Tydzień temu mój Starszak dostał nową parę butów na jesień. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że w pełni świadomie zdecydowałam się na dość ryzykowny krok – dostał parę sznurowanych butów, a nie takich jak zwykle, czyli na rzepy!
Doszłam do wniosku, że po pierwsze – chłopisko ma już ponad cztery lata! A po drugie, dlaczego nie zacząć pomału wprowadzać go w świat trochę starszych dzieci, którym nie są już straszne wyzwania? W końcu nie musi nauczyć się wiązać buty w sekundę. Nie rodzimy się od razu z manualną sprawnością, ale warto ja jednak rozwijać.
Jak tylko buty do nas przyszły, to zaczęłam się głowić, jak tu nauczyć moje dziecko wiązać te buty! Zaczęłam sobie krok po kroku przypominać, jak moja mama i babcia uczyły mnie wiązać sznurowadła i doszłam do wniosku, że tamte metody były wybitnie pod górkę. Kończyło się to u mnie zwykle tym, że poddawałam się i wpychałam sznurówki do środka butów, bo nikt nie pokazał mi prostszej metody, która nie wymaga nie wiadomo jak zaawansowanej ekwilibrystyki paluchów a pokaże ruchy bardziej przyjazne i naturalne dla dziecięcych dłoni.
Najpierw pokazałam mojemu Starszakowi klasyczną metodę wiązania butów.
W ogóle tego chłopak nie ogarnął i właściwie już po drugiej próbie się poddał. Dopiero po chwili wpadłam na pomysł, że na 100% ktoś przede mną obczaił już ten temat i zrobił mały tutorial na Youtube’ie! I nie myliłam się! :-)
Usiedliśmy razem ze Starszakiem na dywanie. Każde z nas założyło parę wiązanych butów, odpaliliśmy mojego laptopa i włączyliśmy video, na którym chłopiec pokazywał prawdopodobnie najbardziej banalną metodę na świecie!
Jaki był rezultat tych prób?
Nie tylko mój starszak nauczył się wiązać buty, co i tak cały czas codziennie ćwiczymy i przypominamy sobie, w celu utrwalenia, ale nawet mój dwulatek zaczął pierwsze próby i jest bardzo blisko powodzenia „operacji sznurówka!” ;-)
Zapiszcie sobie gdzieś to powyższe video. Jest świetne, bo ogranicza te początkowe dziwne esy-floresy z tradycyjnej metody i jest bardziej przewidywalne w przypominaniu sobie! Doszłam do wniosku, że dziecko chyba najszybciej nauczy drugie dziecko wiązania sznurówek! Youtube czasami rządzi!:-)
2 komentarze
Że też sama na to nie wpadlam i męczyłam syna zwykłymi metodami :/
To trwa dłużej niż 10 sekund, bo chłopak ma problemy z trafieniem do dziurki dobre pół minuty, ale metoda mi nieznana, warta spróbowania:)