Dzisiaj głos w 100% oddaję Czytelniczce. Dostaję od Was wiele przejmujących maili. Poniższy porusza poważny problem dotykający niestety wielu z nas.
Zdaję sobie sprawę, że każdy z tych maili będzie czytany przez tysiące osób. Być może nawet jest wśród Was ktoś, kto znalazł się kiedyś w podobnej sytuacji do Kasi* i może o tym powiedzieć z perspektywy dłuższego czasu.
Kasia prosi Was o komentarze, a ja proszę Was o szacunek do jej historii.
Jestem w strasznej sytuacji i nie wiem jak sobie z nią poradzić.
Mieszkam w małym miasteczku i nie chcę iść do psychologa, ponieważ wolałabym wszystko zachować dla siebie, a tu wszystko rozchodzi się lotem błyskawicy. Oto moja historia:
Mam 30 lat, męża i trójkę dzieci. Wszystko wydarzyło się, kiedy byłam w ciąży z trzecim dzieckiem, ciąży planowanej i wystaranej. Mieszkaliśmy wtedy w Warszawie. W styczniu dowiedziałam się przez przypadek, że mąż mnie zdradził. Zobaczyłam, jak pisze na telefonie coś, i go chowa, żebym nie widziała.
Zapytałam z kim. Powiedział, że z koleżanką z pracy. Na moje pytanie, co się dzieje i czy mnie zdradził, powiedział że tak. Mówi mi, że to nic nie znaczyło. Praca męża wyglądała tak, że siedział przy komputerze od rana do nocy, dużo się przez to sprzeczaliśmy i okazało się, że ta koleżanka zaczęła do niego pisać, też narzekać na pracę, a on podchwycił temat i narzekał sobie z nią w smsach, żeby nie przenosić stresu do domu i na nasz związek.
Niestety po miesiącu takiego pisania, kiedy wyjechałam na tydzień do rodziców z córeczką, ona do niego przyjechała, do naszego domu. Mówi, że nie wiedział jakie ma zamiary, że nie rozmawiali o tym, nie pisali, a jak przyjechała, to go pocałowała i reszta jakoś się potoczyła… Mówił, że cały czas pisali o pierdołach, o rzeczach z pracy i nie spodziewał się takiego obrotu spraw. Mówi, że od razu żałował, już podczas… wiadomo czego.
I nie wiedział, jak się z tego wycofać, bo bał się, że ona mi powie i straci mnie i dzieci. Wydarzyło się to jeszcze dwa razy (raz wtedy jak pierwszy raz wyjechałam i jeszcze raz jak po miesiącu wyjechałam ponownie). Zawsze z jej inicjatywy. Wszystko – od rozpoczęcia pisania do tego jak się dowiedziałam – trwało 2,5 miesiąca. Od razu jak się dowiedziałam, powiedział mi, że jest nieszczęśliwy z powodu pracy i braku czasu na rodzinę, że niczego nie szukał, że ona nic dla niego nie znaczy, że mnie kocha i nigdy nie przestał, nigdy nie chciał mnie zostawić. Zadzwonił do niej przy mnie i powiedział w dwóch zdaniach, że to wszystko to był straszny błąd, że żałuje i nie chce z nią żadnego kontaktu. Od tamtej pory nie kontaktował się z nią ani nie widział. Zaproponował żebyśmy sprzedali dom i wyprowadzili się z dużego miasta, w którym mieszkaliśmy, do mniejszego, bliżej rodziny. Żeby po pierwsze zostawić wszystko, co mogłoby nam się kojarzyć z tą sytuacją, a po drugie żeby żyć spokojniej i być szczęśliwym. Tak też zrobiliśmy.
Zostałam z nim i ciągle próbujemy się dogadać. To już trwa ponad pół roku, a ja ciągle nie mogę sobie z tym poradzić. Kocham go, wiem że chciałabym żeby był w życiu moim i moich dzieci.
