Pewnie większość stałych czytelników mojego bloga wie już, że jestem w trzeciej ciąży. Co jakiś czas dzielę się z Wami fragmentami mojego życia, obawami na temat tego, co przynoszą mi kolejne dni, i doświadczeniami, którymi lubię wymieniać się z innymi kobietami.
Miewamy często różne zdanie na wiele tematów, ale w większości szanujemy się. Jak szanować się powinni ludzie, wszak po coś chyba mamy naszą inteligencją emocjonalną, która wiele nam podpowiada.
Zawsze dostaję od Was wiele cennych rad i sugestii, czy to w komentarzach, czy też na moją prywatną skrzynkę. Za wszystkie po stokroć dziękuję! Nie na wszystko udaje mi się odpisać, za co bardzo przepraszam. Bywają tygodnie kiedy są ich setki, a moje dzieci ciągną mnie za portki i nie mam sumienia odmawiać im mojej uwagi.
Może odrobinę się w tym momencie przed Wami obnażę, ale pomyślałam sobie, że niech i tak będzie. Im dłużej piszę tego bloga, tym staję przed coraz nowszymi wyzwaniami. Kiedyś, kiedy w tym miejscu nie było miliona osób a była zaledwie ich garstka, czułam się jak u siebie. Jakbym przychodziła do mojego własnego domu, w którym jestem akceptowana taką, jaka jestem. Zawsze zdawałam sobie sprawę z moich wad, jak również i z moich zalet. Każda z nas ma swoje słabsze, czy mocniejsze strony. Każda z nas ma lepsze lub gorsze dni. Myślę, że nie zagalopuję się twierdząc, że każda z nas jest inna i w tym tkwi całe piękno naszej kobiecej różnorodności. Grunt, to tolerować naszą odmienność i akceptować fakt, że mamy prawo podejmować różne decyzje.
Jednak odkąd w tym miejscu nie bywają już tylko setki osób, a liczyć je śmiało mogę w setkach tysięcy, bywają momenty, w których czuję jakby niektórzy nie przychodzili tutaj do mnie, jakbym była żywym człowiekiem.
Niektórzy przychodzą tutaj po to, aby mnie kopnąć. Niektórzy przychodzą tutaj do mnie po to, aby strzelić mnie z kolokwialnego liścia. Niektórzy w tym miejscu wypowiadają się tylko wtedy, kiedy mają coś negatywnego do powiedzenia w moją stronę i próbują wbić mi szpilkę.
Nie wiem, czy te osoby zdają sobie sprawę, że jestem kobietą. Normalną kobietą, a nie wytworem internetu ani ścianą, która pozwala rzucać w siebie granaty. Ponad trzydziestoletnią kobietą z krwi i kości, która dzisiaj na śniadanie zjadła tosty po moich dzieciach, miała bezsenną noc, bo jeden z jej synów miał bardzo silny ból brzucha przez pół nocy. I zamiast chodzić jak rusałka w podskokach, to czasami czuje się jak czołg, który jest w ciąży i za moment wybuchnie.
Tak, nie jestem żadnym wytworem internetu. Jestem najzwyklejszą w świecie kobietą. Kilka dni temu płakałam w poduszkę, bo czasami hormony kobiece nie pozwalają wziąć niektórych spraw na klatę, jak robi to facet. Kilka dni temu miałam ochotę rzucać talerzami przez balkon po nocach dla odreagowania emocji, bo moje dzieci doprowadzały mnie do szewskiej pasji przez cały tydzień.
Tak, płaczę, wkurwiam się, zwieszam czasami wzrok i mam ochotę zapaść się po ziemię, bo bywa, że jest pod górkę. Bywają również i piękne chwile, których jest zdecydowanie więcej.
Ale te piękne chwile dla niektórych nie są prawdziwe. Są jakieś wyssane z palca i stwarzają dziwną iluzję nieprawdziwości. Dla niektórych te piękne chwile, którymi próbuję dzielić się ze światem, to powód do tego, aby mi coś wytknąć. By szukać dziury w całym, by pokazać, że skoro jest tak cudownie, to pewnie mam w tym interes, aby pokazywać siebie światu tak a nie inaczej.
Kiedy podzieliłam się z Wami moją radością, że spodziewam się trzeciego dziecka, byłam naprawdę w siódmym niebie. To była nowina dla mnie zaskakująca, bo jakoś tak nie do końca wierzyłam, że po raz trzeci będzie mi dane doświadczać kolejnego cudu macierzyństwa. A jednak, udało się! Uradowana, ale i ogromnie przestraszona, napisałam, że jestem w ciąży.
Dostałam od Was morze ciepłych słów, za które bardzo dziękuję! Wzruszyłam się na te tysiące gratulacji, których szczerze się nie spodziewałam, bo zdawałam sobie sprawę, że nie każdemu w smak była moja radość.
