Na pomysł tych marchewkowych frytek wpadłam kiedy to zamiast pół kilograma marchewki w internetowym Tesco, zamówiłam przez pomyłkę 5 kg. Brawo ja. Łatwo by było ogarnąć taką ilość robiąc z niej sok, ale ja tak bardzo, ale to tak bardzo nie lubię myć naszej wyciskarki po bitwie z warzywami, że frytki wygrały! ;-)