Kiedy dostałam takie zapytanie na moją skrzynkę mailową kilka dni temu, to najpierw pomyślałam, że to niezła podpucha i ktoś robi sobie ze mnie jaja :D Niespecjalnie śledzę portale plotkarskie i przyznam, że byłam trochę w tyle nie wiedząc nawet, że owa Pani ma już drugie dziecko.
Spokojnie w miejsce słowa „wyrzuciłam” możecie wstawić „wyprosiłam”, a w miejsce „chciał zabić” możecie wstawić sobie „nie chciał zabić, ale byłoby blisko”. Prawda jednak jest taka, że miałam ochotę wyrzucić go (wybaczcie kolokwializm) na zbity pysk a jego niewiedza i butna postawa naprawdę mogła doprowadzić do tragedii ze skutkiem śmiertelnym jako konsekwencją.
Kiedy tydzień temu opublikowałam na moim Instagramie zdjęcie z pociągu, z opisem który sugerował, że zostawiłam mojego Męża z trójka małych dzieci w domu, to na mojej prywatnej instagramowej szufladce posypały się wiadomości z dziwnymi zapytaniami.
Muszę od razu na wstępie zaznaczyć, że w ciąży należy bezwzględnie mierzyć ciśnienie krwi. To bardzo ważne dla zdrowia naszego i naszego dziecka. Nawet lekarz ma taki obowiązek podczas każdej wizyty kobiety ciężarnej, aby sprawdzić jakie mamy ciśnienie tętnicze.
post archiwalny, styczeń 2018
Nie wiem, czy kiedykolwiek wizualizowaliście sobie to, jak będzie wyglądało życie po narodzinach Waszego dziecka.
Ten temat przewija się w mojej rodzinie cały czas i powraca jak bumerang przy każdym z moich dzieci. Co prawda nie budził on większych emocji przy pojawieniu się mojego pierwszego syna, ale już przy drugim dziecku nie dawał on niektórym członkom mojej rodziny spokoju :D
Bardzo często jestem pytana przez Was w mailach o to, dlaczego moje dziecko (a właściwie to dzieci) ważyły niecałe 2,5 kilograma, pomimo że urodziły się terminie.
To już będzie ostatnia część porodowych perypetii sprzed tygodnia. Finał sprawy znacie (wszak Gaia jest już na świecie!), także po raz ostatni lojalnie ostrzegam, że Ci którzy nie lubią „tematów podpaskowych” tudzież historii w stylu „wietrzenia krocza”, śmiało mogą ten post w tym momencie opuścić :-)