Obiecałam sobie jakiś czas temu i to zupełnie prywatnie, że skończę z moim kobiecym narzekaniem, którym bombardowałam jakiś czas temu mojego Męża i świat cały, i zamiast tego będę podkreślać moje atuty. I to na tym zacznę budować świadomość własnej osoby.
Wielu Czytelników czytających mnie dłużej niż kilka miesięcy doskonale wie, że w ostatnich latach trudno było uświadczyć na moim blogu zdjęć, na których uśmiecham się od ucha do ucha.
Jestem pewna, że większość z Was ma na ciele chociaż jedną bliznę. Gdy próbowałam policzyć, ile ich sama posiadam, okazało się, że nie wystarczyło mi palców u rąk.
Kilka miesięcy temu odwiedzili nas znajomi, którzy tak jak i my mają dwójkę dzieci. Ich maluchy były w bardzo zbliżonym wieku do naszych brzdąców, dlatego świetnie się dogadywały, a my mogliśmy wtedy nadrobić zaległości i zrobić mały update, co u nas słychać ;-)
Ponieważ uwielbiam kosmetyczne eksperymenty i mogłabym w drogeriach spędzić pół życia na wąchaniu i kupowaniu [co doprowadza mojego męża do szewskiej pasji ;-)] postanowiłam podzielić się z Wami moimi kosmetykami do 10zł, czyli odkryciami „do kolokwialnej dyszki”!
W ostatnich miesiącach dostałam od Was mnóstwo maili, w których zadaliście mi pytania o to, jak dbam o ciało po ciąży, jakich kosmetyków używam, i czy w ogóle jest szansa na to, aby bez ćwiczeń nasza skóra wyglądała promiennie, ciało było gładkie, a faceci oglądali się za nami jak za dawnych lat ;-)
Ten post opisuje moje doświadczenia. Zanim jednak zastosujecie się do poniższych porad, skonsultujcie się ze swoim lekarzem. Pamiętajcie, że informacje podane w internecie nigdy nie mogą zastąpić Wam wizyty lekarskiej.
Sprzedaję Wam patent, który nam z kolei przekazał nasz pediatra, a więcej o nim przeczytałam w amerykańskich publikacjach medycznych. Dusi on w zarodku całkiem sporą część infekcji, które dopadają dzieci i dorosłych. Nie tylko grypowego pochodzenia, ale również przeziębieniowego, że tak to ujmę.
Nie znam Emilki osobiście. Znam tylko kilka szczegółów na jej temat, które pozwalają mi sądzić, że jest energiczną i ciekawą świata siedmioletnią dziewczynką. Gdyby nie jeden szkopuł pewnie byłaby najszczęśliwszą małą dziewczynką na świecie!