Będę tęsknić za latem. W tym roku mija mi ono wyjątkowo szybko. Będzie mi brakowało tych ciepłych nocy, podczas których otwieraliśmy okno na oścież, by posłuchać świerszczy. Tych naszych wieczornych ognisk, na których dzieci piekły kiełbaski, chleb i słodkie pianki, jakże pyszne po skarmelizowaniu.
Już tęsknię za norweskimi krajobrazami, które zupełnie nie przypominają mi tych naszych, polskich, równie pięknych, aczkolwiek zupełnie odbiegających od tego, do czego przyzwyczaiło się w Polsce moje oko. Tęsknię na naszymi polskimi słonecznikami, które złociły się w promieniach słońca, gdy mój M. zabierał mnie na przejażdzkę skuterem krętymi drogami pięknego Podkarpacia. Będę pamiętać pola kwitnącego na biało i różowo tytoniu, który zachwycał mnie na Roztoczu.
Tyle pięknych i ulotnych zdjęć krajobrazów, które zdążyło zrobić tego lata moje oko.
I może tego lata nie wypoczęłam tak, jakbym chciała, bo złożyło się na to wiele zmiennych, ale mam świadomość tego, że muszę to nasze lato trzymać pazurami – jesień i zima w Polsce nas nie rozpieszczają i jeszcze zdążą dać w kość!
Dlatego mam w planach zrobić lemoniadę pietruszkową, która zawsze budzi mnie do życia. Zrobię też ciasto jogurtowe ze śliwkami. Posypane cukrem pudrem przypomina mi moje beztroskie dzieciństwo. Wiem, że dzieci będą paluszkami kradły ten cukier puder, jak tylko odwrócę mój wzrok. ;-)
Ale właśnie takie moim zdaniem ma być właśnie dzieciństwo – pełne radości, psikusów, niespodzianek i miłych wspomnień, do których wraca się w dorosłości. :-)
I życzę takich wspomnień sobie i moim dzieciom bez liku. Do nich wraca się z radością i łzą kręcącą się oku, jak ta moja, która spadła właśnie na mój policzek. :-)
P.S. Za czym Wy będziecie tęsknić?
Brak komentarzy