Wśród tych wielu ciepłych słów dostałam również słowa bardzo gorzkie, które odpychałam od siebie jak najdalej, a jednak one cały czas we mnie tkwią nie dając spokoju. Po jednej z takich wiadomości, postanowiłam się do niej odnieść:
„Tylko nie mów teraz, że znowu jesteś w ciąży. Pewnie zaszłaś w nią tylko po to, aby mieć o czym pisać i zrobiłaś to dla pieniędzy. […]
Jeśli ktokolwiek z Was myśli podobnie do osoby, która zostawiła mi taki komentarz powyżej, chciałabym Was poprosić, abyśmy się pożegnali. Takie twierdzenia bardzo bolą, siedzą głęboko w serduchu, wiercą w nim dziurę i sprawiają, że zaczynam wątpić w to miejsce, jako miejsce życzliwych sobie kobiet. Nie po to to miejsce powstało, aby kwestionować wyjątkowe chwile innych ludzi.
Powyższe twierdzenie jest nie tylko kłamliwe, ale i krzywdzące. Dla calej mojej rodziny…
Prawdziwego powodu, dla którego zaszłam w trzecią upragnioną ciążę, nie da się opisać słowami. To coś kompletnie nieopisywalnego i nienamacalnego. Pragnęliśmy trzeciego dziecka, aby mnożyć tę miłość, którą mamy w rodzinie. Aby mnożyć to ciepło i tę radość, którą mamy razem, co rozumie mam wrażenie większość tutaj obecnych. Jak widzę, jak moi synowie się wspierają, uczą się wspólnie, dzielą się z nami miłością, to chcieliśmy dać im i sobie jeszcze więcej tego cudu, który doświadczamy.
Najpiękniejszego i najbardziej wyjątkowego cudu rodzicielstwa i cudu dzieciństwa…
*post archiwalny
P.S. Jeśli udało Ci się przeczytać ten wpis, będę wdzięczna, jeśli zostawisz po sobie ślad na Facebooku czy w komentarzu.
64 komentarze
Zanim poznałam mojego męża myślałam że trzeba być wariatem aby rezygnować z życia i wolności dla pieluch i wymiocin ( tak tak, z tym kojarzyłam rodzicielstwo ) ….. Ale dostałam od męża tyle miłości nie byłam w stanie pomieścić jej w sobie…po prostu musieliśmy mieć dziecko ? a teraz musimy mieć kolejne…tak to działa…takich pokładów miłości nie da się zamknąć….żal mi tych co nie wiedzą o czym mówię i tych co myślą że dzieci ma się dla 500+ ;/
Dokładnie ???
Ktoś kto pisze takie rzeczy przyszłej matce jest bez taktu i wyobraźni. Ja lada dzień urodzę trzeciego synka i kilka osób z mojego otoczenia na wieść o ciąży stwierdziła, że mi współczuje. Kilka osób stwierdziło, że 500+ działa. Tylko matka trzymajaca w ramionach maleńkie dzieciątko wie dlaczego jest jej całym światem.
A byłabyś w stanie utrzymać całą trójkę bez 500+?? Jeśli tak to ok rób co chcesz,ale jeśli robisz sobie dzieci i liczysz,ze państwo Ci je utrzyma no to sorry…
Na nic nie licze. Oboje z meżem pracujemy i damy sobie rade jak za rok czy dwa nie bedzie 500+. ? Nie rozumiem Twojego napastliwego tonu…
Nie mogę uwierzyć, że ktoś miał taki tupet by tak Ci napisać -_-
Smutne, bardzo smutne, jak kobieta kobiecie lubi wbijać szpilki… Osobiście uważam, że robią to kobiety zakompleksione, o niższym ilorazie inteligencji, by zwrócić na siebie uwagę. Ponieważ inteligencją zbytnio nie grzeszą i ta nie zwraca uwagi świata na nie, to robią to takimi słowami i docinkami, które jeszcze bardziej je obnażają… Piszesz ciekawe rzeczy Magda, dzielisz się wiedzą, radością i pomysłami z innymi – to jest najważniejsze i tego się dziewczyno trzymaj! Pozdrawiam :)
Kochana, nie przejmuj się takimi kome tarzami. Zazdroszczę Ci, że masz dwójkę i trzecie w drodze. Sama mam jedno i rozumiem o czym piszesz. Osoba, która to napisała najprawdopodobniej nie ma dzieci. A swoje frustracje przelewa na kogoś innego, anonimowego. Wiem, że w ciąży boli to po tysiackroc, ale jesteś cudowną matką trójki dzieci i jnnych opinie miej głęboko w D…E! Trzymaj się cieplutko i uszy do góry ???
To było bardzo obrzydliwe że strony osoby komentując! Bądź dzielna i nie zostawiaj osób, które wchodzą do ciebie na bloga w poszukiwaniu wsparcia, otuchy, a czasami nawet i rady. Zawsze się znajdzie jakąś gnida, która spróbuje tu coś popsuć, wnieść jakiś zamęt, obrazić, wbić szpile. To zadano pocieszenie, ale jest więcej osób, które dobrze ci życza i szczerze cieszą się z twojego szczęścia. Musisz przebolec ten gorzki komentarz, przetrwic go i mam nadzieję że odzyskasz wiarę w to co robisz ?