Nasze codzienne życie to teraz bajka. Na każdym kroku powtarza mi że jestem jego całym światem, że zrobi dla mnie wszystko… i tak naprawdę jest. Rzucił wszystko, zmienił pracę, stara się, wszystko jest tak, jak zawsze chciałam.
Ale nie mogę poradzić sobie z przeszłością :( Nie wiem jak poradzić sobie z tym, że mnie oszukiwał i zdradził. Kojarzy mi się praktycznie wszystko. Jak coś robię, to często myślę, czy rozmawiał z nią o tym. Jak coś robimy, to zastanawiam się, czy z nią też to robił (choć zarzeka się, że nic poza tymi 3 spotkaniami). Zastanawiam się, co czuł jak to wszystko się toczyło, czy czuł coś do niej, czy był z nią choć przez chwilę szczęśliwy… Nie wiem, co robić… Otworzyliśmy się bardzo na siebie: emocjonalnie i fizycznie. Pracujemy ciągle nad nami. Dużo rozmawiamy. Mamy wspaniałe plany na przyszłość. Tylko, że ja nas ciągle torturuję wracaniem do tematu. Czasem o coś pytam, czasem muszę popłakać. Zaczynam szukać winy w sobie i w tym jak się zachowywałam i czy mogłam coś zrobić żeby temu zapobiec.
Wiem, że aby było dobrze musiałabym w końcu odpuścić temat. Nie pytać o nic, nie wracać… Tylko nie chcę być obłudna i udawać. Chciałabym mówić mężowi o tym, o czym myślę i żeby mnie pocieszał i rozumiał, tym bardziej, że nikomu nie powiedzieliśmy.
Nikomu nie powiedzieliśmy, a ja czuję że potrzebowałabym, żeby ktoś mi powiedział „dziewczyno, mi też się coś takiego przytrafiło, też mnie zdradził, ale jesteśmy razem i jesteśmy szczęśliwi”, żeby ktoś poparł mnie w tym, co robię. Chciałam prosić Cię o opisanie mojej sytuacji i o poproszenie o opinie innych ale nie wiem sama, czy to dobry pomysł…
Tak bardzo boję się, że wszyscy będą pisać, że się nie szanuję, że przecież powinnam go od razu zostawić. Ja też kiedyś bym tak napisała. A teraz daleka jestem od oceniania sytuacji, w których się nigdy nie znalazłam…
Boję się bardzo opinii innych, ale bardzo potrzebny mi jakoś bodziec do podjęcia jakiejś decyzji bo czuję że jestem w ciągłym zawieszeniu. Okropnie jest żyć z tym, że boję się przyszłości. Jeśli choć jedna osoba napisze, że przeszła przez to co ja i jest nadal szczęśliwa w tym samym związku, mimo zdrady, to będzie to dla mnie dużo znaczyło.Myślisz, że możliwe jest, żeby mężczyzna rzeczywiście nie wracał do takiego wydarzenia myślami, nie wiązał z tym, co się stało żadnych uczuć, żeby nic mu się nie kojarzyło? Może przeczytają to jacyś mężczyźni?
Wiem że tylko on może dać mi szczęście, bo pomimo tego wszystkiego tylko przy nim czuję że żyję, szybciej bije mi serce, a jego dotyk sprawia, że unoszę się nad ziemią… Nawet teraz…
Kasia
Ja chyba znam odpowiedź. A Wy?
P.S. Jeśli udało się Wam zobaczyć dzisiejszy post, zostawcie po sobie ślad na Facebooku czy w komentarzu ❤ Jeśli macie ochotę puścić go dalej w świat – z góry dziękuję! :*
37 komentarzy
Nie do końca jestem w stanie postawić się na nowości autorki, ponieważ nie mam dzieci, ale też byłam zdradzona. Siedzi to we mnie do tej pory, nie jestem z tamtym facetem. Nie unialabym bym być. Być z kimś kto zamiast spróbować porozmawiać i wyjaśnic biegnie do innej.
