
Odkładałam decyzję pójścia Ivka do przedszkola w nieskończoność. Chuchałam na niego, dmuchałam, osłaniałam go tymi swoimi matczynymi skrzydłami. Najbardziej bałam się chorób. Wizja gorączki, kataru, kaszlu i biegunki skutecznie odwodziła mnie od tego, aby powiedzieć „TAK ” i dać sprawie zielone światło.