Ja rowniez Ci gratuluje z calego serca :-) i przyznaje Ci racje na stojaco i z megafonem ze takich osob nie chcemy tu widziec, to okropne jak niektóre kobiety sa zawistne poniewaz sa ZAZDROSNE!!!! To tak samo jak komentarze do kobiet w ciazy „oooo 500+ zadzialalo”. Wstyd i jeszcze raz wstyd
Mi to się łza zakręciła w oku jak to przeczytałam. Chciałoby się powiedzieć nie przejmuj się choć ja sama bardzo bym się tym przejęła. Słowa bardzo krzywdzące. A jeszcze bardziej krzywdzące bo nie są zgodne z prawdą.
Nie wiem do końca jak nazwać tego typu osoby i zastanawiam się z czego to wynika. W dużej mierze napewno z zazdrości i z zawiści, że inni mają lepiej, że coś w życiu im się udało, że masz coś czego nie ma ten ktoś.
Osobo, delikatnie mówiąc wredna, bezczelna istoto, zazdrosna i zawistna spadaj stąd i nigdy więcej się nie pokazuj. Nikt cię tu nie chce. Spójrz w lustro i zastanów się lepiej jaką jesteś osobą!
Magdo a tobie kochana życzę wszystkiego co najlepsze, wszystkiego tego co sama sobie byś życzyła, napewno normalnych czytelników i odbiorców życzę.
Powiem ci, że również na ulicach spotkać można taką zawiść w ludziach. Ja jestem mamą trójki dzieci, mam dwie córki i synka. Każde planowane i wyczekiwane z miłością. Ponieważ teraz jest te 500+ tak więc słyszałam po urodzeniu trzeciego dziecka hasła tego typu: „o widzę, że 500+ działa” i jeszcze parę innych.
Czasem chciałoby się taką osobą wstrząsnąć i zapytać czy wogóle wie co mówi.
A ja z całego serca po prostu Ci gratuluję i życzę wszystkiego dobrego, najpiękniejszego! I nie pozwól aby takie komentarze niszczyly Twój ciążowy i jakże wyjątkowy nastrój ☺️☺️
Nie ma się co przejmować takimi idiotami. Słowa wielu ludzi są totalnie przesiąknięte zazdrością i to głupią zazdrością, bo zazdroszczą szczęśliwej rodziny, ciepłego domu czy nawet miłości a w twoim przypadku akurat tego, że dałaś sobie możliwość pracy w domu, dzięki czemu możesz zawsze być z dziećmi. To genialne rozwiązanie, sama Ci zazdroszczę ale w 100% pozytywnie. Razem z mężem czytamy każdy Twój wpis i naprawdę to lubimy. Jesteśmy rodzicami 5 miesięcznego anioła, który jak wszystkie dzieci, często potrafi dać w kość ale nawet po ciężkim dniu Twój wpis nas uskrzydla, daje siłę i pomaga w naprawdę ciężkich chwilach jak również daje nadzieję na lepsze jutro. Każdego dnia kiedy nasz srajtuch pójdzie spać odpalam bloga i czytam każdy wpis, upajam sie nimi a 90% z nich pokazuje mężowi. Nawet on potrafi pisać komentarze i disować tych którzy próbują uskuteczniać tu swoją głupotę. Rób to co robisz, bo wspaniale Ci to wychodzi, jesteś wsparciem, pocieszeniem, ukojeniem, i wszystkim co najlepsze. Szczęśliwa żona, szczęśliwy mąż i szczęśliwy srajtek przesyłają gorące całusy, kilogramy szczęścia i tony zdrowia dla Was wszystkich!! Zdrowo się trzymaj!
Ps. Zazdrościmy Wam także tego że będziecie mieli małą dzieścinę, bo my też chcemy ??❤?
no bez jaaaaaj….. po co się przejmować tym co ktoś pisze….. ludzie zawsze byli, są i będą podłymi istotami…. może ta bezuczuciowa komentująca baba/facet zazdrości bo sama nie ma dzieci i nie rozumie takiej potrzeby. Olać „tego kogoś”…. tu trzeba teraz skakać z radości….edit….nie skacz ?? ale ciesz się i nie przejmuj ludźmi i ich komentarzami???
Nie mam dzieci i niestety nie będę miała. Mimo to a może właśnie dlatego pozytywnie zazdraszczam i życzę dużo szczęścia i miłości! I niech córcia rozstawia chłopaków po kątach! ?
Nie warto się przejmować głupimi komentarzami, bo patologia jest i będzie… I jak ktoś z domu nie wyniósł taktu czy wraz z genami pewnych pokładów inteligencji to choćby się o nie modlił dniami i nocami to ich nie zdobędzie… i nie dołączy do naszego klubu szczęśliwych mam, a jedynie pozostanie mu klub prostaków i patoli! dużo wytrwałości w ignorowaniu głąbów!… też marzę już o kolejnym dziecku (swoją drogą skarbonce bez dna…. oj tak, i tak już chyba do 18tki, a potem nie koniec…) <3
Amen ?