No i właśnie tu mnie dziwi bardzo podejście niektórych kobiet i ich definicji zdrady. 'Nie zdradził bo nie poszedł z nią do łóżka’ niby tylko rozmawiali.i dopiero po rozstaniu doszło do 'zdrady’. Dla mnie zdrada jest w momencie kiedy facet już szuka innej relacji na boku, bo w obecnej mu niewygodnie. Są rozmowy z inną kobietą. Częsta są to rozmowy intymne o których mówi się tylko partnerowi albo bardzo osobiste, z ktorymi nie dzielisz się z byle kim.. poczulabym się zdradzona gdyby było mu zle i poszedł by do innej zamiast wyjaśnić sprwe że mną..
Nie do końca jestem w stanie postawić się na nowości autorki, ponieważ nie mam dzieci, ale też byłam zdradzona. Siedzi to we mnie do tej pory, nie jestem z tamtym facetem. Nie unialabym bym być. Być z kimś kto zamiast spróbować porozmawiać i wyjaśnic biegnie do innej.
No i właśnie tu mnie dziwi bardzo podejście niektórych kobiet i ich definicji zdrady. 'Nie zdradził bo nie poszedł z nią do łóżka’ niby tylko rozmawiali.i dopiero po rozstaniu doszło do 'zdrady’. Dla mnie zdrada jest w momencie kiedy facet już szuka innej relacji na boku, bo w obecnej mu niewygodnie. Są rozmowy z inną kobietą. Częsta są to rozmowy intymne o których mówi się tylko partnerowi albo bardzo osobiste, z ktorymi nie dzielisz się z byle kim.. poczulabym się zdradzona gdyby było mu zle i poszedł by do innej zamiast wyjaśnić sprwe że mną..
Daj sobie spokój, ale się marnujesz Dziewczyno. Przejrzyj na oczy w końcu. Powodzenia. Myśl tylko o sobie, zasługujesz na lepsze życie.
Muszę przyznać, że ten komentarz pokazał mi „światełko w tunelu” i dał nadzieje.
U mnie sprawa jest bardzo świerza. Dwa dni temu odkryłam zdradę mojego męża. Mam trójkę dzieci. Zdradzał mnie gdy byłam w ciąży, syn ma 4tygodnie. Powiedziałam mu, że ma się wyprowadzić, że nie chce go w moim życiu. Ale spojrzałam na nasze dzieci, są tak bezbronne i niczemu nie winne. Długo rozmawialiśmy i nadal rozmawiamy. Motam się jak ćma przy lampie. Postawiłam mu warunki: usunięcie z życia tej kobiety; nigdy więcej żadnej innej, bo się z nim rozwiode; i ma mi dać powody bym mu wierzyła. Stara się bym czuła się bezpieczna. Rozmowy trwają długo, ale nie wiem co będzie dalej. Musi na nowo mnie zdobyć, moje zaufanie i miłość. Boli cholernie.
e tam, specjalnie odbuduj związek i zadaj cios, takie coś nie może ujść płazem, nie jest żadnym vipem i powinien wiedzieć jak to jest ! :>
du.. nie czasu, takiego świństwa się nie wybacza i powinno się odpłacać tym samym, z nadwyżką
łooo gdyby taka baba wyznała takie coś mi, to byłyby jej ostatnie słowa xD
jeszcze daj mu medal
Dokładnie.
phi. jemu lekarz a nie jej -.-
„doceń go” haha, zmień dilera
nagraj cymbałów i zrób im hell :D wiem że tak mówią, do czego ten świat zmierza, szkoda słów, czas na kolejną zagładę
zadbaj o siebie i znajdź kogoś lepszego, ale by mu żal d… ścisnął xD
nie bądź naiwna :(
ja trzymam kciuki by znalazły odwagę i dały tym skur.. popalić :)
Wiem, że to zabrzmi dziwnie, ale masz szczęście, że był w tej sytuacji z Tobą szczery. Mój partner, a właściwie już chyba były, woli kłamać do samego końca, mimo dowodow. To bardzo boli, przeżyłam z nim 8 lat, urodziłam mu dwójkę wspaniałych dzieci, dałabym mu wszystko… niestety nie zasługuje nawet na szczerość…
Spróbuj wybaczyć mężowi. Kocha Cię i na pewno szanuje jeśli był w stanie o tym porozmawiać i chce wszystko naprawic. Życzę powodzenia!
