Kiedy kilka miesięcy temu przełamałam się i przyznałam Wam, że pod moim serduchem rośnie sobie mała, kochana istotka, a co za tym idzie ja po raz trzeci będę mamą, przepełniała mnie ogromna radość i jednocześnie … strach!
Radość, bo spełniało się właśnie moje małe marzenie o powiększeniu naszej rodziny, a strach ponieważ jednocześnie bardzo się bałam dzielić radością, która może okazać się bardzo krucha. Same doskonale wiecie, jeśli nie na swoim przykładzie, to na przykładzie wielu innych kobiet, że nie dla wszystkich ten cudowny czas kończy się we właściwym momencie. Czasami bywa przerywany niespodziewanie i nie tak jak byśmy sobie tego życzyli :(
Dlatego z jednej strony tak bardzo chciałam podzielić się moją nowiną, a z drugiej strony tak bardzo bałam się urazić te z Was, które w sercu macie pewne rany, o których trudno głośno rozmawiać…
Doszłam jednak do wniosku, że nie będę robiła z ciąży żadnej tajemnicy, choć na początku chciałam ją zostawić tylko dla siebie. Pomyślałam sobie, że i Wy podzielicie moją radość choć czasami pewnie gram niektórym z Was na nerwach moimi niestandardowymi wynurzeniami na blogu [ z czego doskonale sobie zdaję sprawę, żeby nie było! ;-) ].
Kiedy po jednym z USG okazało się, że na świat przyjdzie dziewczynka, a co za tym idzie nie będę miała w domu trzeciego chłopca, a dziewuchę, moja radość na chwilę zamieniła się w niedowierzanie, a za moment ucieszyłam się, że chłopcy będą mieli pole do popisu, aby radzić sobie również na dziewczyńskim polu! :-) Mój Mąż był wniebowzięty, bo on zawsze marzył o małej córeczce, która biegałaby mu między nogami i zalotnie machała kitkami ;-)
Termin porodu miałam wyznaczony na drugi tydzień stycznia. Był tylko orientacyjny, bo niestety z racji moich bardzo nieregularnych cykli i braku miesiączek za nic nie udało się brać pod uwagę ostatniego dnia miesiączki, co zazwyczaj jest punktem zaczepnym przy określaniu daty naturalnego porodu. U mnie niestety poród naturalny nie wchodzi w grę (problemy ze spojeniem łonowym), ale cesarkę miałam zaplanowaną na 2018 rok, okolice 10 stycznia.
Tymczasem po ostatnim USG i wyliczeniach mojego lekarza już wiem, że nasza mała iskierka urodzi się jednak jeszcze w 2017 roku! A nie w 2018, który wydawał mi się tak wybitnie odległy!
Jestem umówiona na operację zaraz po świętach, tuż przed Sylwestrem, także w Nowy Rok wkroczymy już całą naszą piątką! :-)
Dopiero teraz do mnie dochodzi, że to już, za momencik tak naprawdę. Jutro mam zaplanowane pakowanie torby do szpitala, bo przy poprzednim porodzie torbę pakowałam w skurczach nie wierząc, że zaczęły mnie wzywać wcześniej niż termin zapowiadanej cesarki! :D
P.S. Młoda waży 1500 gramów! Ja ważę trzy tony! A imienia jak nie było, tak nie ma! :D Trzymajcie kciuki, żebym dotrwała w dwupaku do końca grudnia! Tyle jeszcze mam do zrobienia! :-)
33 komentarze
Mi zostało jeszcze 11 dni do powitania na świecie naszego synka. W domu zawsze same dziewuchy więc radości co niemiara.
Madzia, super! Malutka to juz „kawal” babeczki;) Ja mam wyznaczony termin z om na 6.01.2018 (cykle dosc regularne) a co idę do lekarza to ten termin się przesuwa o kilka dni. 4 tyg temu już był 09.01. :) lekarz mówi, że albo dzidzia malutka, albo ciąża o tydz młodsza (tak wychodzi z pomiarów). Tak czy siak, już się nie mogę doczekać. Do tej pory też kupowałam wszystko szare, niebieskie, z autami itp. Także na widok tych serduszek, kwiatuszkow, kokardek serducho mi mięknie i już bym chciała tulic maleństwo:) pozdr.