Nie wiem jaki debil mógł ci tak napisać. Nic się nie przejmuj i dalej prowadź swojego bloga, bo jest świetny !
Jedyne co komentująca osoba pokazała, to jak bardzo zazdrosna jest o osiągnięty przez Panią sukces :)
Jestem młodą mamą, 21 :) córka 7 miesięcy. Będąc w szpitalu niejednokrotnie słyszałam uszczypliwe komentarze w stylu : „500+ robi swoje” itp. Przykro mi na samo wspomnienie jak czułam się to słysząc.
Mialam podobnie. Mam 22 lata i corke 5msc. Ale mimo tego ze nie była planowana jeatem dumna z faktu ze jestem juz mama :) w nas kobietach sila ❤
Kochana olej wszystko co złe i negatywne. Ludzie potrafią być zawistni i beznadziejni …nie rozumiem po co im to ale tak jest od dawna. Sama jestem w 3 ciąży kilka tygodni młodszej ;) podobnie jak u Was 3 dziecko było nasza wspólna decyzja i marzeniem które się powoli spełnia. Najgorsze pytanie które do tej pory usłyszałam to :” planowane czy wpadłaś? ale co się przejmujesz 500+ działa”…zrobilo mi się naprawdę smutno ,Że jest jakaś taka głupia mentalność ludzka…
Wszystkiego dobrego zyczymy. Ja moj M i dwie cory. Dzieci to szczeacie tylko trzeba sie w nim odnalezc. Buziaki i niech sie Pani nie przejmuje zlosliwymi ludzmi. Sadze, ze sa tacy bo cos przykrego musialo ich spotkac w zyciu. Takim ludziom mozna tylko wspolczuc i nie tracic na nich wkasnego zdrowia i spokoju.
Moje drugie dziecko ma właśnie 4msc,starsze 4lata. Pamiętam jak bardzo się bałam jak to będzie. Teraz chętnie,bez żadnego strachu,mogłabym mieć trzecia istotke. Rozumiem zatem chęć pomnazania miłości! A osobami,które hejtuja, najczęściej kieruje zazdrość. Ciesz się swoim stanem i kopnij w zad takich ludzi… ;) p.s. Gratuluję ciąży
Takimi ludźmi nie warto sie przejmować,myślę ze wolalabym uslyszec cos takiego od obcej osoby niz od wlasnego ojca po poronieniu po co nam bylo dziecko skoro sie budujemy…niektórzy nie zdają sobie sprawy z tego jak moga skrzywdzic inna osobę…ale niech Pani sie cieszy z dzidziusia i nie przejmuje innymi. Każde dziecko jest wielkim szczesciem i pokladem ogromnej miłości:)
Miej w dupie durne docinki… Ja tak robiłam. Mam czwórkę dzieci..I jestem poinformowana przez życzliwych, że już trzeci dzieciak to patologia w tych czasach… a co dopiero czworo. A ja kocham moją patologię i nie zamienilabym jej na nic. Dlatego radzę Ci cieszyć się z kolejnego maleństwa i pokazać niektórym frustratom, że masz ich gdzieś…..
Kochana niczym i nigdy przez nikogo się nie przejmuj ! Pamiętaj są ludzie”jednostki „które uwielbia szydzić , ranić i wysysać z kogoś całą energię dla swojego lepszego samopoczucia . Ty jesteś SZCZĘŚLIWA i wiem , a nawet jestem pewna ,że gdybyś nie była w ciąży miałabyś te słowa głęboko w poważaniu … Uwielbiam czytać to co piszesz , jesteś miodem na serce … Mam dwie córeczki , prawie rok po roku … Kocham je całym sercem , choć są dni gdzie mam ochotę wystrzelić w kosmos …. Biorę wtedy głęboki oddech i powtarzam jestem SZCZĘŚLIWA ….. i wiem że jestem , że jestem wyjątkowa dla siebie . Silna dla moich gwiazdek , piękna dla nich , dla męża , dla SIEBIE :-D .
Ja mam 4 dzieci, najmłodsza 9 miesięcy. Też przy 3 i 4 ciąży spotkały mnie przykre słowa, „+500 działa itd” nawet wylizali mi ile teraz dostaję hehe . Olałam to choć było mi przykro a moje dzieci są wspaniałe i nie wyobrażam sobie życia bez nich. :)
Masakra, jak ktoś może tak w ogóle myśleć?! Zachodzenie w ciążę dla postów na blogu i kasy? Jako mama doskonale wiem, że to właśnie dzięki naszym kochanym szkrabom NIE MAMY CZASU najczęściej na pisanie postów choćby pomysłów na nie było milion. I zazwyczaj też jako młode mamy musimy zrezygnować z zarabiania PRAWDZIWYCH pieniędzy żeby przejść ciążę i zapewnić maluchom szczęśliwy, ciepły dom… Także życzę powodzenia takim osobom, którym wydaje się, że można zachodzić w ciążę dla kasy itp. Niech spróbuje z małymi dziećmi pisać bloga i zarabiać kasę ???