Ja też tego nie pojmuje.
Skoro twierdzi, że żałował już za pierwszym razem i to w trakcie seksu,dlaczego zrobił to kolejny raz? Też byłam kobietą zdradzoną i o ile jestem w stanie zrozumieć jednorazowy wyskok, pogubienie się, to niestety powtarzający się epizod już NIE.
Dokładnie tak. Takie tam gadanie o żałowaniu, jak się czegoś żałuje to się tego nie powtarza
Emilka Nono daj sobie szansę poznać kogoś kto Cię pokocha. Kopnij gnoja w dupę, wiem że to trudne, jestem w tej samej sytuacji; kocham całym sercem, a on właśnie „pieprzy” inną (właśnie się dowiedziałam). Jutro będzie się zachowywał jakbym była największym szczęściem w jego życiu, ale nie zamierzam mu na to pozwolić. Jesteś warta faceta, który pokocha cię całym sercem i dla którego będziesz priorytetem.
Tak bardzo Ci wspolczuje. Przezywam teraz dokladnie to samo… jestem w bardzo podobnej sytuacji co Ty i targaja mna identyczne emocje.:(
Nie wyobrazam sobie dalej mojego życia… ale sa dzieci. Wiec trzeba isc do przodu. Tylko jak?
Jak ja to rozumiem a może udawaj ze tez kogoś masz ja ostatnio zaczęłam się stroić i wychodzić wieczorem na długi spacer po powrocie jak mnie pytał gdzie byłam mówiłam ze skoro tworzymy luźne nowoczesne związki i skoro on ma partnera ja też no zaczyna mu z tym być źle…..działa
Fajek Pierniczysz!
Masz dobrego męża. Każdy ma czasem jakiś kryzys. Daj mu szanse. Nie wybaczaj ale postaraj się zapomnieć. …nie warto dla jednej sytuacji rozbijać rodziny i tak fajnego związku jakiego tworzycie.
Popelnil błąd teraz niech go naprawia i udowadnia to każdego dnia! Dasz rade!
Nie słuchaj rad desperatek. Kto się zajmie tak dziećmi jak nie własny ojciec! Ok zdarzyło mu się. Popelnil błąd! Było minęło. Tyle.
Mnie mąż zdradził pierwszy raz gdy byłam w piątym miesiącu pierwszej ciąży. Wróciliśmy do siebie. Mamy dwójkę małych dzieci 4 i 2 lata. Wszystko wydawało się dobrze i teraz po prawie 4 latach zdradził drugi raz. On chce znowu wrócić ja wiem, że nie dam rady tak dłużej żyć
Polecam kaiazke lwa starowicza wszystko da sie naprawic. Wlasnie tam jest opisane o zdraszie. P Mysle ze dobrze robisz, jesli tak czujesz ze chcesz z nim byc. Pozdrawiam. Magda
Jakbym czytała o sobie tez trzecia ciąża tez z koleżanka z pracy, było ciężko ale to ja zawalczyła o nasze szczęście on dołączył do moich starań minęło już ponad cztery lata. Jesteśmy szczęśliwi wspieramy się i budujemy wszystko na nowo. Jesteśmy tez bardziej otwarci w rozmowach mówimy sobie czego nam brakuje co nas martwi. Rozwiązujemy wszystko na bieżąco. Jeżeli wam zależy to miłość przezwycięży wszystko
Drugą szansę bym dała… szczególnie, że jest miłość i dzieci, ale żadnej więcej już nie. Myślenie o tej sytuacji jest naturalne, ale prawdą jest też, że wracanie do tematu znacznie utrudnia naprawę relacji. Myślę, że jest możliwe kochać i zdradzić, szczególnie jeśli ktoś ma problem z asertywnością. Jeśli szczerze żałuje, to nie zrobi tego już nigdy, a jeśli zrobi… to znaczy, że nie zasługiwał na drugą szansę i na pewno kolejnej by już nie dostał. Tulę mocno i mam nadzieję, że wszystko się ułoży i będziecie szczęśliwi.
