkoholu, która byłaby bezpieczna dla płodu. Każda ilość niesie ryzyko wystąpienia zaburzeń w rozwoju dziecka.”
Marto, ogarnij się! Właśnie robisz jedną z najgorszych rzeczy jako ciężarna i podobno kochająca matka swojego dziecka, małej FASolki. Niech to dziecko nie będzie FASolką! Niech ono cholera będzie zdrowe! I będzie miało mądrą, rozgarniętą i myślącą mamę!
Tak dla trzeźwości w ciąży. Nie dla głupoty!
20 komentarzy
Niestety droga Marto. W wielu sprawach matki czy tesciowe bywają trudne we wspolzyciu i nie zawsze chcemy się z nimi zgodzić. Bywa ze ich Metody wychowawcze zupełnie nie mają miejsca bytu w dzisiejszych czasach. Ale na Boga ogarnij się teraz. One mają 100% racji. Ty pod sercem nosisz istotke całkowicie bezbronna która będzie na własnej skórze doświadczać skutki Twoich wyborów. I absolutnie żadna uzywka w ciąży jej nie służy. A jeśli już masz czas żeby pisać Magdzie takie farmazony to poczytaj o dzieciach dotkniętych tą chorobą i zastanów się czy chcesz tego dla dziecka.
Ja jako matka trójki dzieci napiszę jeszcze ze gdyby moja córka czy synowa piły w ciąży alkohol pilnowalabym jej tak jak to robią obie mamusie.
Magda jade z Tobą do Warszawy. W sumie nie mam do Ciebie daleko…
Do zostanowienia czy kobiety tej nie zglosic do odpowiednich instytucji… Fas moze byc podstawa do utraty/ograniczenia wladz rodzicielskich. To zachowanie nie jest normalne. A tak szkoda tego cudu ktore rosnie w brzuchu tej kobiety pod jej sercem i ktore sie samo na ten swiat nie pchalo. W glowie mi sie nie miesci. Az strach pomyslec co bedzie dalej bo po urodzeniu maluszka pojawia sie rozne sytucje/problemy ktore ta madka moze lagodzic np alkoholem.
Tak. U nas na osiedlu jest taka jedna co ma dziecko chyba 13 letnie. Ogólnie nie pracująca, pijąca alkohol. W zeszłym roku była w ciąży i też piła piwa. Zdażyło się tak, że podczas libacji zaczęła rodzić. Karetka ja zabrała. Urodziła, dziecko takie malutkie było. Gdy to małe chyba miało miesiąc przyjechały kobiety z opieki społecznej i policja. Zabrali jej tą dwójkę dzieci do domu dziecka.
To malutkie ma właśnie FAS.
Nestety bylam swiadkem kiedy dziewczyna w ciąży pila dosyć mocno, chciałam cos z tym zrobić, zgłosić, dowiedziałam się ze mogę dopiero po urodzeniu, dopóki dziecko jest w zachlanym lonie pseudomatki nie można noc zrobić. Siostrzenica mojego męża ma zespół FAS, przykro sie patrzy, piętno na cale życie.
O rany, brak mi słów na komentarz!! Podziwiam Cię, że ten post i tak jest w naprawdę delikatnym tonie!
W tych czasach, dobie internetu i dostępu do WSZELAKICH informacji przyszła mama, która nie trafiła ani razu na temat FAS?! Brak mi słów….
Mamo FASolki, ogarnij się!!!! :(
Kurcze XXI wiek, a myślenie ciężarnej jak ze średniowiecza. Kobieto matka i tesciowa chcą cię uchronić. Nie darujesz sobie, gdy okaże się, że przez ciebie dziecko urodziło się chore. Puknij się w czoło. I wreszcie pokochaj to dziecko. Bo narazie traktujesz je jak wroga.
Potwierdzam każde słowo Magdy! FAS to nie legenda, którą się straszy. Jako nauczyciel widzę skutki FAS-u u dzieci w przedszkolu i szkole… Rodziców mam ochotę zdzielić – szczególnie matki, które są za to ODPOWIEDZIALNE! Bo droga kobieto popijająca dwa piwka wieczorem – pijesz O DWA ZA DUŻO!!! Upijasz siebie, a co najgorsze – swoje nienarodzone dziecko! U którego z całą pewnością już zaszły nieodwracalne zmiany w mózgu… Nie dziw się, gdy Twoje dziecko w szkole będzie po prostu słabe, będzie miało problemy z pamięcią, koncentracją, i będzie wyglądać inaczej – bo dzieci z FAS mają specyficzny wygląd buzi (płaski nos) – to naprawdę WIDAĆ!!! I codziennie dwa piwa, jak dla mnie – sorry, jesteś pijaczką… To jest nałóg, a skoro musisz codziennie i nie potrafisz się powstrzymać – jesteś uzależniona i powinnaś się leczyć… Najgorsze w tym wszystkim to, że NAJBARDZIEJ ucierpi Twoje dziecko… Już mi go żal… A Ty to będziesz oglądać jako matka i jak to sobie uświadomisz po latach – możesz mieć problem ze spojrzeniem na siebie w lustrze… Dlatego OTRZEŹWIEJ już teraz! Każda kropla mniej to zdrowsze dziecko!