Malo sie udizelam, ale czytam regularnie, czasem nie popieram Twojego toku myslenia, ale w wiekszosci jestem na tak, Jestem mama dwoch corek, 3 i 13 lat. Trzecia ciaza gdzies tam krazy w zamyslach, marzy nam sie syn, ale mamy po 36 lat zaczynamy miec stresik czy sie znowu pchac w ciaze, co nie zmienia faktu, ze zdrowo zazdroszcze 3 ciazy Szczeslivej, lezka sie zakrecila, bedzie dziewuszka przy dwoch synkach. Duzo zdrowka dla chlopakow, mamusi, tatusia i dziewczynki ktora sie narodzi, Nie przejmowac sie wrednymi komentarzami, jestes fajna babka, szczesliwa, extra mama, extra zona,zycze wszystkiego naj! Czekamy za pare lat na zdj warkoczy francuskich coreczki:)
To przykre kiedy ludzie tak sobie pozwalają nonszalancko komentować wybory życiowe czy, zwyczajnie, koleje życia innych. Pamiętam, że jak w firmie poszło echo, że spodziewam się drugiego dziecka, to już dla niektórych dwójka to było zbyt dużo. No, ale to nie koniec docinków, bo jak już urodziłam córeczkę, to, ci sami zresztą, nazwijmy ich, wyśmiewacze pytali mnie tak głośno, żeby na pewno wszyscy w pobliżu usłyszeli: ,,To kiedy trzecie?”./,,Łee, 500+ się dostało, to już się do roboty nie opłaca chodzić”… I chyba taka ofensywna postawa nie przestanie mnie nigdy zadziwiać… Pozdrawiam
Magda, wiem, że boli, ale nie przejmuj się takimi ludźmi i ich komentarzami! Jestem co prawda w drugiej ciąży, termin na koniec roku, ale różnica między dziećmi będzie niecałe 2 lata i co? Oczywiście komentarze 500+. A prawda jest taka, że 1. nie chciałam zostawiać dziecka w domu, serce mi się krajało na myśl o nie byciu z Małym, nie byłam gotowa na powrót do pracy 2. Od zawsze chciałam 3, pomimo tego, że moja Mama, która ma nas 3 pytała czy ja wiem co mówię;) 3. Biorąc pod uwagę problemy przy pierwszym dziecku, poronienia i strach przed tym ile może się zejść na drugie,q powrót do pracy na trochę, potem przerwa i wychodziło mi, że 3 dziecko może być ok 40 a wolałbym być mimo wszystko trochę młodsza ;) a na pewno nie żałować, że tracilismy czas odkładając decyzję na później! Tak, mam momenty paniki jak to będzie z 2 małych dzieci, ale na pewno nie żałuję, pomimo bardzo kiepskiego samopoczucia, mdłości, bólów pleców i migren i póki co, nadal twardo obstaje przy 3 ;) Ale to nieważne, przecież inni wiedzą LEPIEJ, że zdecydowaliśmy się dla 500+ ;)
Kochana ludzie zawsze będą gadac,że za duzo dzieci, że za mało dzieci masz,nie przejmuj sie i dawaj do przodu,z usmiechem na twarzy,ich miejsce zawsze będzie dwa kroki za Tobą, bo tam jest ich miejsce,pozdrawiamm,gratuluje i trzymam kciuki za Was?❤☺
Gratuluję! Życzę by był to piękny dla Was czas. Będę czytać i czekać na kolejne wieści :*
Witam, mam dwóch synków (4,5 i 1,5 roku) jestem właśnie w siódmym miesiącu trzeciej ciąży, a mam 27lat. Mam dni, że chce mi się płakać, na myśl jak sobie poradzę z taką gromadką, ale znacznie częściej też myślę o tym ile miłości i szczęścia dają mi dzieci i że tej miłości będzie zaraz jeszcze więcej. Ludzie często patrzą na mnie jak na opiekunkę i dziwią się kiedy starszy synek woła „mamusiu!”, komentarze o tym, że teraz to już wcale nie będę musiała pracować, bo przecież będę dostawać 1000+ są częste i przerażające, a ja jak mam ich już dość to pytam czemu w takim razie oni nie mają więcej dzieci skoro to taki świetny interes. Wiem tylko, że zawsze chciałam mieć troje dzieci i wdzięczna jestem, że mój mąż to marzenie podziela i robi wszystko żebym ja mogła spokojnie poświęcać się im i „nie pracować” na etacie, a wielu ludzi tego nie rozumie i nie mogę pojąć czemu w ogóle ich to zastanawia… to nasze życie i choć rozumiem, że durne komentarze mogą zaleźć za skórę i gdy się skumulują wydrzeć się na wierzch i z nas wybuchnąć, bo też ryczę czasem po nocach gdy hormony w ciąży plus ilość komentarzy się skumulują, to warto się wypłakać…. i dalej robić swoje. Piszesz ciekawie, prawdziwie, motywująco, zabawnie, mądrze…. pisz dalej, bo robisz dużo dobrego dla tych, którzy przez czytanie Twojego bloga wiedzą, że nie są jedyni z takimi problemami, przemyśleniami… że jest ktoś jeszcze. Wspierasz. Gratuluje tej kolejnej ciąży, zapewne jest inna niż każda poprzednia i piękna jak wszystkie :) głowa do góry i dobrego samopoczucia!