U nas też był termin na drugą połowę stycznia, a córeczce tak się pospieszył, że na porodówkę jechaliśmy w Sylwestrową noc! I w samo południe, w Nowy Rok, przyszła na świat. To było naprawdę Nowe! Odtąd każdy Nowy Rok to już zupełnie inne świętowanie :)
Ja pierwszego synka urodziłam w Sylwestra :-) Sama sobie taką date „wykrakałam” – na początku ciąży teściowa zapytała na kiedy mam termin porodu i jak odp., że na 25.XII stwierdziła, ze „głupio, że dziecko pokrzywdzone będzie tak na koniec roku i w Święta” (jakbym jakiś wpływ na to miała :-/ ) Odpowiedziałam jej, że „głupio to by było w Sylwestra” i parę innych rzeczy ;-p 30..XII kładąc się spać cieszyłam się, że na pewno wytrzymam do Nowego Roku i synek będzie „rok do przodu” A 31 o 6 rano odeszły mi wody, a 17min po 12 w południe synek był już na świecie :-) Zabrakło mu niecałych 12 godz. i byłby inny rocznik. To był najbardziej niezapomniany Sylwester w moim życiu, a i każdy kolejny teraz jest wyjątkowy. No i synek na każdych swoich urodzinach ma pokaz fajerwerków ;-)
U mnie podobnie. Miałam termin na 1 stycznia i w tym terminie urodziłam. Na salę porodową trafiłam w Sylwestra po 14 a córcia przyszła na świat zaraz po północy o 1.25 w Nowy Rok :) Pod koniec porodu widziałam fajerwerki za oknem, wtedy poczułam jakby to było dla Niej :)
Pozdrawiam P. Magdę i wszystkie mamy.
O to naprawdę już „za chwilę”.
Ja to bym prosiła lekarza na cesarkę przed świętami tak aby na święta mieć już maleństwo, oczywiście jeśli byłoby to bezpieczne dla dzidzi. No ale jak wiadomo dzieci żądza się swoimi prawami. Więc też nie wiadomo. Oczywiście trzymam kciuki.
Ojejku ☺cudownie ? lepiej nie można zacząć nowego roku jak z nowym członkiem rodziny ?
Ja rodziłam kilka dni przed wyznaczonym terminem a dopiero na IP dowiedziałam się że powinnam rodzić za 2 tygodnie ? zawsze Ci lekarze się pomylą ?
Ja urodziłam swoją córkę 28 grudnia a termin był na 29 :) także się wyrobiłam hehe A „mała” miała wagę 4520 (poród siłami natury) Ja z kolei liczyłam że urodzę w świeta
Ja miałam na 24 grudnia i 24 urodziłam. Całe święta w szpitalu. Nie było rewelacji
Kochana! to widzę, że podobnie mamy. U mnie termin właśnie jakoś początek stycznia (sytuacja z wyliczeniem terminu jak u Ciebie…). U mnie będzie raczej naturalnie,jak z pierwszym dzieckie, o ile nic się nagle nie wydarzy… Dałaś mi właśnie do myślenia, ze tak naprawdę to od połowy grudnia „siedzimy na bombie”… a to tuż tuż…
Moja trzecia iskierka ma przyjść na świat 13 grudnia. I życzyłbym sobie by się za bardzo nie spieszyła. Od 20 tygodnia mam skurcze czasem bardziej dokuczliwe czasem mniej, ale niemal codziennie. A od 3 dni wywołuja go zwykłe codzienne czynności, których przy dwójce dzieci uniknąć się nie da. Także szprycujemy się z moją Malutka lekami rozkurczowymi przepisywanymi przy każdej wizycie przez lekarza. Pozdrawiam mamy oczekujące na potomstwo!
Jak ja Cię rozumiem !! Termin mam na 24 XII !! Pierwszy syn i teraz córa w drodze.
A imienia jak nie było, tak nie ma! :D Trzymam kciuki ;)
Hehe ja dzisiaj pakowalam torbę. Termin na 25.12, jednak cesarka zaplanowana tydzień wcześniej. Synek waży juz 2 kg
Ja w pierwszej ciąży termin miałam na 09.01 a urodziłam 28.12. Sylwester był w domu w powiększonym składzie ? super sprawa! Trzymaj się Kochana! Dużo zdrówka dla Was dziewczyny ?
Ja urodziłam 05.08 dla chłopca mieliśmy imię ale dla dziewczynki do dnia porodu nie mogliśmy dojść do porozumienia :) I mamy Honorate ?
Ja mam termin z miesiączki na Wigilię a z Usg na Drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia;) zapowiada się świątecznie.pierwsza ciąża to cesarka – teraz mam zgodę na próbę VBAC. Mam tydzień od terminu z usg – jeśli akcja się nie rozpocznie muszę zgodzić się na CC -mam nadzieję że już po Nowym Roku. Czekamy teraz na Chłopca-w domu dziewczynka. Dla chłopca imię już jest. Z Córka nie było do końca prawie. W ostatnich tygodniach przyśni mi się mąż który trzyma na rękach około 2 letnia dziewczynkę i pada imię Gabrysia. Jak obudzilam się zapytalam czy tak może zostać – i mamy teraz 7 letnia cudowna rozbrykana Gabe :)
Ja mam termin na 4.01 i też będzie dziewczynka. W domu czeka już na nią przeszcześliwy tatuś i jeszcze bardziej szczęśliwi bracia. Z imieniem też był problem, żadna moja propozycja nie pasowała chłopakom i chyba będzie Daria ?