Takie osoby bo to nie matki nie powinny mieć dzieci. Dziewczyno póknij się w łeb i zastanów nad tym co robisz. Nie nazywaj się kochającą mamą bo nią nie jesteś i nie będziesz jeśli robisz takie rzeczy!!! Jeszcze śmiesz pisać ” popijam dwa piwka na wieczór” Matko boska śmiesz to robić i niszczyć swoje dziecko, które nosisz pod sercem i jego przyszłość. Mam nadzieję, że przeczytasz komentarze. Natychmiast zaprzestaniesz to co robisz, a mama i teściowa ci żyć nie dadzą dopóki tego nie zaprzestaniesz. Powinnaś dostać jakąś terapię wstrząsową na ogarnięcie i przywołanie siebie do porządku. Ta mała istotka potrzebuje od ciebie wszystkiego co najlepsze a nie trucia i kalectwa na całe życie.
Nie mogłam uwierzyć w to co czytałam… nawet napisałam mega długi komentarz na temat tego, co teraz przeczytałam przed chwilą, ale niestety mój telefon padł, więc piszę jeszcze raz. Nie mogę dopuścić do swojej głowy tego, że „kochająca” matka uważa, że nic złego nie robi popijając dwa piwka wieczorem!!!! Przecież tyle się trąbi o tym w telewizji, nawet Mama i Teściowa tej ”kochającej” mamy o tym mówią – w ciąży nawet niewielka ilość alkoholu może doprowadzić rozwijające się Maleństwo chociażby do zespołu FAS… Każda kobieta, która spodziewa się Maleństwa powinna dbać o siebie podwójnie – nie tylko o siebie, ale przede wszystkim o rosnące w niej życie! Przecież to co szkodzi nam – ludziom dorosłym, szkodzi także a może przede wszystkim temu bezbronnemu życiu…. Apeluję do autorki maila, aby na czas ciąży i karmienia, przewartościowała swoje życie, priorytety i poglądy, skoro zdecydowała się być matką, to niech będzie matką świadomą i prawdziwie kochającą swoją „FASOLKĘ”!
Ona, ta Marta… tak na serio? Pytam serio. Bo nie wierzę. Naprawdę ciężko mi uwierzyć, że ona nie rozumie. Bo człowiek uzależniony wie, że źle robi, ale uzależnienie jest silniejsze. Ale ta dziewczyna jest przekonana o swojej racji….
Madzia, powiedz, że jej przetłumaczyłaś :(((
Czy ta kobieta na głowę upadła?! Tylko dwa piwka co wieczór na bezsenność. Gratulacje! Aż mi się cisnienie podnioslo! Mam roczne dziecko i w ciąży też miałam bezsenność i okropny ból kręgosłupa w dodatku – rwa kulszowa. I jakoś dałam radę bez wspomagaczy dla dobra właśnie mojej fasolki. A mama i teściowa tej kobiety pewnie też maja bezsennosc w nocy i nerwice z powodu głupoty córki.
Też miałam rwę kulszową w ciąży i spać nie mogłam. W życiu bym nie pomyślała, żeby sobie piwko na bezsenność strzelić…
2 piwa dziennie co wieczor to jest uzaleznienie i alkohilizm mam ojca alkohilika i sory dla mnie to niedorzeczne nie powiem w ciazy.mialam ochote na piwo wystarczyl lyk by ugaxila zachcianke wiec pilam jak glupia cole albo niegazowana smakowa wode byle co co ma babelki. No coz kobiety w ciazy maja zachcianki ale nie 2 piwa!!
Czytam i nie wierzę ??? jak można być tak tępą dzidą (wybacz ale inne określenie mi do głowy nie przychodzi) i jeszcze twierdzić że jest „kochająca matką” ?? nosz k..wa !!! ??? debili jednak nie sieją…a jest tego coraz więcej ?
Naprawdę tak trudno wytrzymać kilka miesięcy bez alkoholu? Bez papierosa? Sama jestem po ciąży, odstawiłam papierosy, zabawy i alkohol dla dziecka. Dziecka ,które jest moje! Którego nie dam nikomu skrzywdzić i temu sama go nie krzywdziłam jak było w brzuszku.
Szkoda ,że żyjemy w kraju ,gdzie coraz więcej „super matek” dopuszcza się bicia swoich dzieci ,a nawet zabijania. Także owa „Marta”, trująca swoje dziecko i to umyślnie. Szkoda ,że nie dojrzała do roli matki. :(
Skoro nie może spać to niech wychodzi na spacery!
Ja sama jestem młodą mamą i zostawiłam zabawy, alkohol i papierosy. Jestem odpowiedzialna za swoje dziecko. Moje, więc nie dam Go skrzywdzić nikomu,tymbardziej sama Go nie krzywdzę! Nawet po ciąży nie piję, nie palę i nie pozwalam by dziecko przebywało przy palaczach.
Szkoda,że żyjemy w czasach, gdzie coraz częściej w wiadomościach słyszymy o pobitych dzieciach przez własne matki lub co gorsza – zabitych.
Ciężko uwierzyć w to co się czyta, ale niestety są i tacy ludzie. U mnie to poszło w drugą stronę, że przez całą ciążę i długo podczas karmienia piersią bałam się zjeść nawet cukierka z alkoholem, bo już wyobrażałam sobie co dzieje się z moim dzieckiem.
Miałam tak samo ☺
A mam takie pytanie.. co jeśli w pierwszych dniach ciąży pozwolimy sobie na piwo/wino nie wiedząc jeszcze ze jesteśmy w ciąży? Chodzi mi o sam początek, te pierwsze dni/tygodnie po zapłodnieniu. Czy wtedy może to mieć poważne konsekwencje?
Serio? ona tak na serio nie widzi w tym problemu? Myślę że nic nie da tłumaczenie. Jak będzie bujać po lekarzach jak sąsiadeczka to wtedy zapłacze że nie może cofnąć czasu. Ja wychodzę z założenia że głupoty nie wytępie. Szkoda mi tylko maluszka…