Magda ta osoba która tak Ci napisała i te inne z podobnymi wypowiedziami nie powinny czytać Twojego bloga, bo poco. Ja czytam kilka miesięcy i pierwszy raz się wypowiadam. Moja znajoma usłyszała od ginekologa że jej trzecia ciąża po 40 to efekt 500+ a poprostu wpadli. My natomiast staramy się o drugie dziecko , a nie wychodzi, synek ma już 2,5 roku i nie chcieliśmy różnicy wieku ale Bóg daje według siebie, może pozwoli nam jeszcze mnożyć tą MIŁOŚĆ. Buziaki dla Was ??? zdrowia
Proszę się nie przejmować,osoby,które tak piszą mają jakiś problem ze sobą:).Choroby XXI wieku,to zazdrość,czasami bywa chorobliwa,a taką to już powinno się leczyć u dobrego specjalisty:),pycha i zarozumiałość.Świat jest piękny dzięki takim osobom jak Pani:),bo świat się nie zmienił,to ludzie są coraz gorsi i na pewne zachowania ludzi nie mamy wpływu:).Dużo zdrówka życzę:).
Nie przejmuj się takimi komentarzami. Hejt zawsze był, jest i będzie. Ale to Ty jesteś Szczesliva. Nie mam jeszcze dzieci ale bardzo chciałabym je mieć i Ty mnie utwierdzasz w przekonaniu, że warto poświęcić się macierzyństwie chociaż czasem masz chęć uciec do Amazonii lub wystrzelić chłopaków w kosmos. I cieszę się razem z Tobą i Twoim M. z Twojej ciąży :) staram się być na bieżąco z nowościami na Twoim blogu od chyba roku :) i wiem, ze gdy juz doczekam sie pierwszego malucha, bede miala ochote oddac go do zoo lub gdziekolwiek indziej, usiądę sobie, wezmę głęboki oddech i pomyślę, że jestem taka jak Ty: szczęśliwa bo mam malucha, kogoś kto kocha mnie bezwarunkowo i dla kogo jestem jedna z najważniejszych osób :) Trzymaj się, a jakbyś zdobyła adres to przyłączam się do grona dziewczyn chętnych odwiedzić tą hejterkę ??
To ja dopiero jestem patologia!Właśnie spodziewam się 5 dziecka.Termin już niedługo i nie mogę się doczekać.Mam gdzieś docinki od życzliwych sąsiadów,najwięcej mają do powiedzenia stare panny,wszystkowiedzące na każdy temat, pozdrawiam
Ale byłabyś w stanie utrzymać całą piątkę bez pomocy państwa? Bo jeśli liczysz tylko na państwowe,no to sorry…
Super!!! Gratuluje!!! znam to uczucie….mam 4 dzieci….juz gdy 3 rodzilam to sie niektorzy dziwili…a co dopiero 4. A jesli u Ciebie 5 bedzie to dopiero musieli ludzie gadac…..
Powodzenia. Masz moc kobieto. Mi z trzecią ciążą zdaża sie usłyszeć jakieś komentarze, ale trzeba to puszczać mimo uszu. Pozdrawiam
Właśnie na Twoim bllogu widac prawdziwe macierzyństwo a nie przesłodone , sztuczne, nadmuchane , wiecznie szczęśliwe, jak dla mnie Twój blog prawdziwie pokazuje macierzyństwo> A takie komentarze tylko pokazują zazdrość tej osoby, nie przejmuj się tym nie ma po co, sama wiesz co Ci siedzi w sercu i jakie są Twoje motywacje.
Wiem że ciężko jest ignorować takie komentarze ja sama mam problem np ze swoją szfagierka ale staram się nie reagować udawać że jej nie ma. Że nikt nic do mnie nie mówił…. Odwracam się i odchodzę nie komentuje nie karmie jej swoimi nerwami. Takie osoby to wampiry karmią się twoim smutkiem i złością. Ja staram się żyć obok nich nie z nimi… Pozdrawiam i wraz z moimi dwoma ? życzę udanej niedzieli
Kobieto tak już jest. Ktoś widzi czyjeś szczęście i dostrzega swoje. A ktoś ani swojego nie widzi i w czyjeś wątpi. Też się nasłuchalam w trzeciej ciąży różnych bzdur. Miałam siłę i daję radę teraz. I stało się, że ciocie „dobre rady” z radością zbywam, z nikim nie wchodzę w zbędne dyskusje. Wiem, że kolejnego dziecka mimo chęci już nie dałabym rady ogarnąć. Nawet „pińsetka” która niewątpliwie rodzinom pomaga tego nie zmieni. Dlatego podziwiam mamy bardziej wielodzietne:) Pozdrawiam. I dziękuję za dodatkową motywację do codziennego „nicnierobienia, po prostu szczesliva jest dla takich jak ja potrzebna.