Ja właśnie wczoraj urodziłam mojego synka. To moje trzecie, w domu czekaja dwie córki. Termin był na koniec listopada ale z powodu problemów z łożyskiem od 3 tyg leżałam w szpitalu lekarze postanowili zakończyć ciążę wcześniej 8 listopada, no ale krwawienie zmieniło plany i wczoraj wylądowałam na stole. Mój wcześniak ważył 3500g a ja jestem teraz szczęśliwa mamą ? Trzymam kciuki za pozytywne rozwiązanie ?
Ja mam dwóch chłopców i ostatnią już dwuletnią dziewczynkę – Jagódkę- do samego końca nie wierzyłam że będzie córka a do tego bałam się jak sobie poradzę z taką gromadą,co ludzie powiedzą ,ale teraz jak patrzę na tą moją bandę to tak się cieszę że ich mam i że takie szczęście mnie spotkało a mój mąż to już w ogóle czuje się jak młody bóg i chodzi dumny jak paw??
I 500+. Ciekawe czy bez tej kasytuacji poradzilibyscie sobie.
Pewnie bo wszystkim na kasie zależy. Brawo za mądry komentarz.
Chciałam powiedzieć , że wszystkie moje dzieci urodziły się zanim ktokolwiek słyszał o500+, nie robiłam sobie dzieci dla pieniędzy poza tym każdy kto ma dzieci to wie że wychowanie i wykształcenie dzieci trochę więcej kosztuje, oboje z mężem pracujemy i stać nas na trójke a może nawet na czwórkę dzieci.
Ja właśnie wczoraj teoretycznie miałam urodzić, ale mojemu Synkowi nie spieszy się na ten świat wcale. We wtorek mam pojawić się na oddziale (o ile szkrab nie zmieni zdania wcześniej) i najpóźniej za tydzień zostanę mamą, możliwe, że za sprawą CC. Tak już nie mogę się doczekać!
Gratuluję Tobie i trzymam kciuki! ??
Poproś o masaż szyjki pierw. Potem ew kroplówka i w ostateczności cc. Oczywiście jeśli będzię to najlepsze wyjście to cc :) ale trzymwm kciuki byś urodziła sn :)
Moja kruszynka urodziła się w drugi dzień świąt z wagą 3020g :) dzień po terminie
A moje imię to Nina lub Karina , proste i niezbyt często spotykane . Pozdrawiam!
Nina to chyba w tym momencie najpopularniejsze imię w Polsce. U mojej małej w grupie są 3 Niny.
hehe gratulacje!!!!! karczę… wydaje mi się że i ja niedawno o porodzie myślałam, a to juz dwa lata minęły… Ada też przez CC mimo, iż tak pragnęłam naturalnego ;P co do immienia z drugą też był „problem” bo pierwsza Laura bez problemu, a z Dusią to musiałam męża „przekonywać” u nas chciałam króciutkie imię, bo nazwisko ma za dużo liter i dość „polskich” znaków ;) pani w US kłóciła się ze mną, że takiego imienia jak ADA nie ma, jest Adrianna, Adriana, Adelajda itp, ale samej ADY brak. dopiero jej kierowniczka wytłumaczyła, iż jest i kropka. w sumie miała być Alicja, na cześć mojej super cioteczki ukochanej, silnej, dzielnej i zarażającej optymizmem, tylko ona stwierdziła, że to tak nie bardzo, dopiero po jej śmierci hahaha. Także dziewczyny trzymać się cało i nie spieszyć za bardzo :) :*
a co do Sylwestra… mój mąż urodził się 31.13 o 23:50 hahaha
A ja jestem matka Wielkanocna, pierwsza Laura urodzila sie SN w Wielkanoc, a jej siostra Matylda 9 lat pozniej tez Wielkanoc SN.
Ostatnio bardzo spodobało mi się imię Lea może tobie też się spodoba?
Super!!!! :) i prawda…niestety nie zawsze jest twk jakbyśmy chciały. Ale trzeba sie cieszyć z każdej zdrowek istostki :* trzymamy kciuki za Was :)
Ja już z narzeczonym ustaliliśmy że chcemy córeczkę Diane, zakochalismy się w tym imieniu :) Jakbyśmy mieli wiecej niż jedną córcie gdzie bardzo tego chcemy to w propozycjach są jeszcze takie imiona jak Klara, Zofia i Jagoda <3
Szczęśliwego rozwiązania! :)
Razem z narzeczonym bardzo marzą nam się córeczki i na pewno pierwsza będzie Diana <3 Jakby nam się udało mieć jeszcze jedna to może Klara, Zosia lub Jagoda :)
Szczęśliwego rozwiązania :)