Zastanawiałam się kiedy ona nadejdzie. Zastanawiałam się czy ją rozpoznam. Zastanawiałam się także w jaki sposób będziemy jej zaradzać i jak długo będzie ona trwać. Teraz już wiem. Ona przyszła i się wygodnie rozsiadła. Jednak my wcale nie przyjęliśmy jej z otwartymi ramionami, jadłem na stole i popitą w kieliszku. My walczymy.
[post archivalny]
Znacie to uczucie? Nieważne czy wyjechał na trzy dni czy na trzydzieści. Ważne, że wra-ca! Wtedy poty mnie oblewają, radość mną wstrząsa, ogarniam wzrokiem mieszkaniowy poligon i załamuję ręce.