Hej. Skad ja to znam. Ja ostatnio wpadlam w mega doła jak bliska osoba powiedziała mi ze jesli zajde w ciaze to ona dostanie zawału no i ze chyba sie staram dla kasy nie dla tego ze pragne mec dziecko chociaz jest mi ciezko zajsc. Dlatego nie utrzymuje kontaktu z rodzina za duzo mi narobili krzywd i za bardzo mnie ranili. A obcy ludzie zawsze beda myslec ze jak ktos ma dziecko to zaraz dla pieniedzy. Jeszcze raz ci gratuluje. Duzo zdrowka.
Jesteś super kobietą. Cieszę się, że są jeszcze babki, które propagują bycie mamą i żoną. W dzisiejszych czasach konsumpcjonizmu, pędu za karierą i niezależnością rodzina traci na znaczeniu. A przecież to rodzina i miłość dają nam ludzie największe, najprostsze i najprawdziwsze SZCZĘŚCIE…
…poznałam Cię na tyle na ile pozwala lektura Twojego bloga…i chyba tylko ciąża – przez wzgląd na szalejące hormony- powoduje, że tak racjonalna , rozsądna ,silna , odpowiedzialna, przebojowa , realnie myśląca osoba jaką jesteś przejmuje się …hejterami….Ta mowa nienawiści przypisana do internetu jest nie do zwalczenia. A skoro tak – to kolokwialnie mówiąc miej ją w nosie ! I pisz dalej ! Lektura twoich wpisów to u mnie codzienny dodatek do porannej kawy…bardzo przyjemny dodatek . Pozdrawiam wrześniowo :-)
…poznałam Cię na tyle na ile pozwala lektura Twojego bloga…i chyba tylko ciąża – przez wzgląd na szalejące hormony- powoduje, że tak racjonalna , rozsądna ,silna , odpowiedzialna, przebojowa , realnie myśląca osoba jaką jesteś przejmuje się …hejterami….Ta mowa nienawiści przypisana do internetu jest nie do zwalczenia. A skoro tak – to kolokwialnie mówiąc miej ją w nosie ! I pisz dalej ! Lektura twoich wpisów to u mnie codzienny dodatek do porannej kawy…bardzo przyjemny dodatek . Pozdrawiam wrześniowo :-)
Też mam troje dzieci. Trzy córeczki gwoli ścisłości. Kochane, małe kobietki w wieku 8 lat, 5 lat i 17 miesięcy. Jak łatwo policzyć moja ostatnia Corenka przyszła na świat gdy wchodziło 500 plus. Biore ja bo mi się należą. Ale zdecydowałam się na dziecko bo chciałam jeszcze raz poczuć kopnięcie w brzuch. Doświadczyć po raz trzeci wizyty na stole cesarskim by potem wziąć w ramiona moja Coreczke mój CUD:-) I u Ciebie na pewno są to podobne powody. Wiesz jak fajnie się bawią we trzy? SUPEROWO. Więc hejterow niej w nosie i dawaj dalej. Czytam Cię z ogromną przyjemnością i mam zamiar czytać dalej ot co.
Ja bym się nie przejmowała w ogóle takimi wiadomościami (wiem, łatwiej powiedzieć niż zrobić). Ale hejt zawsze będzie. A wynika on zapewne w głównej mierze z zazdrości. Życzę Ci żebyś miała całą gromadkę dzieci i nawet gdybyś miała zarabiać na tym „grube miliony”, to to rób. Ci hejterzy będą stać w miejscu, przyglądać się i szkalować. A Ty będziesz rosła w siłę i za Tobą pójdzie wiele pozytywnych ludzi! :)
Witam! Matko jak zaczęłam czytać to im dalej tym bardziej dębiałam! Jak tak można powiedzieć?! Kobieta kobiecie?! Może matka matce?! Nosz urwał nać! Wypowiadałam się głównie pod Twoimi postami na fb. Nie znam Twojej historii od początku ale czytając Wasze życie czasami widzę jakby swoje…ciesze się że natrafiłam na Twój blog bo piszesz proze życia. Co do dzieci… ja nieraz słyszałam lub widziałam -serio ludzie to mają aż wypisane na twarzach!-kiedy ja kobieta mająca 29lat mam dwójkę dzieci rok po roku napotykam stwierdzenie „co 500plus?”…no aż mnie nerwy noszą.. ale pamiętaj kochana- nie stresuj się, takich „życzliwych ” Tobie na tym etapie życia wpieprzą myszy :D buziaki!
Madzia….ja trochę w innym temacie. Pojutrze mam drugą cesarke, pierwsza miałam 17 miesięcy temu i mam stresa, że coś będzie nie tak, boję się komplikacji itp…Ty miałaś dwie, teraz będzie trzecia…druga spoko? Teraz bardziej się boję bo wiem co mnie czeka…Ps. Gratuluje trzeciego Dzidziusia ?
Magda, druga była u mnie miodzio! Trzymam kciuki i trzymaj się dzielnie!!!