Kochana, odwagi. Odetnij się od przeszłości, nie zadręczaj siebie i jego. Te złe uczucia i strach miną, tylko musisz patrzeć co posiadasz tu i teraz. Każdy popełnia błędy. Dać szansę zawsze trzeba, żebyś potem niczego nie żałowała.
Mi tu coś nie gra. „Odrazu żałował ” – jednak skłoniło go to do następnego razu ? Dla mnie zdrada to czyste skurwysyństwo tym bardziej kobiety w ciąży. Nie ma żadnego usprawiedliwienia na takie coś. Wiedział, że mleko się wylało to też i jego pokorne zachowanie. Najlepiej – zdradził a Ty zapomnij i radź sobie z tym sama. Jeżeli kocham to nie zdradzam.
Najłatwiej jest napisać „kopnij go w d..”. On kocha Ciebie, Ty kochasz jego. On zbłądził. Zadręcza się wyrzutami sumienia i nie może już zrobić niczego, by to cofnąć. Dba o Ciebie, zabiega, stara się uratować to, co dla niego najważniejsze. Czeka na Twoje wybaczenie. Wybij się ponad babskie gadania, że powinnaś go rzucić czy coś. Baby mocne w gębie, gdy nie mają pojęcia. Rób co podpowiada Ci serce.
Jest wiele możliwości, by zgłosić się do psychologa online. Mężowi bym powiedxiala wpros, że ta sytuacja se mnie jest mimo iz bardzo chvialabym przebaczyć. W końcu chcesz budować na szczerości. Badz z nim więc szczera. I znajdź psychologa online. Wielu z nich tak pracuje. Szukalabym tych od terapii par. Nie szukalabym winy w sobie. Ale myślę, że dama tego nie dzwigniesz i z czasem zadręczysz siebie i jego. Pomóż sobie póki czas.
Znam to. Zdrada. Mężczyźni zawsze mowią że to nie oni, że inna zaciągnęła. Nie wierzę w to już. Zawsze dwie strony dają sygnały i godzą się na ten czyn. Wróciliśmy do siebie. Zamieszkaliśmy w innym miejscu. Przeżywałam to co Ty. Było ciężko. Sabotowalam wciąż związek poprzez lęk, brak zaufania. Po 5ciu latach, wzięliśmy ślub, zaufałam ponownie, w 100% bo wg niego i innych „Świata poza mną nie widział”. Ostrzeżenia innych „jak raz zdradzi, to zrobi to ponownie” – mnie już nie dotyczyły, lub że zarywa do ex dziewczyny mojego kuzyna która jest obecnie samotną matką – no wiem ze jej pomaga i jestem z niego dumna, bo jej jest ciezko. Wszystko bylo jasne bo byliśmy razem, po kryzysie, mocniejsi, na dobre i złe. Po 2,5roku było dobrze, gdy pytałam czy wszystko OK między nami odpowiadał że tak, a gorszy nastrój to problemy z szefostwem. Ale coraz częściej jeździł sam na rower, twierdząc że go to wycisza, oddalal sie, ale twierdzil że „za mną na koniec Świata i jeden krok dalej by otworzyc mi drzwi”. Po 2 tyg przycisniety do kuru czy sie w kims zakochał oznajmij że chce „nie wiem, raczej chyba nie”, czy mnie zdradził – stanowcze „nie” ale że nie może tak dłużej, że się dusi i chce rozwodu. Dziś wiem że była to koleżanka z pracy z którą sypiał równolegle ze mną. Długa walka o małżeństwo, związek z mojej strony, jego niezdecydowanie. Koniec końców po 1,5roku w separacji (decyzja sędzi), wzięliśmy rozwód. Nie jest już z nią, a ja poznałam po 4 latach od rozwodu wspaniałego mężczyznę. Kontakt urwałam na dobre 3 lata temu z byłym który chciał zdradzić swoją obecną dziewczynę ze mną.
