Rok 2019. Rok, w którym podziały społeczne są jeszcze bardziej widoczne niż w roku 2018. Niemalże codziennie tablica Facebookowa moich znajomych wypluwa mi linki prowadzące do rozmów przeprowadzanych w Pytaniu na Śniadanie (programu Telewizji Polskiej), gdzie w studio pojawiają się znani mi blogerzy, vlogerzy, influencerzy. Razem z prowadzącymi spijają sobie z dziubków dyskutując na tematy ważne i mniej ważne. Rok 2020 pokazuje tę samą tendencję.
Siedzę jak na szpilkach od kilku dni. Miota mną raz w lewo raz w prawo. W dodatku ta pierdolona kwarantanna, która jak na złość musiała złapać nas teraz. Masz ochotę przestać czytać ten post po ujrzeniu słowa „kurwa” w tytule i „pierdolona” w trzecim zdaniu? To od razu możesz już wyjść, bo mięsa będzie dużo. Najwięcej będzie smrodu zgniłego mięsa, którym próbują nas raczyć od lat kilku.
Bardzo często dostaję od Was wiadomości prywatne, w których dzielicie się ze mną Waszymi troskami dotyczącymi wychowania dzieci. Ostatnio w Waszych wiadomościach pojawia się temat bardzo mi bliski – o tym, jak można wspierać kreatywność i samodzielność Waszych dzieci.
Dzisiejszy post dedykuję przede wszystkim tym osobom, które zmagają się z uciążliwym katarem, kaszlem i zatkanym nosem niewiadomego pochodzenia, towarzyszącymi Wam od długiego czasu. Jeśli rozkładacie już ręce i nie możecie doszukać się przyczyny uciążliwego, często lejącego się z nosa kataru, a suchy kaszel budzi Was bądź Wasze dzieci od wiosny aż po lato i nasila się w okresie jesienno-zimowym, to koniecznie musicie udać się do lekarza.
Gdyby ktokolwiek kiedykolwiek (nawet w środku nocy :P), zadał mi pytanie i oczekiwał natychmiastowej odpowiedzi:
„Magda, czy są jakieś rzeczy, które tak naprawdę (ale to naprawdę-naprawdę) ratują Cię przy trójce dzieci i nie wyobrażasz już sobie bez nich życia? Takie przedmioty, które oszczędzają Ci czas i wiele rzeczy przyspieszają?”
Ten przepis na kotlety z cukinii jest nie tylko prosty, ale również mega szybki! :-) Te zdrowe i wegetariańskie kotleciki z cukinii uwielbia nie tylko mój mąż, ale ostatnio zajadają się nimi również moje dzieci! Jak zrobić te kotleciki z cukinii? Bardzo prosto! :-) P.S. Myślałam, że z cukinią będzie im nie po drodze, ale okazało się, że jest wręcz przeciwnie!
Przepis na kotleciki z cukinii dostałam w zeszłym roku od mojej cioci, która od kiedy pamiętam eksperymentuje z warzywami i potrafi je podać na tysiące sposobów. Zawsze jej zazdrościłam tej umiejętności gotowania i kombinowania – to jest dar, który należy pielęgnować w sobie i próbować przekazywać dalej! ;-)
Jak zrobić te kotlety z cukinii krok po kroku? Wystarczy, że macie w domu wszystkie składniki a dzieci nie dają popalić, to pójdzie Wam bardzo szybko :-) Wczoraj robiłam je wieczorem, kiedy dzieci bawiły się klockami, i spędziłam w kuchni niewiele ponad pół godziny, czyli jest dobrze!
Składniki na kotlety z cukinii:
– 2-3 średniej wielkości cukinie (650-750g)
– 1 średniej wielkości marchewka
– 1 mała cebula
– 2 jajka
– 2 łyżki tartej bułki
– 100g ugotowanej kaszy jaglanej (ja mam zawsze jej zapas w lodówce, bo sporo z nią kombinuję :P), ostudzonej, i bardzo dobrze odsączonej
– 2 łyżki natki pietruszki (posiekanej)
– 2 łyżki koperku (posiekanego, można zrezygnować z niego, jeśli np. dzieci za nim nie przepadają :P)
– 0,5 łyżeczki kminu rzymskiego mielonego
– szczypta gałki muszkatołowej
– 1 łyżeczka kolendry (mielonej) albo 1 łyżka kolendry świeżej (posiekanej)
– 0,5 łyżeczki suszonego czosnku albo 1 ząbek świeżego czosnku (posiekanego)
– 1 łyżka oleju z pestek winogron (może być inny olej zamiennie)
-pieprz i sól do smaku
Będziecie też potrzebować bułkę tartą i olej do smażenia (chyba, że zdecydujecie się na pieczenie kotlecików w piekarniku, to olej nie będzie potrzebny).
Jak zrobić kotlety z cukinii?
– zetrzyjcie cukinię na tarce o dużych oczkach (nie musicie jej obierać ze skórki) i przełóżcie ją do miski. Dodajcie sól, dobrze przemieszajcie.
– zetrzyjcie marchewkę na tarce o średnich oczkach i dodajcie do miski, w której jest cukinia.
– cebulę posiekajcie drobno
– rozgrzejcie na patelni olej, dodajcie sól i pieprz, dorzućcie posiekaną cebulę i zeszklijcie ją na małym ogniu
– odciśnijcie nadmiar soków ze startej cukinii i marchewki (to ważny krok, aby kotlety się dobrze trzymały podczas smażenia)
– do miski z cukinią i marchewką dorzućcie kaszę jaglaną i resztę składników. Dobrze wymieszajcie, aż stworzy się jednolita masa. Dosólcie masę i dopieprzcie ją do smaku, jeśli potrzeba.
A następnie:
- Przygotujcie dużą deskę do krojenia, to na niej będziecie kłaść uformowane kotleciki :-)
- Przygotujcie miskę z wodą i zwilżając w niej dłonie formujcie kotleciki o dowolnej wielkości, ale takie by nie były grubsze niż 1-1,5 cm
- I smażcie kotleciki z każdej strony aż do momentu, w którym będą ładnie zarumienione :-)
- Jeśli wolicie piec je w piekarniku, to rozgrzejcie piekarnik do 220 stopni i pieczcie je ok. 20-25 minut. Jeśli zrobiliście je jednak ciut grubsze niż polecałam, to wydłużcie czas pieczenia o 5-10 minut przewracając je na drugą stronę po ok. 15 minutach. :-)
Smacznego!
P.S. Jeśli udało się Wam zobaczyć dzisiejszy przepis, zostawcie po sobie ślad na Facebooku czy w komentarzu ❤ Możecie też go podać dalej udostępniając go na swojej tablicy, dzięki czemu przepis się Wam nie zgubi :-)
Szczerze? Jeszcze kilka miesięcy temu, kiedy śledziłam relacje innych osób korzystających z tej metody nauki języka angielskiego dedykowanej smykom w wieku od 4 do 12 lat, to nie sądziłam, że ta metoda sprawdzi się u nas. :-) Przyznam, że na początku podchodziłam do tej metody z rezerwą – ja bywam z natury właśnie takim sceptykiem czasami, chociaż może na pierwszy rzut oka tego po mnie nie widać. ;-) Szczególnie wtedy jestem sceptyczna, gdy temat okazuje się popularny, a ja węszę w tej popularności … jakiś „spisek”. :D