Już po, żyje ? Dzięki, Ty też się trzymaj w 3 ciąży, dużo sił Madzia ?
gratulacje! :-) będzie dobrze!
ja mam dwie córki-urodziły się w anglii i tamnie było problemu z wymową- są to Natasza i Nadia. Zatanawiałam się tez nad imionami dla dziewczynek : MIA, INES, BLANCA, chłopca: LEO, IWO- wiem, troszkę obcobrzmiące ale fajne ,krótkie i raczej niepowtarzalne w Polsce tak bardzo. Sama jestem Natalia i tez za granicą nie było problemu z wymową, a zmiękczeń tez bardzo dużo :)
Osoba wypisująca takie bzdury albo nie ma własnych dzieci albo nie ma własnego życia rodzinnego przez co jest zgorzkniała, bo nie wierzę że jakaś matka napisałaby że dzieci posiada się dla pieniędzy. Każda matka wie że dzieci wiążą się raczej z wydatkami a nie z zarobkiem…..
A ja Cię podziwiam i trochę zazdroszczę bo nie mam odwagi na trzecie dziecko. Nawet gdyby to była upragniona dziewczynka… Depresja i wiek mnie również powstrzymują
A my myślimy o drugim, w sumie nie myślimy tylko się starany, nie wykluczam że jak Bóg da to będzie i trzecie. Nie uważam że to coś złego, duża rodzina jest centrum szczęścia i miłości. Miałam jedną cesarke, nie wspominam tego dobrze, mała się zaplątała i traciła tętno. Finalnie skończyło się dobrze. Twój wpis o cesarce i o tym że gdybyś mogła to rodziła byś siłami natury sprawił że postanowiłam, oczywiście jeśli nie będzie przeciwwskazań, rodzic naturalnie. Pozdrawiam Cię gorąco.
Magdo podziwiam Cię. Na wstępie gratuluję odwagi i wspaniałej rodziny. Podglądam Cię od pewnego czasu,, czytając wpisy”, odważyłam się dziś tu napisać ponieważ uważam iż każdy ma wolną wolę i może wybierać jak żyć, więc tymi osobami nie wolno się przejmować, nimi kieruje zwykła zawiść. Sama dzieci nie posiadam a chciałabym choć jedno dzieciątko, może kiedyś nam z mężem się uda, bo jak na razie zbyt dużo przeszkód. Pozdrawiam ciepło z Rzeszowa.
Również nie rozumiem jak można być tak chamskim. ? Ja niwdawno urodziłam, mój mały ma 3 mc a ja już marze o kolejnych dwóch ciążach ? już staramy się o kolejne dziecko, a cicho w sercu mam nadzieje że uda się z bliźniakami ? Moim zdaniem rodzina to najważniejsze i najpiękniejsze co mamy i jeśli mamy możliwość i chęci posiadania dużej rodziny to powinniśmy ją mieć i nikomu nic do tego?
Naprawdę podziwiam Cię za pisanie tego bloga dzieleniem się tymi wszystkimi informacjami i nie rozumiem kokentarzy takiego typu jak napisałaś ?
Pozdrowionka dla ciebie i twojej rodziny ?
Nie przejmuj się takimi komentarzami. Ja wychodzę z założenia, że piszą je bardzo nieszczęśliwi, biedni, zgorzkniali ludzie… I szczerze, bardzo mi ich żal :( Gdyby w swoim życiu doświadczali szczęścia, miłości i radości, pisaliby inaczej… A tak w ogóle to serdecznie gratuluję 3 dzieciaczka. Wiem, że lekko nie będzie, ale na pewno warto! Dzieci to wg mnie najlepsze, co nas w życiu spotyka! :) Sama po cichu myślę o trzecim ;)
Pozdrawiam serdecznie
Olej to że tak powiem. Sama nie wiem czym kierują się takie osoby. Jestem w 3 trymestrze 4 ciąży i nie raz słyszę że pewnie dla 500+ przy 3 dziecku też to slyszalam mimo że szał na 500+zaczął się jak byłam w 5 miesiącu ciąży… inni znów krytykują bo nasze 1 dziecko jest niepełnosprawne… Niewiem jak inni Ale ja uważam że jego choroba nie wyklucza go z posiadania dużej szczęśliwej rodziny o jakiej z mężem marzyłam od zawsze. Chyba fajnie mieć kogoś bliskiego komu się wyplaczesz gdy zabraknie rodziców… to Twoja sprawa ile masz dzieci i nikt nie ma prawa się w to wpierdzielac. Dbaj o Was i szczęśliwego rozwiązania;)
W pełni Panią rozumiem. Mam 2 synów i córeczkę. Gdy byłam w trzeciej ciąży, zrobiło mi się przykro gdyż zamiast usłyszeć: „co będzie, chłopczyk czy dziewczynka?” usłyszałam: „co, będzie 500+?”. Niektórzy nie zdają sobie sprawy jak potrafią takim stwierdzeniem kogoś skrzywdzić. Rodzina jest najważniejsza, dzieci to skarb. I pomimo, że czasami mam ochotę wyjść i trzasnąć drzwiami to kocham moje Skarby nad życie. Gratuluję i proszę nie zamartwiać się ludźmi, którzy na to nie zasługują ?