Psycholog konieczny i nie odpuszczaj sobie tego nawet jeżeli mieszkasz w małym miasteczku to przecież możesz do psychologa jechać gdzie chcesz to jest wizyta raz w miesiącu raz na dwa tygodnie bez przesady. Wybierz większe miasto jeżeli obawiasz się własnego i w sumie racja. A co do faceta to okej można się raz zapomnieć raz żałować ale nie trzy razy. Dla mnie trzy razy to już premedytacja. Ty chcesz mu wybaczyć i chcesz z nim być rób to co dla ciebie dobreteraz. Nie wiesz co będzie za trzy za pięć lat życie przynosi bardzo różne zaskakujące rozwiązanie. Może wtedy to ty się zapomnisz? Nigdy nie wiadomo. Rób to co tobie odpowiada tu i teraz. A psycholog Tak jak napisałam wcześniej musi być musisz to przetrawić. Pozdrawiam powodzenia
Hej, ja polecam wizytę u psychoterapeuty oraz terapię dla par 👍
Widać w Twoim opisie, że bardzo kochasz swojego męża. Nie odpuszczaj. Każdy kryzys dodaje skrzydeł.
Osobiście uważam że powinnaś porozmawiać z kimś innym niż mężem o tej całej sytuacji napewno by Ci ulżyło. Sądzę że psycholog to odpowiednia osoba a po za tym obowiązuje go tajemnica lekarska więc nic się nie może roznieść.
Temat wyjątkowo poważny. Posłuchaj kochana idź szybciutko do psychologa bo podpadniesz w depresję a z tego to już bardzo ciężko się podnieść zrób to przede wszystkim dla siebie i dzieci a w związku zapewne też zacznie się z czasem układać. Pozdrawiam i trzymam kciuki za powodzenie
Moim zdaniem nie powinnaś mu wybaczać. Według mnie twój mąż nie żałuje samej zdrady, a faktu, że się dowiedziałaś. Zadaj sobie pytanie: Czy jeżeli nie odkryłabyś jego tajemniczej korespondencji z koleżanką, z pracy przyznałby się do skoku w bok? Jestem w 90% pewna, że NIE. Tak samo jego tłumaczenie jest kompletnie bez sensu i przepraszam, ale nie wiem ile trzeba mieć w głowie żeby uwierzyć -TO ONA ZAINICJOWAŁA ZBLIŻENIE, JA NIE WIEDZIAŁEM PO CO PRZYJEDŻA. Sam fakt, że twój parter zaprosił ją do siebie 2 razy jak Cię nie było o czymś świadczy- i w mojej opinii zaplanowali sobie tą schadzkę pod twoją nie obecność. Zastanów się jaką masz pewność, że teraz po zmianie zamieszkania znowu to się nie powtórzy. Przyjdzie „gorszy” okres w firmie, znowu zacznie pisać z jakąś koleżanką żeby wylać złość i smutek, i znowu skończy się to w łóżku- może nie u Was tylko, u Niej. Naprawdę przemyśl to.
Uważam, że nie buduje się związku na kruchym fundamencie. Raz zdradził, będzie zdradzał jeśli tylko nadarzy się okazja. Uważam, że boisz się samotności lub masz lek przed tym, że sobie nie poradzisz. Przecież i tak wracasz do tematu jak sama przyznałaś, więc po co się męczyc. Żyjesz w niepewności, męczysz się wewnętrznie. Gdybyś odeszła Twoja psychika uspokoiłby się. Byłacwina jest karą i jesteśmy kwita.